Maryja żyje z oczyma zwróconymi na Chrystusa i skarbi sobie każde Jego słowo: Zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je wswoim sercu (Łk 2, 19; por. 2, 51). Wspomnienia o Jezusie, wyryte w Jej duszy, towarzyszyły Jej w każdej okoliczności, sprawiając, że powracała myślą do różnych chwil swego życia obok Syna. To te wspomnienia stanowiły niejako "różaniec", który Ona sama nieustannie odmawiała w dniach swego ziemskiego życia.
Przemienił się wobec nich: twarz Jego zajaśniała jak słońce (Mt 17, 2). Ewangeliczną scenę przemienienia Chrystusa, w której trzej apostołowie, Piotr, Jakub i Jan, zdają się jakby porwani pięknem Odkupiciela, można przyjąć za ikonę chrześcijańskiej kontemplacji. Utkwić wzrok w Chrystusowym obliczu, rozpoznać Jego tajemnicę w zwyczajnej, bolesnej drodze Jego człowieczeństwa, aż ujrzy się Boski blask, objawiony ostatecznie w Zmartwychwstałym, zasiadającym w chwale po prawicy Ojca, to zadanie każdego ucznia Chrystusa, a zatem i nasze zadanie. Kontemplując to oblicze, otwieramy się na przyjęcie tajemnicy życia Trójcy Przenajświętszej, by doznawać wciąż na nowo miłości Ojca i cieszyć się radością Ducha Świętego. W ten sposób urzeczywistniają się również dla nas słowa św. Pawła: wpatrujemy się w jasność Pańską jakby w zwierciadle; za sprawą Ducha Pańskiego, coraz bardziej jaśniejąc, upodabniamy się do Jego obrazu(2 Kor 3, 18).
Maryja jest niedoścignionym wzorem kontemplacji Chrystusa. Oblicze Syna należy do Niej ze szczególnego tytułu. To w jej łonie ukształtowało się, biorąc od Niej również ludzkie podobieństwo, które wskazuje na jeszcze większą z pewnością bliskość duchową. Nikt nie oddawał się równie pilnie kontemplowaniu Chrystusowego oblicza, jak Maryja. Oczy Jej Serca skupiły się w jakiś sposób na Nim już w chwili Zwiastowania, gdy Go poczęła za sprawą Ducha Świętego; w następnych miesiącach zaczęła odczuwać Jego obecność i domyślać się Jego rysów. Kiedy wreszcie wydała Go na świat w Betlejem, również Jej oczy cielesne spoglądały czule na oblicze Syna, którego owinęła w pieluszki i położyła w żłobie (Łk 2, 7).
Odtąd Jej spojrzenie, zawsze pełne adorującego zadziwienia, już nigdy się od Niego nie odwróci. Czasem będzie spojrzeniem pytającym, jak po Jego zaginięciu w świątyni: Synu, czemuś nam to uczynił? (Łk 2, 48); będzie to zarazem zawsze spojrzenie przenikliwe, zdolne do czytania w głębi duszy Jezusa, aż do pojmowania Jego ukrytych uczuć i odgadywania Jego decyzji, tak jak w Kanie (por. J2, 5). Kiedy indziej będzie spojrzeniem pełnym bólu, zwłaszcza pod krzyżem, gdzie będzie to jeszcze wpewnym sensie spojrzenie "rodzącej", skoro Maryja nie ograniczy się tylko do współudziału w męce i śmierci Jednorodzonego, ale przyjmie nowego syna powierzonego Jej w osobie umiłowanego ucznia (por. J 19, 26-27). W wielkanocny poranek będzie to spojrzenie rozpromienione radością Zmartwychwstania, a wreszcie w dniu Pięćdziesiątnicy spojrzenie rozpalone wylaniem Ducha (por. Dz1,14).
Za: Jan Paweł II. Rosarium Virginis Mariae.
ZWIASTOWANIE MARYI
Obyś nagiął niebiosa i zstąpił.
Niech się otworzy ziemia i zrodzi Zbawiciela.
Oto Panna pocznie i porodzi Syna i nazwą Go imieniem Emmanuel.
Kim On naprawdę jest?
Zrodzony z Ojca przed wiekami, a narodzony z Matki Dziewicy, gdy nadeszła pełnia czasów.
Mój Bóg przy mnie ciągle stoi
na dłonie moje wciąż spogląda -
i jak Syn błaga mnie o serce
i jak Pan mego serca żąda.
Mój Bóg wykuwa słowem wieki
a chwila rani Go jak miecze.
Mój Bóg, straszliwy i daleki
a bliski jak płaczące dziecię.
Nawiedzenie św. Elżbiety
Póki mego życia, chcę śpiewać Panu
i grać mojemu Bogu – póki życia starczy-
będę radował się w Panu.
Błogosław duszo moja Pana
i całe moje wnętrze święte Imię Jego.
Ciało i dusza Maryi w całkowitej komunii z Bogiem. Na ustach pieśń uwielbienia.
Jej istotę przenika obecność żyjącego Boga. Boga, który w Niej mieszka. Żyje Jej życiem.
Maryja pierwsza może powiedzieć: „Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus”.
Komunia, przedziwne zjednoczenie osób.
Boże Narodzenie
Posłuchajcie mnie domu Jakuba i wszyscy pozostali z domu Izraela. Niosłem was od urodzenia, piastowałem od przyjścia na świat. Aż do waszej starości Ja będę ten sam i aż do siwizny was podtrzymam. Podtrzymam i ocalę. Albowiem pagórki mogą ustąpić i zachwiać się góry, ale miłość moja nie odstąpi od ciebie.
Tej świętej nocy odwieczna Miłość ukazała swą ludzką twarz – twarz Jezusa z Nazaretu. To jest ta sama Miłość, która stworzyła świat. Ta Miłość rozpromieniała twarze ludzi, którzy pochylali się na Nią, których ta Miłość urzekła. Ta Miłość chce zbawić i uświęcić. Istnieje po to, by się dawać.
Miłość, która daje szczęście, lecz szanuje decyzję człowieka.
Ofiarowania Jezusa
Jak miłe są przybytki Twoja, panie Zastępów...
jeden dzień w przybytkach Twoich lepszy jest niż innych tysiące.
Rzekłeś: Miłosierdzia pragnę nie krwawej ofiary...
utworzyłeś mi ciało – powiedziałem: „oto przychodzę”. Jest moją radością Boże pełnić Twoją wolę.
Zgodnie z Prawem Mojżesza Maryja i Józef ofiarują Swego Pierworodnego Syna. To ofiarowanie dopełni się na Golgocie. Ten umiłowany Syn Boga, który czynił i wzywał do miłosierdzia, stanie się żertwą ofiarną za grzech świata. Nas wzywa do naśladowania, bo „nie ma większej miłości...”
Odnalezienie Jezusa
Boże, Ty mój Boże, Ciebie pragnie moja dusza
za Tobą tęskni moje ciało
O Tobie mówi serce moje – szukaj Jego oblicza.
Oblicza Twego nie kryj przede mną.
Po grzechu pierworodnym Pan Bóg szuka człowieka. Woła: „Adamie, gdzie jesteś?”. Maryja z Józefem szukają swojego Syna, jak i cały Kościół (każdy z nas) szuka Chrystusa, swego Oblubieńca. Pragnieniem każdego człowieka jest odnaleźć Prawdziwą Miłość tzn. odnaleźć Boga!
s.M. Judyta Nemś
Nie, nie cofam się z lękiem
widząc Dziecię maleńkie na sianie,
Tylko Wszechmoc być może
tak rozrzutna w pokorze
w kochaniu
I u stóp tej Wszechmocy
zagubionej wśród nocy lęku
z drżeniem gwiazd na powiekach
widzę maleńkość
i wielkość człowieka
Bóg wstąpił w nasze ciało
Słowo Ciałem się stało w stajence
Po tę Wszechmoc pokorną
po tę Miłość ogromną
wyciągam ręce.
Tajemnica Maryi
Raduj się Miriam – pełna łaski – oto poczniesz i porodzisz Syna. Dziewica porodzi Syna. Na tę radość czekała ludzkość od raju. Na Twoje „Fiat” - Księżniczko z rodu Dawida - czekały wieki. Ty, wybrana przez Jahwe pozwoliłaś, by nastała „pełnia czasów”. Twój Syn – potomek Dawida zasiądzie na jego tronie i spełni jego proroctwa – On Jezus z Nazaretu – zrodzony w Betlejem – w domu chleba. On będzie Królem, którego Królestwu nie będzie końca. Wielki Adonai.
Maryjo, proszę, niech wiernie realizuję Boży zamysł wobec mnie.
Radość poprzednika
„Podnieś głos zwiastunko dobrej nowiny, powiedz miastom judzkim – Oto wasz Bóg. Oto Pan Bóg przychodzi z mocą”.
Jak wielka jest radość kapłańskiego dziecka, zapowiedzianego w Starym Zakonie poprzednika Pomazańca Pańskiego. Jan Chrzciciel – Ten, który wkrótce będzie głosem wołającym na pustyni; będzie największym z narodzonych z niewiast; będzie więcej niż prorokiem; będzie aniołem – wysłańcem, by budzić sumienia i prostować drogę dla Pana.
Św. Janie Chrzcicielu, daj moim ustom słowa prawdy i strzeż we mnie królewskiej szaty łaski uświęcającej, dziecka samego Boga.
Objawienie Królestwa Bożego
„Zabrzmijcie weselem niebiosa. Raduj się ziemio. Góry wybuchnijcie radosnym okrzykiem, albowiem Pan pocieszył swój lud. Dziecię nam się narodziło, Syn został nam dany, na Jego barkach spoczęła władza”.
Czas, by Izrael powstał ze snu. Podniosło się berło z Izraela, zaświeciła Gwiazda, bo radość przyszła na świat ludzi. Syn Izraela, wybranego narodu, Emmanuel, Jezus, książę Pokoju, Zbawiciel, Bóg z nami – wcielona Miłość. Wcielona Miłość przyszła do swoich, zdana na „chcę” lub „nie chcę” człowieka, syna Adama. Bo nie ma miejsca na radość, gdy Bóg nie jest na pierwszym miejscu. Miłość to drugie imię Boga.
Jezu, Królu wieków! Miłością do ludzi chcę przygotować się do życia w Twoim Królestwie.
Światłość świata
„Raduj się wielce Córo Syjonu
wołaj radośnie Córo Jeruzalem.
Oto Król twój idzie do ciebie
sprawiedliwy i zwycięski”.
Sędziwy Symeon dożył najważniejszej chwili. Jego radość sięgnęła kresu: „Teraz o Władco uwalniasz swego sługę”. Prorokini Anna, służąca Jahwe w postach i modlitwach w świątyni Jerozolimskiej dzieliła się radością oglądania Dziecięcia – Mesjasza, z tymi, którzy wchodzili do świątyni. Pierworodny Syn, którego z dumą niosła Miriam wraz z Józefem, mężem z rodu Dawida jest ofiarowany Panu. Światło, które wnoszą nie będzie przez wszystkich przyjęte. Podzieli ono los Widzących Starego Przymierza, choć samo jest Nowym Przymierzem.
Jezu, ci którzy przyjęli światło, niech zawsze żyją świadomością Twojej obecności w świątyni swego serca.
W objęciach Boga
„Pan, twój Bóg jest pośród ciebie,
Mocarz – On zbawi,
uniesie się weselem nad tobą,
odnowi twą miłość,
wzniesie okrzyk radości”.
I tak już na zawsze pozostanie. Największą radość z odnalezienia Boga będzie człowiek przeżywał w Jego bezpośredniej obecności – jak Mojżesz na Synaju. „Niespokojne jest serce człowieka dopóki nie spocznie w Bogu”. Te trzy dni spędzone na ciasnych uliczkach, placach, domach rozciągną się na ludzi wszystkich wieków. A Syn Człowieczy zawsze oczekuje nas w domu Swojego Ojca.
Ziemia jest zbyt mała, by objąć wielką Miłość Boga. Pokorna Wszechmoc.
s.M. Judyta Nemś
Tajemnica I – Zmartwychwstanie Pana Jezusa
Błogosławiony Edmund zapisał w Dzienniku: „Kiedyż o Boże zdołamy ci się wywdzięczyć naszymi ubogimi służbami za tak mnogie skarby miłosierdzia Twego.” Zmartwychwstanie – jeden z największych cudów wszechczasów. Dokonało się bez naszego udziału, nocą, gdy świat zmęczony grzechem i bólem zasnął. Zmartwychwstanie Jezusa jest największym darem jaki Dobry Bóg mógł ofiarować człowiekowi, jest skarbem dla którego warto sprzedać wszystko co się posiada, jest darem miłosierdzia.
Wiedziała o tym Maryja, wiedział też bł. Edmund Bojanowski – i ta myśl o zmartwychwstaniu stanowiła dla niego siłę w chwilach trudności, gdy krzyż powołania zdawał się zbyt ciężki.
Zmartwychwstały Jezu, niech Twoje zmartwychwstanie będzie i dal nas źródłem mocy w realizacji naszego powołania – tam gdzie nas Pan Bóg postawił.
Tajemnica II – Wniebowstąpienie Pana Jezusa
Bł. Edmund zapisał: „Przez to łączenie się ze Zbawicielem rozłączacie się coraz bardziej ze światem i ze sobą”. Jezus odszedł do Ojca. Obiecał, że przygotuje tam dla nas mieszkanie. Jaka radość. Będziemy mieszkać w domu Boga. Razem z nim. Wiemy jednak, że aby tam dojść trzeba tu na ziemi wypełnić swoje powołanie, do końca wypełnić wolę Ojca Niebieskiego.
Tak uczyniła Maryja i dlatego zamieszkała w domu Boga. Tak uczynił bł. Edmund. My jeszcze czekamy wpatrując się w niebo i w chmury za którymi zniknął Jezus.
Jezu, przymnóż nam wiary w istnienie nieba i dodaj nam sił w wypełnianiu woli Ojca.
Tajemnica III – Zesłanie Ducha Świętego
Bł. Edmund powiedział: „Proś Ducha Świętego, aby ci dopomógł i oświecić Cię raczył”. Maryja wraz z apostołami trwała na modlitwie. Modliła się o obiecanego przez Jezusa Pocieszyciela – Ducha Prawdy, Ducha Miłości i Mądrości, Ducha Rady i męstwa, Ducha Pobożności i bojaźni Bożej. Modliła się o Ducha, który swoją obecnością wszystko przemieni, który odnowi oblicze ziemi. Gdy przyszedł, wszystko stało się inne, zajaśniało nowym blaskiem. Apostołowie – dotąd przerażeni i ukrywający się stają się odważnymi świadkami gotowymi na śmierć dla swego Boga.
Duchu Święty przyjdź i rozpal w nas płomień, abyśmy mieli odwagę iść za głosem Boga dokądkolwiek nas wezwie.
Tajemnica IV – Wniebowzięcie Maryi
„Proś tylko Boga i Najświętszej Pannie się polecaj, a Twoje szczere pragnienia wysłucha i ziści za czym tak mocno tęsknisz.”Wniebowzięcie to spotkanie dwóch miłości – miłości Matki i miłości Syna, miłości Córki i miłości Ojca, miłości Oblubienicy i miłości Ducha. Maryja wstawia się za nami u swego Boga, wie, że on niczego Jej nie odmówi, dlatego prośmy Ją gorąco o pośrednictwo.
Maryjo, pomóż nam otworzyć się na Bożą miłość, aby Bóg mógł bez przeszkód w nas zamieszkać, aby było w nas niebo.
Tajemnica V – Ukoronowanie Maryi na Królową nieba i ziemi
„Rozważ tylko jaki w sercu usłyszałaś głos, który cię powołał do służby Najświętszej Panny.”Maryja otrzymała w niebie wieniec chwały. Doskonale wypełniła wolę Ojca, spełniła swoje powołanie. Nie było łatwe; musiała pozwolić, aby miecz przebił jej serce. Mimo bólu nigdy nie uciekła przed tajemniczym głosem Boga, który rozbrzmiewał w Jej wnętrzu. Nic. Niemożliwe stało się możliwym. Teraz Maryja raduje się chwałą a niezliczone chóry anielskie oddają Jej cześć jako swej Królowej.
Maryjo, bądź naszą Królową, pomóż nam uwierzyć w „niemożliwe”, abyśmy mogli zdobyć niebo jak Ty.
Za: bdnp.pl