Drogami Maryi z Prymasem Tysiąclecia
Codzienność Maryi
Codzienność Maryi

 

 

Przybiegnij na pomoc nam, walącym się w proch. Pośpiesz ludowi z pomocą! Powstań, aby nas wspomóc!

 

W czasie ostatnie wojny zginął protestancki młody poeta, oficer niemiecki. Odczuwał on wielką tęsknotę za matką i bolał tak: Kościół katolicki ma Matkę, dlatego jego świątynie nie wystygły i pociągają, bo ludzie szukają Matki. A nasz Kościół protestancki Jej nie ma, dlatego tak pusto w naszych zborach! My tak pragniemy Matki! Może nie takiej, która siedzi w złotogłowiu i szatach brylantowych na ołtarzu. Ale takiej, która by zasiadła z nami w przydrożnej gospodzie, za stołem, i przyjęła wszystkich dobrym spojrzeniem, życzliwym uśmiechem, siostrzanym słowem i jakąś pociechą – zarówno tych, którzy świadomie przychodzą, jak i tych, którzy przypadkiem zajrzeli do wnętrza. Tak byśmy pragnęli, aby to była zwykła, dobra matczyna dusza, która by siedziała na drodze naszej wędrówki…

 

Takiej matki pragnął młody, dwudziestodwuletni poeta niemiecki. Literatura niemiecka żałuje, że zginął przedwcześnie. Pragnął takiej Matki, jaką Ona w rzeczywistości była w Nazarecie, w Betlejem, w Egipcie.

 

Takiej potrzeba wszystkim ludziom, całej Rodzinie człowieczej!

I taką jest Maryja, Matka Jezusa, Matka Kościoła i Matka nasza!

Choć nieskończenie wielka, jest od podnoszenia i dźwigania maluczkich.

Prawdziwie – człowiecza Matka!

kard. Stefan Wyszyński

Warszawa, 8.09.1972 r.