Świadectwo po rekolekcjach

Na Górze św. Anny – bliżej Boga


Każde rekolekcje mają na celu sprawić byśmy jeszcze bardziej zbliżyli sie do Boga ,byśmy odkryli w nas jeszcze większe pokłady miłości, którymi  będziemy mogli obdarzyć swych bliźnich, a sami wracając do swych domów, stawali się po prostu lepsi. I taki też cel postawiły sobie siostry, z którymi przyszło nam przeżyć ten nie zapomniany czas na Górze Św. Anny, gdzie po raz pierwszy odbyły się w naszej Rodzinie Bł. Edmunda Bojanowskiego wspomniane rekolekcje, które zorganizowała s.M. Faustyna Jureczko, jednocześnie powierzając prowadzenie tych rekolekcji s.M. Dąbrówce Augustyn, która przypomniany na początku cel wprawiła w życie tak, że nie tylko wyjechaliśmy po tych trzech dniach lepsi, ale że w ogóle nie chciało się nam stamtąd wyjeżdżać.


Do wspaniałej atmosfery przyczyniły się również pozostałe trzy siostry; S.M. Rafała Kopeć ubogacała nas muzycznie podczas całych rekolekcji, tworząc z wspaniałe trio gitarowe z Grażyną Sosnowską z Chruścic i Andrzejem Sikorą z Wesołej, którzy tak się zgrali i uzupełniali razem, jakby grali z sobą co najmniej parę lat, Bóg im zapłać, natomiast siostry: M. Adria Kustusz i M. Fides Piekorz zajmowały się naszymi pociechami, z którymi niektórzy rodzice na ten czas rekolekcji przybyli również na Górę Św. Anny, a anielskie usposobienie obu sióstr sprawiło, iż dzieci same były jak te aniołki, które dostarczały nam tylko samych radości.


Ale po kolei, rekolekcje rozpoczęły się w piątek 4 sierpnia od Mszy św. w bazylice na Górze św. Anny, gdzie w naszej intencji Eucharystię sprawował ks. Antoni Walisko OMI, który przez kolejne dwa dni służył nam swoją posługą przy ołtarzu, jak i w konfesjonale, ale już w kaplicy w Domu Pielgrzyma, w którym byliśmy zakwaterowani i gdzie odbyły się owe rekolekcje. Ten pierwszy dzień zakończyliśmy Wieczornicą Maryjną , którą poprowadziła s. Dąbrówka, zachęcając nas byśmy swe życie i myśli oddali Maryi oraz abyśmy oddali się w ramiona bł. Edmunda. To oddanie się Matce Bożej jakże wpisuje się w zawierzenie i słowa, które tak często wypowiadamy: „Jezu Ufam Tobie”. Wieczór, podczas którego wspominaliśmy 100 rocznicę Objawień Maryjnych w Fatimie, uwieńczyliśmy oddaniem się w opiekę Maryi przez symboliczne zapalenie świeczki, którą każdy z nas z swymi pragnieniami złożył na wcześniej pięknie przygotowanym ołtarzyku, któremu patronowali: z lewej bł. Edmund, a z prawej Matka Boska Fatimska. Po zgaszeniu światła, pozostały tylko zapalone świece i nasze myśli ...


Drugi dzień rekolekcji: z rana jeszcze rozbrzmiewały nam w głowach słowa s. Faustyny, iż możemy spać nawet do 9.00, pod warunkiem że o 7.30 będziemy na Godzinkach. No i jak tu nie kochać te nasze siostry, zwłaszcza, że same Godzinki i modlitwy, które prowadziły w kaplicy Domu Pielgrzyma, były naprawdę taką wspaniałą strawą duchową, która budziła nasze zmysły do życia, potem dopiero była strawa dla ciała, gdzie przy stole oczywiście nie brakowało ciekawych rozmów.


I wreszcie doczekaliśmy się pierwszej z trzech konferencji. Wszyscy byliśmy ciekawi, jak to będzie i co to będzie, wszak nie codziennie (a może pierwszy raz) jesteśmy świadkami prowadzenia rekolekcji przez siostrę zakonną i można powiedzieć kolokwialnie, iż był to strzał w „10”, taki sam, jak mianowanie Nawałki na trenera naszej kadry futbolowej. Sam sukces. Umiejętność przekazu słowa to jest sztuka, przez duże „S”, którą siostra Dąbrówka opanowała perfekt, może użyłem złego porównania, bo bardziej pasowało by napisać, iż otrzymała w darze Bożym tę umiejętność, którą na chwałę Pana umie dobrze spożytkować ku uciesze naszych serc wchłaniających każde jej słowo, które padło podczas tych trzech konferencji .I tylko przez to, iż wiem jak bardzo skromną osobą jest siostra Dąbrówka, przestaję prawić już dalsze komplementy pod jej adresem, a napiszę czego dotyczyły te konferencje.


Siostra rozpoczęła od przedstawienia nam Maryi, jako tej, przez którą wiedzie najkrótsza droga do Boga. W tym duchu wspomniane były również zwiastowania w życiu Maryi i bł. Edmunda, którego filary wiary były kanwą drugiej konferencji .Wspomnę je, bo są ważne dla nas na co dzień, abyśmy się mogli również nimi kierować. Oto one: modlitwa, Eucharystia, spowiedź, post, przebaczenie i przyjaciele.


Trzeciego dnia przypomnieliśmy sobie co znaczy dziękczynienie, jak ważne jest nie tylko prosić Jezusa, ale przede wszystkim dziękować Mu – za wszystko. „Jezu Ty się tym zajmij”, módlmy się i dziękujmy, obdarzając Go zaufaniem, On już wie, co jest dla nas najlepsze. Mam nadzieję i wiem, iż przez te konferencję sami staliśmy się lepsi, pokonaliśmy nasze strachy, czego dowodem były nasze świadectwa na koniec i ugruntowaliśmy jeszcze mocniej naszą wiarę. A my i nasze serca, za słowami siostry Dąbrówki, niech nie będą jak szklanka wody, do której wrzuci się garść popiołu, która powoduje nieodwracalne jej zabrudzenie, ale bądźmy jak ten ocean, do którego wrzuca sie tę samą garść popiołu a on pozostaje nadal czysty. Niech to będzie takim motto, które wykuje się w naszych sercach po tych wspaniałych rekolekcjach, którego ducha trudno opisać w prostych słowach.


Ale rekolekcje to nie tylko konferencje. Drugiego dnia, około południa pod przewodnictwem sióstr Adrii oraz Fides udaliśmy się procesją z Domu Pielgrzyma w okolice Ołtarza Papieskiego z modlitwą różańcową, którą siostry prowadziły wraz z dziećmi. Modlitwa, piękny krajobraz okolicy oraz śpiew wspomagany gitarą s.M Rafały, to było piękne uwieńczenie tej procesji, która zakończyła się, jakże by inaczej, w samo południe u stóp wspomnianego ołtarza modlitwą Anioł Pański, po której zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcia,  utrwalające te nasze wspólne przeżycia. Tego upalnego dnia pięknych chwil było więcej. Wspomnę tylko przyjazd siostry asystentki generalnej naszego Stowarzyszenia – s.M. Patrycji Grodzieńskiej, która uczestniczyła razem z nami tego dnia w Eucharystii, szkoda tylko iż s.M. Patrycja mogła z nami zostać tylko chwilę i nie mogła być świadkiem naszego wieczornego spotkania podczas ogniska, które w połączeniu z dobrą zabawą pod kierunkiem siostry Rafały, sprawiło, iż ten wieczór na długo zostanie w naszej pamięci. A było na w nim i pieczenie kiełbasek, i ciekawe rozmowy przy ognisku i stole, i malowanie przez dzieci i nie tylko wielkiego Oka Opatrzności kredą na placu przed Domem Pielgrzyma, a później już tylko zabawa w gronie wspólnotowym do późnego wieczora, podczas którego zebraliśmy się w wielkim kole, w którym s.M Rafała wymyślała nam różne gry i zabawy, podczas których jeszcze bardziej żeśmy się zintegrowali. Radości, śmiechu było co nie miara, ale tego nie idzie już opisać bo tam trza było po prostu być. Do tego oczywiście przygrywało nam nasze wspaniałe Trio Gitarowe, ale i pokaz swego kunsztu na trąbce zaprezentowała Lenka, córka pani Doroty z Wrocławia, która również przepięknie przygrywała nam podczas obu Mszy Św. w kaplicy.


No i nadszedł niestety dzień pożegnania, którego kulminacyjnym momentem była oczywiście Eucharystia, a po niej podziękowania, naszym kochanym siostrom, które miałem zaszczyt składać wraz z panią Anną Eisenbart z Chruściny Opolskiej. Pani Ania pewnie się nie obrazi, że nie przytoczę całego jej przemówienia, bo musiał by powstać w tym celu specjalny numer naszego Biuletynu o poszerzonym wydaniu, ale wspomnę tylko, iż wszyscy byli pod wrażeniem jej erudycji i pięknych słów, które padły pod kierunkiem naszych sióstr, na które prawdziwie zasłużyły.


Tak, że jeszcze raz szczególne Bóg zapłać s.M. Faustynie za dar organizacji tych cudownych rekolekcji, s.M. Dąbrówce za dar słowa które sprawiło że przemieniały się nasze serca, s.M. Rafale za dar radosnych uniesień przeżytych przez te trzy dni, gdy muzyka grała nam w naszych duszach a przepony nasze unosiły się podczas radosnego śmiechu, s.M. Adrii i s.M. Fides za opiekę nad młodszymi rekolekcjonistami, za te radosne usposobienie, które zarażało nas spokojem i ukazywało nam, jaka powinna być nasza postawa, jako katolika, chrześcijanina. Właśnie taka postawa radości, powinna cechować nasza wiarę, aby nie była ona smutna, a wręcz przeciwnie.


Trudno było wyjechać, ale myśl, że znów spotkamy się za rok napawa radością. W imieniu tych 60 osób, które przybyły na Górę Św. Anny z Bujakowa, Chruścic, Chruściny Opolskiej, Gliwic-Sośnicy, Leśnicy, Raciborza, Rogowa, Rydułtów, Strzelec Opolskich, Mysłowic-Wesołej, oraz z Wrocławia, pięknie Wam za wszystko Siostry nasze kochane Bóg zapłać.

 

Andrzej Stanik z Wesołej