Każdy człowiek, tak cenny i ważny w oczach Boga, poszukuje drogi swego życia. W roku Życia Konsekrowanego warto pochylić się nad tajemnicą własnego powołania, warto wracać do źródła, warto powrócić do pierwotnego „fiat”, które wciąż ponawiać muszę. Czasem potrzeba przypomnieć sobie pierwotne rozterki i „walkę” toczoną z Bogiem, by ponownie narodzić się w swoim powołaniu.
Przypominają mi się słowa znanej piosenki: „W życiu dróg wiele jest, którą wybrać, jak iść? Nie wiemy. W każdej z nich inny cel. Inna trudność i sens. Czy dojdziemy? ….A Bóg map nie rozdaje…”
Człowiek szuka
Niejednokrotnie czas rozeznawania powołania jest pełen trudu i poszukiwania, odwagi i ucieczki, zawierzenia i lęku, któremu tak łatwo ulegamy. Próbując odnaleźć drogę swego życia napotykamy wiele pytań, na które szukamy odpowiedzi - czy to w samotnym trwaniu przed Bogiem, czy w spotkaniu z drugim człowiekiem. Często doświadczamy pokusy zwinięcia żagli i poddania się. Serce pełne rozterek próbuje się wycofać, a wszelkie wysiłki uznaje za daremne. Wątpliwości zdają się być tak wielkie i tak uzasadnione, że nie warto nawet zmagać się z nimi.
Bóg wchodzi
„….Bóg map nie rozdaje…”- daje jednak o wiele więcej, bo daje Siebie i swoją łaskę. W rozeznawaniu drogi powołania Bóg stale obecny wchodzi w nasze wątpliwości. Jeśli tylko zaprosimy Go w nasze rozterki, On odpowie na nasze wołanie, da światło i umocni w wierności i wytrwałości.
Poszukiwanie - okupione wielkim trudem, zmaganiem się z samym sobą, ucieczki i powroty… DECYZJA… „ Oto jestem Panie, bo mnie wezwałeś”.
Radość i niepokój
I tak młody, poszukujący człowiek decyduje się iść drogą, na której rozpoznaje Boże wezwanie. Z radością, ale też niepokojem przekracza furtę klasztorną czy bramę seminarium. Radość miesza się z rozterkami, które nie raz powracają, a wtedy serce niczym łódka na wzburzonym morzu obija się o pokusę lęku, marząc jednocześnie o bezpiecznej przystani. Pojawiają się pytania: czy to jest moje miejsce?
Odpowiedzialność
W obliczu rozterek i tak wielu pytań trzeba trwać w świadomości, że otrzymany dar powołania nie jest wynikiem naszych zasług czy spełnienia jakichś określonych warunków, ale jest bezcennym darem Boga, który swego wezwania nie zmienia. Pan z darem powołania dał człowiekowi ogromny skarb i wymaga odpowiedzialnej troski o niego. Przejście przez próbę jest nieuniknione dla tych, którzy chcą służyć Panu: „Dziecko, jeżeli masz zamiar służyć Panu. Przygotuj swa duszę na doświadczenia…” (Syr 2,1). Jednak w żadnym doświadczeniu nie pozostaniemy sami, bo Ojciec dał obietnicę: „Nie lękaj się, bo cię wykupiłem. Wezwałem cię po imieniu. Tyś moim” (Iz 43,1).
s.M. Eligia Garbacz