Rok 2014, któremu patronuje bł. Edmund Bojanowski, może być okazją do refleksji nad naszą wrażliwością na biedę drugiego człowieka – zarówno materialną jak i duchową. Może pomóc w odkrywaniu Boga w naszej codzienności i gorliwym odpowiadaniu na Jego wezwanie do służby bliźnim na wzór bł. Edmunda.
Wciąż żywa pamięć
14 listopada 1814 roku, mimo jesiennej szarugi w przytulnym dworku Bojanowskich w Grabonogu, zabłysło promienne słońce. Bóg obdarzył Teresę i Walentego upragnionym dzieckiem, któremu na chrzcie dali imię Edmund… czyli ten, kto będzie opiekunem rodziny, domu i tego, co jest skarbem tego domu i całej krainy… i choć od tamtej chwili minęły już prawie dwa stulecia, pamięć serdecznie dobrego człowieka – jak nazywano Edmunda Bojanowskiego – pozostaje wciąż żywa. Żywa nie tylko w sercach jego duchowych córek – sióstr służebniczek, ale żywa w sercu każdego, kto pragnie za Jego wstawiennictwem służyć innym i nieść światło wiary zagubionym na ścieżkach życia.
Rok bł. Edmunda
W roku 2014 przypada dwusetna rocznica urodzin bł. Edmunda Bojanowskiego. Z tej okazji Konferencja Episkopatu Polski podczas zebrania plenarnego we Wrocławiu w 2012 r.podjęła decyzję, by rok 2014 ogłosić Rokiem bł. Edmunda Bojanowskiego, pedagoga, twórcy ochronek wiejskich, działacza społecznego, a przede wszystkim założyciela Zgromadzenia Sióstr Służebniczek. Zgromadzenie Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej zawdzięcza swój początek właśnie społeczno-apostolskiej gorliwości błogosławionego Edmunda Bojanowskiego. Jego wrażliwość na biedę ludu wiejskiego, zwłaszcza na opuszczone, biedne dzieci oraz zaniedbanych chorych, sprawiła, iż szukał sposobu rozwiązania tych problemów. Swoją postawą zapalił do posługi miłości wiele młodych dziewcząt, zakładając jako człowiek świecki, 3 maja 1850 roku Zgromadzenie Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny. Polska znajdowała się wówczas pod zaborami. Wiejska chata Franciszki Przewoźnej w Podrzeczu, na terenie Wielkiego Księstwa Poznańskiego, stała się pierwszym przytułkiem dla dzieci, zaś trzy pobożne dziewczęta, to pierwsze wychowawczynie i opiekunki biednych, zaniedbanych i osamotnionych dzieci, po zbierającej swoje żniwo epidemii cholery. Od tego czasu powstawały coraz liczniejsze ochronki, a Zgromadzenie rozszerzało się na teren Galicji, Królestwa i na Śląsk. Wskutek czynników zewnętrzno-politycznych Zgromadzenie Służebniczek w drugiej połowie XIX wieku zostało podzielone –– na cztery autonomiczne Zgromadzenia: Służebniczki Wielkopolskie, Starowiejskie, Śląskie i Dębickie. Jednak wierne charyzmatowi Założyciela podjęło drogę zjednoczenia i w 1991 roku utworzyło Federację Służebniczek, zatwierdzoną przez Stolicę Apostolską. Rok bł. Edmunda Bojanowskiego został ogłoszony właśnie na prośbę założonej przez niego rodziny zakonnej. „Siostry przełożone generalne wszystkich czterech gałęzi służebniczek zwróciły się do Konferencji Episkopatu Polski, aby rok 2014 ogłosić Rokiem bł. Edmunda Bojanowskiego, który był założycielem tego zgromadzenia o czterech gałęziach" – powiedział bp Wojciech Polak, sekretarz generalny KEP. Dlatego też warto zapoznać się z sylwetką Bojanowskiego i odkryć głębię życia duchowego, które prowadził ukryty w ramionach Niepokalanej. Z religijnością błogosławionego wiąże się niewątpliwie tajemnica dojrzewania jego osobowości. Gorąca miłość ku Bogu i drugiemu człowiekowi, czuła i serdeczna miłość ku Matce Najświętszej, żywa wiara, modlitwa pełna ufności – to główne cechy jego życia wewnętrznego, które pociąga i wzbudza pragnienie naśladowania.
Historia życia
Historia życia Edmunda ujawnia odwieczną prawdę – szczęście to życie prawdziwe, a nie łatwe. Życie Edmunda choć wypełnione troskami, zwiastuje nam piękno obdarowania. Serce, przepełnione wiarą, otworzył w pełni na wolę Ojca Niebieskiego. Wobec trosk związanych z powstającym dziełem, nieustannie zawierzał Bogu trud codzienności. Zapisał w swoim Dzienniku: „To, co robimy, robimy dla Boga, a wobec takiego celu bardzo maluczkimi przedstawiają się przeszkody, choćby najdotkliwsze.” Gdy miał 4 lata, ciężko zachorował. Lekarze byli bezsilni. Nadzieja, wymieszana z bólem, wypełniała serce matki Teresy. Pełna ufności, ofiarowała życie małego Edmunda Matce Bożej. Wiara matki doprowadza do cudu – syn wyzdrowiał, było to nieomal natychmiastowe uzdrowienie. W dowód wdzięczności matka umieściła u stóp Matki Boskiej Bolesnej ze Świętej Góry Oko Opatrzności, które znajduje się tam do dziś. Błogosławiony Edmund był człowiekiem słabego zdrowia, toteż lata dziecięce i młodzieńcze spędził z rodzicami w Grabonogu, a od 1826 r. w Płaczkowie. Naukę pobierał prywatnie pod kierunkiem ks. Jakuba Siwickiego. W 1832 roku wraz z matką wyjechał do Wrocławia, by tam uzupełnić wykształcenie z zakresu gimnazjum. Jednocześnie uczestniczył w wykładach uniwersyteckich jako wolny słuchacz. Dopiero 16 I 1835 r.immatrykulował się na Uniwersytecie Wrocławskim, na Wydziale Nauk Filozoficznych. W tym czasie Bojanowski rozwija swoją twórczość literacką. Następnie zmienia uniwersytet na berliński, gdzie pogłębia swą edukację literacką w oparciu o twórczość Schillera, Goethego, studiuje filozofię, psychologię, historie sztuki. W czasie studiów traci oboje rodziców. To doświadczenie pogłębia jego wrażliwość na cierpienie i opuszczenie.
Miłość, która wydawała owoce
Nie zawsze losy człowieka są w pełnej harmonii z jego oczekiwaniami. W wieku 24 lat Edmund wraca do Grabonoga z powodów zdrowotnych. Przed nim stanęło wezwanie ponownego wejścia w środowisko wiejskie. Jednak obawy okazały się bezpodstawne, bowiem zaangażował się w życie społeczne, w edukację, działalność literacką i charytatywną. Dzieli się hojnie swoimi darami, bo wie, że to, co ma otrzymał od Stwórcy. W tyglu jego serca dojrzewa miłość. Przyglądając się życiu Edmunda, widać, że miał jasno wytyczony cel, którym była służba Bogu. W głębi serca nosił pragnienie kapłaństwa i w 1869 r.wstąpił do seminarium w Gnieźnie. Rozwijająca się gruźlica płuc zniweczyła marzenia bł. Edmunda. Zmuszony do opuszczenia seminarium, zamieszkał w Górce Duchownej u przyjaciela – ks. Stanisława Gieburowskiego. Ostatnie chwile jego życia były wypełnione nieustanną modlitwą. Księdzu Gieburowskiemu, zdziwionemu jego ciągłym poruszaniem warg odpowiedział: „Ja modlitwę kończę, którą nie wiem, kiedy zacząłem”. 5 VIII 1871 r., w święto Matki Bożej Śnieżnej przyjął po raz ostatni komunię św. 7 VIII o godzinie dziewiętnastej, gdy dzwon bił na Anioł Pański odmówił po raz ostatni „Zdrowaś Maryjo”, a potem leżał już cicho, oczekując spotkania ze swym Mistrzem i Zbawicielem. Zdążył jeszcze otrzymać błogosławieństwo arcybiskupa Ledóchowskiego. O godzinie dwudziestej pierwszej trzydzieści został powołany do wieczności. 13 VI 1999 został włączony w poczet błogosławionych. Jan Paweł II podkreślając postawę miłości bł. Edmunda, która dojrzewała w nim na klęczkach, powiedział podczas jednej z audiencji generalnych: „Jego miłość do ludzi odznaczała się heroicznymi czynami, rodziła się z głębokiego zjednoczenia z Bogiem przez modlitwę. Z niej czerpał siłę do służby człowiekowi. Ta miłość dojrzewała u niego na klęczkach, żeby potem wydawała owoce. Dzięki modlitwie jego życie stało się nieustanną służbą człowiekowi potrzebującemu, zwłaszcza dzieciom. Sprawy Boże były dla niego sprawami ludzkimi, a miłość Boga, miłością człowieka”.
Aktualne wskazania
Rok, któremu patronuje bł. Edmund Bojanowski, może być okazją do refleksji nad naszą wrażliwością na biedę drugiego człowieka – zarówno materialną jak i duchową. Może pomóc w odkrywaniu Boga w naszej codzienności i gorliwym odpowiadaniu na Jego wezwanie do służby bliźnim. Wskazania bł. Edmunda nie straciły na aktualności, dlatego też Rok bł. Edmunda, który przeżywamy, niech jeszcze bardziej uwrażliwia nas na dzieci i na ich potrzeby. Niech nie brakuje czasu dla tych, które są „skarbem Chrystusa Pana” – jak mawiał Bojanowski.
Błogosławiony Edmundzie Bojanowski, serdecznie dobry człowieku – wstawiaj się za nami i wyjednaj łaskę serca otwartego.
s.M. Eligia Garbacz