Należę do Ciebie
Należę do Ciebie

Święto Chrztu Pańskiego


Pierwsze czytanie: Iz 40, 1-5. 9-11
Drugie czytanie: Tt 2, 11-14; 3, 4-7


Ewangelia: Łk 3, 15-16. 21-22

 

Gdy więc lud oczekiwał z napięciem i wszyscy snuli domysły w sercach co do Jana, czy nie jest Mesjaszem, on tak przemówił do wszystkich: «Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On chrzcić was będzie Duchem Świętym i ogniem. Kiedy cały lud przystępował do chrztu, Jezus także przyjął chrzest. A gdy się modlił, otworzyło się niebo i Duch Święty zstąpił na Niego, w postaci cielesnej niby gołębica, a z nieba odezwał się głos: «Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie».

 


1. Oczekiwanie


Dzisiejsza Ewangelia rozpoczyna się od sceny, w której widzimy tłum ludzi nad brzegami Jordanu. W tym tłumie wyczuwa się pewnego rodzaju napięcie. Ludzie mocno zastanawiają się nad tym kim tak naprawdę jest Jan Chrzciciel. Myślą, że jest on być może tym, który ma przyjść i wyzwolić Izraela. Ich serca wypełnione są nadzieją na spełnienie się Bożych obietnic. Jest w nich tęsknota za darem wolności. Jeszcze nie wiedzą, że zapowiedziany Mesjasz uwolni ich spod panowania największego wroga człowieka, jakim jest grzech. Ciągle czekają. Spróbuję oczami wiary wejść w ten tłum ludzi i pozwolę, by i mnie ogarnęły uczucia tęsknoty i wyczekiwania. Zastanowię się nad tym za kim ja tęsknię? Kogo oczekuję? Czy dostrzegam w sobie tęsknotę za Panem?

 


2. Prawdziwy uczeń


Popatrzę oczami wiary na Jana Chrzciciela. Dostrzega to w jaki sposób myślą o nim ludzie. Widzi jakim szacunkiem go obdarzają… i mógłby to wykorzystać i całą ich uwagę skoncentrować na sobie. Jednak tego nie robi. Nie pragnie władzy i zdobycia posłuchu. Natomiast całą uwagę tłumu przenosi na osobę nadchodzącego Jezusa. Zanim On jeszcze przyjdzie nad brzegi Jordanu, Jan Chrzciciel już wskazuje na Niego. To jest rola i zadanie ucznia Jezusa. Prawdziwym uczniem jest ten, który prowadzi innych do Mistrza. W jaki sposób ja realizuję to powołanie?

 


3. Syn Ojca


W mojej modlitwie zatrzymam się na osobie Jezusa. Zobaczę jak pokornie podchodzi do Jana i przyjmuje chrzest. Zanurza się w Jordanie, by pokazać nam jak solidaryzuje się z każdym człowiekiem. On nie potrzebował chrztu na odpuszczenie grzechów. Chrzest Jezusa jest potrzebny nam, byśmy się przekonali, że On nie gardzi grzesznikami, ale zanurza się w biedzie ich serca po to, by wyprowadzić ich z niewoli zła. Jezus chce przytulić do swego serca także i mnie – zwłaszcza kiedy grzeszę i odchodzę od Niego. On chce mnie na nowo przygarnąć do Siebie.

 


Panie Jezu, przez chrzest święty jestem Twoim dzieckiem. Należę do Ciebie. Dziękuję Ci za dar chrztu świętego. Pozwól mi codziennie dostrzegać owoce płynące z tego sakramentu.

 

s.M. Serafia Szymik

Foto: pexels B.harriet