Proszę was, abyście zrobili pewną próbę. Zwracam się z tym szczególnie do trzech grup ludzi:
- do zrozpaczonych
- do uwikłanych w grzechy
- do wątpiących – to jest do tych, którzy wyczerpali wszystkie ludzkie źródła w poszukiwaniu pokoju, do tych, którzy czują przesyt życia i mają głębokie poczucie winy, i do tych, którzy żyją w zwątpieniu lub cynizmie.
Proszę was: zacznijcie mówić Różaniec i odmawiajcie go przez trzydzieści dni. Nie odpowiadajcie mi: „Jak mogę się modlić, kiedy brak mi wiary”. Bo gdybyście zagubili się beznadziejnie w lesie, to choćbyście i wątpili w to, czy ktoś jest w pobliżu, wołalibyście jednak z całych sił. A więc zacznijcie wołać. Zacznijcie się modlić. Będziecie zaskoczeni: Maryjo odpowie – ręczę wam!
Bp John Fulton Sheen
Może także my jesteśmy zagubieni w „lesie” naszych trudów, zmagań, wątpliwości? Może nie potrafimy wierzyć i ufać Bożej Opatrzności? To jednak nie oznacza, że nie ma drogi, która prowadzi do celu. Wołajmy do Maryi w modlitwie różańcowe. Prośmy, aby wskazała nam drogę do celu – Boga. Czy jednak zdobędę się na to, aby na drogach mojego życia zawołać o pomoc do Maryi – mojej najlepszej Matki?