„Jego miłość trwa na wieki”
„Jego miłość trwa na wieki”

„...bo Jego łaska na wieki” (Psalm 136)  Bardzo lubię ten psalm, gdyż przypomina mi jedną z najpiękniejszych prawd, która od początku i nieustannie żyje w sercu chrześcijańskiej wiary: Boża łaska trwa na wieki. Angielskie tłumaczenie Pisma Świętego ubogaca jeszcze tę prawdę mówiąc, że „Jego miłość trwa na wieki”. Psalmista powtarza te słowa aż dwadzieścia sześć razy. Czytając psalm do końca i wielokrotnie nad nim medytując nie sposób nie poczuć się dotkniętym i przemienionym przez tą prawdę, że Boża łaska, Boża miłość trwa na wieki. Czy ta prawda dociera do nas w tym momencie i jest dla nas źródłem nadziei?

 


COVID-19 to słowo i rzeczywistość, która od kilku tygodni napełnia nas lękiem, zamyka granice państw, drzwi kościołów, domów, szkół i miejsc pracy, okrada nas z gestów serdeczności, ogranicza nasze życie na wiele różnych sposobów, zmusza do stawania oko w oko sytuacjami znanymi dotąd z tylko historii i z filmów. Jesteśmy jak uwięzieni w arce Noego, nie wiemy, kiedy opadną wody potopu i kiedy powróci do nas gołębica z oliwną gałązką zwiastując, że życie zaczyna wracać do normalności.

 


W takiej właśnie rzeczywistości przeżywaliśmy tegoroczną Uroczystość Zwiastowania Pańskiego, czy udało się nam zobaczyć, że właśnie w tej sytuacji, pośród naszego zamknięcia i ograniczeń Bóg pragnie nas odnaleźć z Dobrą Nowiną. Może nigdy wcześniej słowo Anioła skierowane do Maryi nie zabrzmiało dla nas tak dźwięcznie. Może właśnie teraz byłyśmy w stanie usłyszeć, że jest ono skierowane do każdej z nas ze szczególną mocą i troską. Bóg mówi wczoraj i dziś i będzie mówił jutro do każdej z nas: „Chajre”, co dosłownie znaczy „raduj się, bądź dobrej myśli”, a w potocznym języku: „witaj, bądź zdrowa”. Nic nie jest bardziej pewne niż to, że także w tym chaotycznym i niepewnym czasie, Bóg życzy nam dobrze i pragnie dla nas dobra, bo Jego łaska i Jego miłość trwa na wieki. Mimo zewnętrznego zamknięcia i narzuconych nam ograniczeń Bóg przychodzi do nas ze swoim słowem, ale i z milczeniem, ponieważ nie wszystko będzie dla nas jasne tak jak nie było jasne dla Maryi. Wpatrując się w Maryję, nie bójmy się i razem z nią szukajmy odpowiedzi na trapiące nas w tym momencie pytania: Jak zrozumieć to, z czym zmaga się świat? Jak odnaleźć sens i znaczenie w tej rzeczywistości, która przygniata wielu i odbiera życie w najmniej oczekiwanym momencie? Jak doświadczyć tej trwającej Bożej łaski i miłości? Pozwólmy za przykładem Maryi, aby Duch Święty pomógł nam w zaufaniu Panu, mimo braku odpowiedzi na wiele z naszych pytań.

 


Coronavirus zmusza nas do dystansu społecznego wobec napotykanych ludźi, naszych najbliższych i tych, którym służymy, ale nie jest w stanie nam zabronić, abyśmy mogły w tym szczególnym czasie przytulić się do Maryi, wsłuchać w bicie jej serca i od niej czerpać siły i odwagę, aby z miłością i gotowością odpowiadać: „Oto ja Służebnica Pańska”. O. Raniero Cantalamessa w swoim nauczaniu wielokrotnie podkreślał, że naśladowanie Maryi jest tak samo ważne jak nabożeństwo do niej. Zatem niech ten czas mobilizuje nas do jeszcze większej modlitwy o wiarę, nadzieję i miłość, abyśmy potrafiły naśladować Maryję i wypowiadały nasze „Tak” na Bożą wolę każdego dnia, w sytuacjach i miejscach, w których On nas postawił. Każdy dzień, każda sytuacja jest dla nas okazją do okazywania miłości i życzliwości, nawet wtedy gdy z pozoru możemy niewiele, jednak wsparte Bożą łaską i miłością możemy otulać świat naszą modlitwą. Niech Maryja, która Słowu Boga zaufała bezgranicznie, będzie dla nas wzorem tej ufności w tym trudnym czasie. Niech i nasze serca będą wypełnione pokojem i nadzieją „bo Jego łaska trwa na wieki” i bądźmy wciąż na nowo otwarte na tą resztę, której Duch Św. szczególnie teraz pragnie nas nauczyć.

 

s.M. Natalia Kiełtyka