W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: «Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana». /Łk 1,26-56/
„ … poszła z pośpiechem w góry”
GÓRY – BRAMA NIEBA
„Chodźcie, wstąpmy na Górę Pana,
do świątyni Boga Jakuba !
Niech nas nauczy dróg swoich,
byśmy kroczyli Jego ścieżkami” (Iz 2,3).
Jak daleko pamięcią sięgam, od wczesnego dzieciństwa, góry przyciągały mnie jak magnez, z czasem coraz bardziej. Góra Świętej Anny – pierwsza moja góra, góra mojego dzieciństwa. W annogórskim sanktuarium, u szczytu schodów na Rajski Plac witał nas napis umieszczony na bramie wejściowej:
„Wznoszę swe oczy ku górom:
skądże nadejdzie mi pomoc?
Pomoc moja od Pana,
Co stworzył niebo i ziemię…” (Ps 121,1-2)
Jakiś czas potem w Piśmie Świętym doczytałam dalszy ciąg tego Psalmu:
„On nie pozwoli zachwiać się twej nodze
ani się nie zdrzemnie Ten, który cię strzeże.
Pan cię uchroni od zła wszelkiego:
czuwa nad twoim życiem.
Pan będzie strzegł
twego wyjścia i przyjścia
teraz i po wszystkie czasy”. ( Ps 121)
Co roku przemierzając dróżki Maryjne na zboczach góry Chełmskiej – Góry Św. Anny uczyłam się chodzić „Bożymi ścieżkami” i odkrywałam, że to Maryja jest Bramą do Nieba. To przez Nią przychodzi do nas Jezus -„Pomoc od Pana”. „BÓG MÓJ, SKAŁA MOJA, NA KTÓRĄ SIĘ CHRONIĘ … ( Ps 18, 2 )
ŻYWA KSIĘGA
Biblia - Pismo Święte, nie ma wątpliwości, to z tej Żywej Księgi czytamy historię Miłości Boga do człowieka, która najpełniej wypowiedziała się w życiu Maryi. Góry, to także księga niezwykła, Żywa Księga Boga. Stoję wśród gór w pokorze i zachwycie, w nieustannym zdumieniu. Otwiera się przede mną ta niezwykła księga, z której w szczególny sposób wyczytuję Boga i Jego Moc, Wszechmoc, Jego wspaniałość i Jego Tajemnicę, Niepokalane, Dziewicze Piękno – Maryję. Maryja to także Żywa Księga Boga.
KAMYKI NA GÓRSKIEJ ŚCIEŻCE
„ Zbliżając się do Pana, który jest żywym kamieniem, odrzuconym wprawdzie przez ludzi, ale u Boga wybranym i drogocennym, wy również niby żywe kamienie, jesteście budowani jako duchowa świątynia…” (1P 2,4-5)
Podczas jednej z górskich wędrówek dzieci na szlaku zbierały kamyki, oglądały z wielkim zaciekawieniem, płukały w strumieniu, aby wydobyć ich czysty obraz, zachwycały się ich kształtami i kolorami a potem wciskały do kieszeni a także ukradkiem wrzucały do mojego plecaka…jak drogocenne skarby. Potem biegły w podskokach górską ścieżką z radosnym błyskiem w oczach i szczęściem niesionej tajemnicy. Pomyślałam – podobnie było wtedy, gdy Maryja, pełna Łaski Dziewica, biegnąc przez góry niosła w sobie Radosną Tajemnicę, największy Skarb – Syna Bożego, Kamień węgielny Kościoła.
PEŁNA TAJEMNIC
Góry toną we mgle, która szczelnie je otula i strzegąc ich największej tajemnicy… Czasem, nagle, nieoczekiwanie, otwierają okno w chmurach wpuszczając snop promieni słońca, które jak reflektor oświetlają odsłonięty ich rąbek…Oniemiała wpatruję się w ten przepiękny obraz dziewiczych szczytów, tak, jak stoję oniemiała wraz z Elżbietą wobec Piękna Dziewicy Maryi przynoszącej nam Jezusa i powoli zaczynam rozumieć, dlaczego Bóg wybrał tę Młodziutką Dziewczynę z Nazaretu na Matkę swojego Syna. W górach, podobnie jak w Maryi, Bóg uchyla nam rąbka swego Piękna.
To Ona może powiedzieć:
„Wyszłam z ust Najwyższego
i niby mgła okryłam ziemię.
Zamieszkałam na wysokościach,
A tron mój w słupie obłoku.
Okrąg nieba sama obeszłam
I przechadzałam się po głębi przepaści…
Wyrosłam jak cedr na Libanie
I jak cyprys na górach Hermonu…
Rozkrzewiłam się wspaniale jak winny krzew,
A kwiaty moje wydały owoc szlachetny i bogaty”… (Syr 24, 3-18 )
Ten OWOC – Jezusa z radością niesie pod sercem w góry do `Ain Karem, do św. Elżbiety… i niesie GO dalej przez wieki do nas swych dzieci.
ŹRÓDŁO WÓD
„W Tobie są wszystkie me źródła”…( PS 87,7)
Siedzę przed Wielką Siklawą w Tatrach, z której wielkimi kaskadami spadają ogromne ilości krystalicznie czystej, chłodnej wody. Patrzę, słucham, całą sobą chłonę. Zanurzam się w tym pięknie i myślę: Jedynym Źródłem czystej Żywej Wody jest Bóg, z Niego jego nieskończona Miłość, Jego pełnia łaski, Jego błogosławieństwo dające Życie na wieki. Wszystko, czym jest Maryja jest z Boga. Ona jest „Naczyniem Wybranym”, którym czerpać możemy z nieskończoności Bożej Miłości i Pełni łaski. Bóg jest oszałamiająco bogatą Rzeczywistością. Cała Jej wielkość, niepokalaność, świętość i piękno z Boga. Ona jest tą kaskadą, przez którą ze Źródła – Boga przepływa „Woda Życia” – Jego łaska i przelewa się na nas. To przez Nią obficie czerpać możemy „wodę ze Zdrojów zbawienia”.
GÓRY MARYI
„Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry” (Łk 1,39) wtedy do Elżbiety. Przez wieki Jej wędrówka trwa. Idzie dalej. Wiele razy przychodziła z pośpiechem w góry objawiając się, aby upomnieć swe dzieci, uratować, przyprowadzić do Boga: na górze Tepeyac w meksykańskim Guadelupe, w Pirenejach skalnej grocie Massabielle w Lourdes, w Wysokich Alpach na zboczach masywu Pelvoux w La Salette, wzgórza Fatimy, Medziugorje…i w wielu innych miejscach, które wybrała.
Dla nas wśród gór pozostała: w sanktuariach, kościołach, kapliczkach, figurach, obrazach…
Na Krzeptówkach – Matka Boża Fatimska, na Wiktorówkach- Jaworzyńska Królowa Tatr, na górze Iglicznej – Maryja Śnieżna, w Wambierzycach – Matka Królowa Rodzin, w Bardzie , na Ślęży, pod Zawratem – Niepokalana, nad Morskim Okiem w małej zawieszonej na limbie kapliczce – Matka Boża Dobrych Powrotów…z nami idzie przez góry i przez życie. Nie jestem sama. Idzie ze mną Maryja z Jezusem.
„Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać,
ale miłość moja nie odstąpi od ciebie
i nie zachwieje się moje przymierze pokoju,
mówi Pan, który ma litość nad tobą.” ( Iz 54,10 )
Wiem to, Bóg zawsze jest wierny swemu Słowu. Jego Słowo staje się Życiem !
Dlatego modlę się, jak górale na Wiktorówkach:
KRÓLOWO TATR
Cudowna Jaworzyńska Pani.
Tyś po Bogu największą pociechą.
Biegnę do Ciebie, staję przed Tobą i błagam o pomoc Maryjo.
Tyle cudów uczyniłaś w tym górskim zakątku.
Tak wielu nieszczęśliwych uleczyłaś z chorób duszy i ciała.
I niejednemu otarłaś łzy z oczu.
Matko leśnej ciszy,
Dostojna Królowo Tatr, hal, baców i potoków huczących srebrzystą wodą.
Opiekunko zwierząt i górskiej przyrody.
Matko najmilsza spośród wszystkich matek.
Ty z różańcem w ręku, wiesz dobrze i znasz troski, każdego kto do Ciebie się ucieka.
Dziękujemy Ci Panno Święta za szlak wiodący do Ciebie,
Choć to czasem zasnuty śniegiem, wyścielony błotem… ale idziemy.
Jakoś lżejsze to powietrze czym bliżej do Ciebie.
Matko, która wspierasz nie tylko nas górali, ale i turystom dajesz swoje duchowe wzmocnienie.
Prosimy Cię prowadź nas tą drogą, która zawsze pewna.
A kiedy Matko zapadnie mrok i ciemność życia naszego, oddal mgłę i burzę
I zaprowadź nas do domu wiecznego szczęścia. Amen.
MAGNIFICAT
Bezkres gór zewsząd mnie otacza. Jak daleko okiem sięgnąć, morze gór. Potęga, majestat, wielkość, czystość, odwieczność, piękno… jak trudno znaleźć słowa, aby opisać ten cud. Jestem w świątyni gór, w przedsionku Najwyższego. On tu jest. Widzę Go. Ogarnia mnie. Z serca i myśli wyrywają się słowa prefacji mszalnej: „Zaprawdę godne to i sprawiedliwe, abyśmy Tobie składali dziękczynienie i Ciebie wychwalali Panie, Ojcze Niebieski, wszechmogący i miłosierny Boże. Ty stworzyłeś wszystko, co jest na świecie…Ty stworzyłeś człowieka na swoje podobieństwo i poddałeś mu wszechświat godny podziwu, aby w Twoim imieniu panował nad całym stworzeniem i chwalił Ciebie w Twoich dziełach…Dziękujemy za Twoją dobroć, za wielkie rzeczy, które uczyniłeś dla całej ziemi i Twoje miłosierdzie rozciągnąłeś na wszystkie pokolenia, także na nasze pokolenie. Dlatego chwalimy Ciebie z radością wołając: Święty, Święty, Święty…
Z Maryją przyłączam się do tego hymnu uwielbienia.
„Podnoszę okrzyk radości.
Śpiewam dla Pana, bo uczynił wzniosłe rzeczy,
Niech to będzie wiadome po całej ziemi”.
„Miłuję Cię, Panie, Mocy moja,
Panie, ostojo moja i twierdzo, mój wybawicielu,
Boże mój, skało moja, na którą się chronię,
tarczo moja, mocy zbawienia mego i moja obrono!” ( Ps 18, 2-3 )
Razem z górami, strumieniami, lasem, wiatrem, obłokami…niech niesie słowa tej modlitwy echo i podaje dalej:
„Wielbi duszo moja Pana i raduje się duch mój w Bogu, Zbawcy moim…
Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny, Święte jest imię Jego”.
s.M. Eligia Pietruska