„Zajaśniałaś jako zorza w duszy mej zaraniu,
od dzieciństwa byłaś u mnie w słodkim miłowaniu...”
Ta pieśń nie pozostaje mi obojętna. W każdym słowie wciąż na nowo odkrywam DAR MARYI dla mnie, dla mojego życia, dla mojej codzienności nierzadko wypełnionej po brzegi wieloma sprawami, w której wciąż na nowo…
… w ciszy domowej kaplicy ponawiam moje FIAT.
… poszukuję woli Bożej w sprawach nie zawsze jasnych i zrozumiałych,
a czasem nawet - w moim spojrzeniu - nielogicznych.
… odkrywam piękno życia i powołania, choć bywa, że nim docenię „piękno słońca, muszę nauczyć się tańczyć w deszczu”.
ZACHWYT – nad pięknem życia Maryi, nad Jej otwarciem na Słowo Boga, nad Jej dyspozycyjną postawą wobec woli Ojca, nad nieustannym trwaniu w adoracji. Zachwyt zrodził pragnienie, by właśnie Ona – Maryja Niepokalana była Przewodniczką na ścieżkach wiary i odkrywania Boga, by stawała się moją Towarzyszką w odkrywaniu i wypełnianiu misji i zadań jakie Bóg przede mną stawia, bo przecież jak On daje zadania, to daje też siły i czas, by je wypełniać.
„Taką Matkę mieć i kochać…” – Bóg wypełnia pragnienie mego serca, bo w Maryi odnajduję jak żyć i być DLA…,
jak trwać POMIMO…, jak odnajdywać radość życia, gdy gaśnie nadzieja…
„Taką Matkę mieć i kochać…” i to dar i łaska niczym nie zasłużona dlatego „… dzięki Tobie, dobry Panie, dzięki za tę Matkę”.
s.M. Eligia Garbacz, Służebniczka Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej