Aby dobrze zrozumieć maryjną duchowość Zgromadzenia, warto spojrzeć na rolę jaką odegrała Maryja w życiu bł. Edmunda Bojanowskiego. Każdy, kto choć trochę go zna, wie jak ważne miejsce Maryja zajmowała w jego życiu. Tak rozmiłowany w Maryi, bł. Edmund zaszczepił tę miłość w duchowości Służebniczek. Doświadczając Jej wstawiennictwa, z ufnością złożył dzieło w Jej ręce.
Rys Maryjny naszego Zgromadzenia wypływa z wielkiej miłości, jaką darzył nasz Założyciel Najświętszą Maryję Pannę. Oddany Jej jako dziecko, doświadczył ogromu jej miłości i opieki. Kierowany tym doświadczeniem, założył Zgromadzenie, które oddał pod Jej opiekę. Aby dobrze zrozumieć rys Maryjny naszego Zgromadzenia, warto spojrzeć na rolę jaką odegrała Maryja w życiu bł. Edmunda Bojanowskiego. Każdy, kto choć trochę go zna, wie jak ważne miejsce Maryja zajmowała w jego życiu. Od urodzenia był pod jej Macierzyńską opieką. Gdy jako małe dziecko ciężko zachorował, to właśnie Ona – Maryja, wysłuchując ufnej modlitwy matki, wyprosiła mu dar życia. Nasz Założyciel nigdy nie zapomniał łaski, otrzymanej dzięki wstawiennictwu Świętogórskiej Pani. Nigdy tez nie zapomniał Jej oblicza, w które tak często i tak długo się wpatrywał. Szczególnym momentem oddania życia Maryi była dla bł. Edmunda śmierć jego matki. To właśnie do Maryi poszedł po radę w swym bólu i cierpieniu i tam ją znalazł. Świętogórska Pani dała odpowiedź: „Bóg tak chciał” – usłyszał w sobie Jej słowa. Całym życiem dziękował bł. Edmund Maryi za wszystkie łaski, które otrzymał. Maryi Niepokalanej oddawał wszystkie swoje dążenia i plany. Wiedział, że Jej można zaufać. Do Niej przychodził w każdym smutku jak dziecko z ufnością przychodzi do matki. Nasz Założyciel na wiele sposobów wyrażał swoją cześć wobec Maryi. Przed każdym Jej świętem odprawiał nowennę. W święta długo zostawał w kościele. Sam pisze: „Dziś Wniebowzięcia najświętszej Maryi Panny. Z rana poszedłem do kościoła … Wróciwszy do domu pojechałem znowu na sumę” (Dz. 15.08.1953r.) Na innym miejscu: „Dzięki Bogu pogoda piękna na dzisiejszą uroczystość Narodzenia Najświętszej Panny. Poszedłem do kościoła… po południu poszedłem na Nieszpory” (Dz. 8.09.1954r.)
Swoją miłość do Niepokalanej przelał Ojciec Założyciel na swoje duchowe córki. Całe dzieło ochronkowe oddał w ręce najlepszej Matki. Chciał, by Ona była czczona i kochana. Jej obraz miał wisieć w każdej ochronce, a modlitwy zanoszone na Jej ręce, miały być przez dzieci codziennie odmawiane. Siostry wiedziały, czym można sprawić największą radość Założycielowi. W swoim Dzienniku napisał: „Oprócz powinszowania raczyły mi przysłać w upominku piękny obrazek Najświętszej Panny Bolesnej, jako szczególnie przez mnie ukochanej” (Dz. 16.11.1953r.)
To właśnie z modlitw do Matki Bożej rodziło się w sercu bł. Edmunda wielkie marzenie o przyszłym Zgromadzeniu. Bardzo pragnął, aby w tym dziele ujawniła się jego „słabość” do Maryi. Chciał, aby Służebnica Pańska stała się wzorem gotowości wszystkich do służby. Kiedy kreślił ramową regułę dla Służebniczek napisał: „… ta najmniejsza i najuboższa społeczność, cała się na służbę Bogarodzicy Dziewicy Maryi bez zmazy pierworodnej poczętej oddaje, pełna dziecięcej cnoty, uszanowania, pobożności i miłości ku Niej, żywot Jej najświętszy i jego przezacne tajemnice myślą ciągle rozważać i sercem czule ogarniać i uczynkami pilnie naśladować, aby tym sposobem w rzeczy samej zasłużyła tym imieniem nazywać się, które sobie przyjęła, to jest Służebniczek tejże Bogarodzicy Dziewicy Maryi, w której zawsze czczona, wysławiana i wywyższona będzie Trójca Przenajświętsza, Bóg błogosławiony na wieki” (Reguła).
Tak rozmiłowany w Maryi, bł. Edmund zaszczepił tę miłość w duchowości Służebniczek. Doświadczając Jej wstawiennictwa, z ufnością złożył dzieło w Jej ręce. Właśnie stąd wypływa duch Maryjny naszego Zgromadzenia. Wpatrując się w bł. Edmunda – naszego Założyciela, uczymy się od niego zawierzenia Maryi, ukochania Jej i naśladowania w codziennym życiu. Poznając życie Maryi, staramy się coraz bardziej Ją kochać i coraz pełniej naśladować. Prośmy bł. Edmunda, by wyjednał nam prawdziwego ducha Maryjnego:
Błogosławiony Edmundzie, Maryja przygotowała dla Jezusa miejsce w twym sercu. Ona ci Go dała i kształtowała w twym wnętrzu jego podobieństwo. Na końcu zaprowadziła cię na wieczną ucztę miłości do Królestwa swego Syna. Prosimy, naucz nas kochać Maryję tak, jak ty Ją kochałeś. Naucz otwierać serce na Jej matczyną miłość, prowadzącą zawsze do Jezusa. Naucz jak być prawdziwymi Służebniczkami Niepokalanej Dziewicy. Amen
sM. Damiana Szmidt