KATECHEZA NA MIESIĄC wrzesień - 2020 r.
Temat: EUCHARYSTIA I SAKRAMENT POJEDNANIA.
„Kto spożywa chleb, lub pije kielich Pański niegodnie, winny staje się Ciała i Krwi Pańskiej. Niech człowiek baczy na siebie samego, spożywając ten chleb i pijąc z tego kielicha. Kto bowiem spożywa i pije, nie zważając na Ciało [Pańskie], wyrok sobie gotuje.” Żyjemy w społeczeństwie, które jak się nieraz wydaje, straciło wrażliwość na Boga i poczucie grzechu. I dlatego tym aktualniejsze staje się w takiej sytuacji wezwanie Chrystusa do nawrócenia, które zakłada świadome wyznanie własnych grzechów i w konsekwencji prośbę o przebaczenie i zbawienie. Kapłan wie, że wypełniając swą posługę, działa «w osobie Chrystusa i mocą Ducha Świętego», i dlatego musi kształtować w sobie te same uczucia, które są w Chrystusie, i rozwijać w sobie Jego miłość jako nauczyciela, pasterza, lekarza duszy i ciała, kierownika duchowego, sędziego sprawiedliwego i miłosiernego.
W tradycji Kościoła pojednanie sakramentalne było zawsze ściśle powiązane z ofiarną ucztą eucharystyczną, pamiątką naszego odkupienia. W tym roku, w sposób szczególny poświęconym tajemnicy Eucharystii, uważam za jak najbardziej wskazane zwrócić waszą uwagę na istotny związek między tymi dwoma sakramentami.
Już w pierwszych wspólnotach chrześcijańskich odczuwano potrzebę przygotowania się przez godne życie do uczestniczenia w liturgii łamania chleba eucharystycznego, która jest «komunią» z Ciałem i Krwią Pana oraz «komunią» z wierzącymi, którzy tworzą jedno ciało, ponieważ karmią się tym samym Ciałem Chrystusa (por. 1 Kor 10, 16-17).
Jakże potrzebne jest przypominanie napomnień, kierowanych przez św. Pawła do wiernych z Koryntu, którzy powierzchownie podchodzili do sprawowania «wieczerzy eucharystycznej», nie bacząc na głęboki sens pamiątki śmierci Pana i wynikające z tego zobowiązanie do braterskiej komunii (por. 1 Kor 11, 17 nn.)! Jego bardzo surowe słowa są napomnieniem również dla nas, abyśmy przystępowali do Eucharystii w postawie prawdziwej wiary i miłości .
Wiele elementów w obrzędach Mszy św. zwraca uwagę na ten wymóg oczyszczenia i nawrócenia: od aktu pokuty na początku liturgii, przez modlitwy o przebaczenie, znak pokoju, po modlitwy, które kapłani i wierni odmawiają przed Komunią. Tylko ten, kto jest szczerze przekonany, że nie popełnił grzechu śmiertelnego, może przyjąć Ciało Chrystusa. Mówi o tym wyraźnie Sobór Trydencki, kiedy stwierdza, że «jest potrzebne, żeby nikt, będąc świadomy popełnienia ciężkiego grzechu, nawet gdyby zdawało mu się, że za niego żałuje, nie przystępował do świętej Eucharystii bez uprzedniej sakramentalnej spowiedzi» . Ta nauka obowiązuje również w dzisiejszym Kościele (por. Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 1385; Encyklika Ecclesia de Eucharistia,)
Jak przygotowuję swoją duszę na spotkanie z Jezusem Eucharystycznym?
KATECHEZA NA MIESIĄC LISTOPAD - 2020 r.
Temat: EUCHARYSTIA I ESCHATOLOGIA.
„Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę ! > Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb i pijecie kielich, śmierć Pana głosicie, aż przyjdzie” [1 Kor 11,25-26]
Bóg jest Dawcą wszelkiego pożywienia. Nie zawsze mamy czas, żeby się nad tym zatrzymać; nie zawsze dostrzegamy w Bogu głównego Żywiciela. Najstosowniejsza chwila na taką refleksję o Bożych darach to modlitwa przed jedzeniem .
Oczy wszystkich oczekują Ciebie, Ty zaś dajesz im pokarm we właściwym czasie. Ty otwierasz swą rękę i wszystko, co żyje, nasycasz do woli (Ps 145, 15-16). To zapis tylko cząstki naszej ludzkiej rzeczywistości. Istnieje bowiem jeszcze inny pokarm, z którym utożsamia się sam Jezus, zapewniając, że tylko Jego chleb i przez Niego podane wino daje życie i nieśmiertelność. Nie może być inaczej, skoro Bóg jest nieśmiertelny, nieśmiertelność niesie każda Jego cząstka. Chrystus dał swoje ciało za życie świata, a swoją krew uczynił gwarancją trwania w nowym, wiecznym przymierzu.
Chleb wzniesiony przez Melchizedeka i wino przez niego ofiarowane jako znak dziękczynienia za zwycięstwo Abrama w rękach Chrystusa Arcykapłana staje się Jego Ciałem i Krwią i daje nową siłę ludowi Bożemu.
Eucharystia: dar dany człowiekowi, który jest w drodze
Jeśli prawdą jest, że sakramenty są rzeczywistością, która przynależy do Kościoła pielgrzymującego w czasie ku pełnemu ukazaniu się zwycięstwa Chrystusa zmartwychwstałego, to jest również prawdą, że szczególnie w liturgii eucharystycznej jest już nam dane uprzednie kosztowanie eschatologicznego spełnienia, ku któremu każdy człowiek i całe stworzenie zmierza (por. Rz 8, 19 nn.). Człowiek jest stworzony dla prawdziwej i wiecznej szczęśliwości, którą może dać jedynie miłość Boża. Nasza zraniona wolność zbłądziłaby, gdyby nie było możliwe już teraz doświadczenie czegoś z przyszłego spełnienia. Zresztą, każdy człowiek, aby mógł kroczyć we właściwą stronę, potrzebuje ukierunkowania ku ostatecznej mecie. Tą ostateczną metą w rzeczywistości jest sam Chrystus Pan, zwycięzca grzechu i śmierci, który staje się obecny dla nas w szczególny sposób w celebracji eucharystycznej. I tak, będąc jeszcze «obcymi i przybyszami» (1 P 2, 11) w tym świecie, w wierze już uczestniczymy w pełni w zmartwychwstaniu. Uczta eucharystyczna,objawiając swój wymiar ściśle eschatologiczny, wspiera naszą wolność w drodze.
Uczta eschatologiczna
Rozważając tę tajemnicę możemy powiedzieć, że Jezus przez swoje przyjście wszedł w relacje z oczekiwaniami ludu Izraela, całej ludzkości i, w gruncie rzeczy, całego stworzenia. Darem z siebie samego rozpoczął czas eschatologiczny. Chrystus przyszedł, aby zgromadzić rozproszony Lud Boży (por. J 11, 52), jasno odkrywając zamysł zebrania wszystkich w jedną wspólnotę Przymierza, aby doprowadzić do spełnienia się obietnic Bożych danych naszym ojcom (por. Jr 23, 3; 31, 10; Łk 1, 55. 70). W powołaniu Dwunastu, co należy odnieść do dwunastu pokoleń Izraela, i w poleceniu danym podczas Ostatniej Wieczerzy przed swoją odkupieńczą Męką — by sprawowali Jego pamiątkę — Jezus ukazał, iż pragnie, by cała przez Niego założona wspólnota była w historii znakiem i narzędziem eschatologicznego spotkania, które On zapoczątkował. Dlatego też w każdej celebracji eucharystycznej realizuje się sakramentalnie eschatologiczne gromadzenie się Ludu Bożego. Uczta eucharystyczna jest dla nas rzeczywistą antycypacją ostatecznej uczty, zapowiedzianej uprzednio przez proroków (por. Iz 25, 6-9) i opisanej w Nowym Testamencie jako «gody Baranka» (Ap 19, 7-9), którą się celebruje w radości świętych obcowania.
Modlitwa za zmarłych
Uczta eucharystyczna, w której głosimy śmierć Pana, wyznajemy Jego zmartwychwstanie i oczekujemy Jego przyjścia, jest zadatkiem przyszłej chwały, w której również i nasze ciała będą uwielbione. Gdy celebrujemy Pamiątkę naszego zbawienia, wzmacnia się w nas nadzieja zmartwychwstania ciał oraz możliwości ponownego spotkania twarzą w twarz z tymi, którzy przed nami odeszli ze znakiem wiary. W tej perspektywie zauważamy, jak ważna jest modlitwa w intencji zmarłych i w szczególności odprawianie za nich Mszy św., aby oczyszczeni mogli osiągnąć oglądanie Boga w chwale. Odkrywając eschatologiczny wymiar zawarty w Eucharystii, celebrowanej i adorowanej, otrzymujemy wsparcie w naszej drodze oraz jesteśmy pocieszeni nadzieją chwały (por. Rz 5, 2; Tt 2, 13).
Czy pamiętamy o naszych bliskich zmarłych w modlitwach ?
KATECHEZA NA MIESIĄC PAŹDZIERNIK - 2020 r.
Temat: MARYJA WZÓR SAKRAMENTALNEGO DZIAŁANIA BOGA.
„Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu [ Łk 2,19].
Definicja sakramentu
„Celem sakramentów jest uświęcenie człowieka, budowanie mistycznego Ciała Chrystusa, a wreszcie oddawanie czci Bogu. Jako znaki, mają one także pouczać. Sakramenty wiarę nie tylko zakładają, lecz za pomocą słów i rzeczy dają jej wzrost, umacniają ją i wyrażają. Słusznie więc nazywają się sakramentami wiary. Udzielają one łaski, ale ich sprawowanie również jak najlepiej usposabia wiernych do owocnego przyjęcia tej łaski, do oddania Bogu należnej czci i pełnienia miłości. Stąd ważną jest rzeczą, aby wierni łatwo mogli rozumieć znaki sakramentalne i gorliwie przyjmowali te sakramenty, które są ustawione dla podtrzymywania życia chrześcijańskiego” (KL 59).
W liturgii sakramentów odróżniamy elementy istotne, ustanowione przez Chrystusa, które są niezmienne i elementy dodane przez Kościół, podlegające zmianom. O zmianach decyduje zawsze władza kompetentna. Celem obrzędów dodatkowych jest ożywienie wiary u wiernych, pouczenie ich i zbudowanie.
Znaczenie sakramentów w życiu Kościoła
Uświęcenie człowieka to pierwszy cel sakramentów. Uświęcenie ludzkich sytuacji życiowych polega na tym, że mocą Chrystusa zostały one podniesiona na płaszczyznę Bożą. Nie są już czysto ludzkimi, ale podniesione do rzeczywistości nadprzyrodzonej, są interwencjami Boga który działa w historii. Ważną okolicznością życiową jest zawarcie związku małżeńskiego. Związek ten uświęca sakrament małżeństwa, ważny w życiu jednostki, w życiu małżonków, w życiu rodzinnym i społecznym. Ta sytuacja życiowa przez sakrament podniesiona zostaje na płaszczyznę trwałego związku Chrystusa z Kościołem i jest jego widzialnym znakiem.
Budowanie mistycznego Ciała Chrystusa to następny cel sakramentów. Budują społeczność kościelną, która stanowi jedną organiczną całość. „Spodobało się Bogu uświęcać i zbawiać ludzi nie pojedynczo, z wykluczeniem wszelkiej między nimi więzi, lecz uczynić z nich lud, który by Go poznawał w prawdzie i zbożnie Mu służył” (KK 9). Każdy sakrament jest wejściem we wspólnotę z Chrystusem, w Jego życie, śmierć i zmartwychwstanie oraz wejściem we wspólnotę kościelną. Budująca rola chrztu polega na tym, że jest sakramentem włączającym człowieka w organizm Kościoła. Jest znakiem przynależności do Chrystusa i Jego kapłańskiej społeczności.
Oddawanie czci Bogu wspomina Konstytucja o liturgii jako trzeci cel sakramentów. We współczesnej teologii zwraca się uwagę na to, że kult jest odpowiedzią człowieka na objawienie się Boga i na Jego uświęcające działanie. Wszystkie sakramenty uświęcają człowieka i przygotowują go do oddawania Bogu należnego Mu kultu.
Kościół wzywa nas, abyśmy byli świadkami Chrystusa, abyśmy byli solą ziemi. Maryja jest dla nas wzorem bycia chrześcijaninem. Ona jest Pierwszą Chrześcijanką. Jako Dziewica uczy Kościół dochowywać wierności Chrystusowi – Oblubieńcowi, a jako Matka zachęca Kościół do gorliwości apostolskiej. Ale przede wszystkim uczy tego, że jako Kościół i jako poszczególni chrześcijanie mamy zawsze być sługami naszego Pana. To jest podstawowy wymiar świadectwa: pokazywać, czyim jestem Sługą, kto jest moim Panem, komu naprawdę służę.
Najświętsza Maryja Panna właściwie całe swoje powołanie i misję zdefiniowała jednym zdaniem wypowiedzianym w chwili Zwiastowania: „Oto ja służebnica Pańska. Niech mi się stanie według twego słowa” (Łk 1,38). Tym słowom pozostała wierna do końca. Całe jej życie było trwaniem przy Bogu i służbą Jezusowi. Zwłaszcza w chwilach trudu i cierpienia pozostała wierna wypowiedzianym w Nazarecie słowom.
Maryja pozostała wierna Panu Bogu i do końca pozostała Jego Służebnicą, niezależnie od zaistniałych okoliczności, presji otoczenia, upokorzenia.
I tu Maryja jawi się nam jako najdoskonalszy wzór dawania świadectwa Panu Bogu – właśnie poprzez wierne trwanie na służbie Chrystusa. Pokazuje, że chrześcijanin ma być zawsze wierny swojemu Stwórcy i Odkupicielowi, niezależnie od panujących trendów politycznych, mody, uwarunkowań kulturowych, czy nawet kpin i prześladowań.
Dla wszystkich chrześcijan, którzy odważnie przyznają się do bycia Sługami Pana Boga, Maryja jawi się jako wzór odwagi, bezkompromisowości i wierności aż do końca, wbrew presji środowiska. Ona pokazuje, że być Służebnicą Pana można w każdych okolicznościach, nawet tych najtrudniejszych.
Czy Maryja jest dla mnie wzorem życia z wiary, jak była dla bł. Edmunda ?
KATECHEZA NA MIESIĄC CZERWIEC - 2020 r.
Temat: EUCHARYSTIA - PEŁNIA CHRZEŚCIJAŃSKIEGO WTAJEMNICZENIA.
„Jeżeli bowiem przez śmierć, podobną do Jego śmierci, zostaliśmy z Nim złączeni w jedno, to tak samo będziemy [z Nim złączeni w jedno] przez podobne zmartwychwstanie” [Rz 6,5]
Jeżeli rzeczywiście Eucharystia jest źródłem i szczytem życia i misji Kościoła, to z tego wynika nade wszystko, że punktem odniesienia na drodze wtajemniczenia chrześcijańskiego jest możliwość przystąpienia do tegoż sakramentu. W związku z tym musimy zapytać − jak to uczynili Ojcowie synodalni − czy w naszych wspólnotach chrześcijańskich wystarczająco rozpoznaje się ścisłą więź pomiędzy Chrztem, Bierzmowaniem i Eucharystią. Sakrament Chrztu, poprzez który stajemy się upodobnieni do Chrystusa, wcieleni w Kościół i stajemy się dziećmi Boga, stanowi bramę wejściową do wszystkich sakramentów. Poprzez Chrzest jesteśmy włączeni w jedno Ciało Chrystusa (por. 1 Kor 12, 13), w lud kapłański. Jednak to udział w Ofierze eucharystycznej udoskonala w nas to, co zostało nam dane w Chrzcie. Także i dary Ducha Świętego są dane dla budowania Ciała Chrystusa (1 Kor 12) oraz dla dawania większego, ewangelicznego świadectwa w świecie. Dlatego najświętsza Eucharystia prowadzi do pełni chrześcijańskiego wtajemniczenia i stanowi ośrodek i cel całego życia sakramentalnego.
W tym miejscu należy zwrócić uwagę na sprawę porządku sakramentów wtajemniczenia chrześcijańskiego. W Kościele istnieją różne tradycje.
Ta różnorodność jest widoczna wyraźnie w obyczajach kościelnych Wschodu, a także w praktyce zachodniej, odnośnie do wtajemniczenia dorosłych w porównaniu z wtajemniczeniem dzieci. Jednakże te zróżnicowania nie są natury dogmatycznej, lecz mają charakter duszpasterski. Ujmując zagadnienie konkretnie należy zweryfikować, jaka praktyka może w rzeczywistości lepiej dopomóc wiernym, by postawić sakrament Eucharystii w centrum, jako rzeczywistość, do której cała inicjacja chrześcijańska zmierza. W ścisłej współpracy z kompetentnymi dykasteriami Kurii Rzymskiej konferencje biskupów zweryfikowały skuteczność aktualnego toku wtajemniczenia, po to, by działalność wychowawcza naszych wspólnot parafialnych pomagała chrześcijaninowi w coraz pełniejszym dojrzewaniu.
Należy zawsze mieć na uwadze, że całe chrześcijańskie wtajemniczenie jest drogą nawrócenia, którą podejmuje się z pomocą Bożą i w ciągłym odniesieniu do wspólnoty kościelnej, czy to w przypadku dorosłego, który prosi o przystąpienie do Kościoła – co się zdarza na terenach pierwszej ewangelizacji lub na terenach zsekularyzowanych – czy to w przypadku rodziców, którzy proszą o sakramenty dla swych dzieci. Przyjęcie Chrztu, Bierzmowania i przystąpienie po raz pierwszy do Eucharystii są momentami decydującymi nie tylko dla osoby, która przyjmuje te sakramenty, ale również dla całej rodziny.
Uroczyste przyjęcie pierwszej Komunii św.- u wielu wiernych ten dzień pozostaje słusznie na zawsze w pamięci jako pierwszy moment, w którym, choć jeszcze w zalążku, rozpoznało się wagę osobistego spotkania z Jezusem.
KATECHEZA NA MIESIĄC MAJ - 2020 r.
Temat: MARYJA - PIERWSZE TABERNAKULUM.
„Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa Twego” [ Łk 1,38]
Św. papież Jan Paweł II w encyklice Ecclesia de Eucharistia pisał: "Jeśli chcemy ponownie odkryć ścisłą więź, jaka istnieje między Kościołem i Eucharystią, w całym jej bogactwie, nie możemy zapomnieć o Maryi, Matce i Wzorze Kościoła. (…) Maryja jest Niewiastą Eucharystii w całym swoim życiu. Kościół patrząc na Maryję, jako na swój wzór, jest wezwany do Jej naśladowania także w odniesieniu do Najświętszej Tajemnicy". Przekonani o tym do głębi, kochajmy i czcijmy Maryję, która jako prawdziwa Niewiasta Eucharystii i Matka Bożego Ciała jest dla nas niedościgłym wzorem.
W ciszy nazaretańskiego domku, zatopiona w kontemplacji, Maryja adorowała Jezusa, który zamknął się w Jej łonie – pierwszym „tabernakulum” w historii. W chwili Zwiastowania stała się Ona Jego pierwszą żywą monstrancją.
Adorowała Go następnie w ubogiej stajni betlejemskiej – wpatrzona w małą Dziecinę złożoną w żłobie, wzrokiem wiary widziała w Nim Boga ukrytego pod zasłoną człowieczeństwa. Na długo przed tym, jak Maria z Betanii siadła u stóp Pana, by z uwagą i miłością słuchać Jego głosu, Ona – Miriam z Nazaretu już to czyniła. Podczas każdej naszej adoracji możemy jak Ona na kolanach wsłuchiwać się w to, co mówi nam w sercu Pan i pozwalać się przeniknąć światłu, które płynie z Najświętszego Sakramentu.
To właśnie Maryja, ta wielka Wierząca – jak Ją pięknie nazwał papież Benedykt XVI – krocząc za Jezusem krok w krok na ścieżkach Jego apostolstwa, zachęcała wszystkich do bezgranicznego zaufania Synowi, całą swą postawą dając świadectwo, że Ten, który w Kanie przemienił wodę w wino, ma moc uczynić z chleba i wina swoje Ciało i swoją Krew.
Jeszcze zanim umiłowany Uczeń oparł swą głowę na piersi Pana i poczuł dotknięcie nieskończoną miłością Jego Serca, Ona – Maryja znała już tę potrzebę dłuższego zatrzymania się przy Jezusie i wiedziała, jak wiele piękna, pociechy i wsparcia doznaje człowiek, który trwa przy Nim na cichej adoracji w postawie pełnej miłości.
Adorowała Go również, gdy wisiał na krzyżu i kontemplowała w swym sercu narodziny nowego życia łaski, które Kościół nieustannie rozdziela wiernym przez sakramenty, z Eucharystią u szczytu. Bowiem właśnie z przebitego włócznią Chrystusowego boku, wypłynęła woda i Krew – co dziś Kościół jednoznacznie odczytuje jako symbole chrztu i Eucharystii. Maryja adorowała zatem Ciało i Krew Chrystusa na krzyżu. Adorowała je także po zdjęciu z krzyża – długo trzymała w ramionach to zmaltretowane Ciało, mimo przejmującego bólu nie mogąc oderwać od niego oczu. Adorowała Jezusa także i po Jego Zmartwychwstaniu, kiedy wraz z Apostołami i pierwotnym Kościołem gromadziła się na łamaniu chleba i modlitwie. Całe Jej życie było adoracją.
Niech więc Maryja będzie dla nas wzorem słuchania i adorowania Jezusa obecnego w Najświętszym Sakramencie.
KATECHEZA NA MIESIĄC KWIECIEŃ - 2020 r.
Temat: EUCHARYSTIA - PAMIĄTKA PASCHY.
„Było to przed Świętem Paschy. Jezus, wiedząc, że nadeszła godzina Jego, by przeszedł z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował”[J13,1].
Na wstępie naszych rozważań możemy zadać sobie pytanie: czym właściwie jest Msza św.? Msza św. jest pamiątką misterium paschalnego Chrystusa. Czyni nas ona uczestnikami Jego zwycięstwa nad grzechem i śmiercią, nadając pełny sens naszemu życiu. Z tego względu, aby zrozumieć wartość Mszy św., musimy najpierw zrozumieć biblijne znaczenie „pamiątki”. Nie jest to „tylko wspominaniem wydarzeń z przeszłości, lecz głoszeniem cudów, jakich Bóg dokonał dla ludzi. W liturgicznej celebracji tych wydarzeń stają się one w pewien sposób obecne i aktualne. Tak właśnie rozumie Izrael swoje uwolnienie z Egiptu; za każdym razem, gdy obchodzi się Paschę, wydarzenia Wyjścia są uobecniane w pamięci wierzących, by według nich kształtowali swoje życie” (Katechizm Kościoła Katolickiego, 1363). Jezus Chrystus swoją męką, śmiercią, zmartwychwstaniem i wniebowstąpieniem doprowadził Paschę do pełni.
Msza św. jest pamiątką Jego Paschy, którą dokonał, aby nas wyprowadzić z niewoli i wprowadzić do ziemi obiecanej życia wiecznego. Jest nie tylko wspomnieniem, ale czymś więcej: jest uobecnieniem tego, co wydarzyło się dwadzieścia wieków temu. Eucharystia zawsze prowadzi nas na szczyt zbawczego działania Boga: Pan Jezus, stając się chlebem łamanym dla nas, wylewa bowiem na nas całe swoje miłosierdzie i swoją miłość, jak to uczynił na krzyżu, aby odnowić nasze serce, naszą egzystencję i nasz sposób odnoszenia się do Niego i do braci. Powiada Sobór Watykański II. „Ilekroć sprawowana jest na ołtarzu ofiara krzyża, w której «Chrystus został złożony w ofierze jako nasza Pascha» dokonuje się dzieło naszego odkupienia” (Konst. dogm. Lumen gentium, 3). Uczestnictwo we Mszy św., szczególnie w niedzielę, oznacza wejście w zwycięstwo Zmartwychwstałego. Poprzez celebrację eucharystyczną Duch Święty czyni nas uczestnikami życia Bożego, zdolnego przemienić całą naszą śmiertelną istotę. Przechodząc od śmierci do życia, od czasu ku wieczności. Pan Jezus pociąga nas za Sobą, by sprawować Paschę. We Mszy św. sprawujemy Paschę, przebywamy z Jezusem, który umarł zmartwychwstał, a On nas pociąga za sobą naprzód ku życiu wiecznemu. We Mszy św. łączymy się z Nim. Co więcej, Chrystus żyje w nas, a my żyjemy w Nim, jak stwierdza św. Paweł: „razem z Chrystusem zostałem przybity do krzyża. Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie” (Ga2,19-20). Jego krew uwalnia nas bowiem od śmierci i lęku przed śmiercią. Wyzwala nas nie tylko z panowania śmierci fizycznej, ale śmierci duchowej, którą jest zło, grzech, ogarniającej nas za każdym razem, gdy padamy ofiarą naszego grzechu lub grzechu innych ludzi. A wówczas nasze życie ulega skażeniu, traci piękno, traci sens, więdnie. Ale Chrystus jest pełnią życia, a kiedy stawił czoła śmierci, to unicestwił ją na zawsze: „zmartwychwstając zwyciężył śmierć i odnowił życie” - wyznaje Kościół celebrując Eucharystię (IV Modlitwa Eucharystyczna).
Pascha Chrystusa jest ostatecznym zwycięstwem nad śmiercią, ponieważ przemienił On swoją śmierć w najwyższy akt miłości. W Eucharystii pragnie On przekazać nam tę swoją zwycięską miłość paschalną. Jeśli przyjmiemy ją z wiarą, to my również możemy prawdziwie kochać Boga i bliźniego, możemy kochać, jak On nas umiłował, oddając swe życie. Jeśli miłość Chrystusa jest we mnie, to mogę dać siebie w pełni służąc bliźnim, jak Jezus. Męczennicy oddali życie właśnie za tę pewność zwycięstwa Chrystusa nad śmiercią. Tylko wówczas, gdy doświadczymy tej mocy Chrystusa, mocy Jego miłości, jesteśmy naprawdę wolni, by dać siebie bez lęku. Tym właśnie jest Msza św. – wejściem w mękę, śmierć, zmartwychwstanie i wniebowstąpienie Jezusa.
Kiedy idziemy na Mszę św. to tak jakbyśmy szli na Kalwarię. Pomyślmy tylko: jeśli idziemy na Kalwarię i wiemy, że tym człowiekiem na krzyżu jest Jezus – czy pozwolilibyśmy sobie na plotkowanie, robienie zdjęć, robienie widowiska? Nie, ponieważ tam obecny jest Jezus! Z pewnością stalibyśmy w milczeniu, płaczu, ale także w radości, że jesteśmy zbawieni. Kiedy wchodzimy do kościoła, aby sprawować Mszę św. pomyślmy o tym. Wkraczam na Kalwarię, gdzie Jezus za mnie oddaje swoje życie.
Jak przeżywam moje uczestnictwo we Mszy św.?
KATECHEZA NA MIESIĄC MARZEC - 2020 r.
Temat: EUCHARYSTIA – ADORACJA NAJŚWIĘTSZEGO SAKRAMENTU.
„Skosztujcie i zobaczcie, jak dobry jest Pan”[Ps 34,9]
Pilną potrzebą naszych czasów jest ożywienie pobożności eucharystycznej. Potwierdzeniem tego jest mniejszy udział wiernych w niedzielnej Mszy świętej, także nie wielki udział wiernych w prywatnej adoracji Najświętszego Sakramentu. Zauważa się, że w wielu parafiach i wspólnotach kościelnych wierni ponownie odkrywają Eucharystię i adorację. Jeśli wierzymy, że Eucharystia zespala nas z Chrystusem i napełnia Jego życiem, musimy bardziej docenić adorację Najświętszego Sakramentu.
Każda pozytywna zmiana w naszym podejściu do adoracji Najświętszego Sakramentu zależy przede wszystkim od zmiany naszej świadomości. Trzeba nam uświadomić sobie, że to nie Bóg potrzebuje być adorowanym, ale człowiek potrzebuje adorować Boga. Wynika to z podstawowego faktu, że jedynie Bóg jest, a wszystkie stworzenia istnieją dzięki Niemu.
Wszechobecność Boga, będąca powszechnym skarbem ludzkości, w Jezusie Chrystusie stała się dla chrześcijan obecnością Boga z nami (Mt 1, 23). To On, składając siebie w ofierze, otworzył nam wszystkim drogę nową i żywą (Hbr 10, 20) do niebieskiego sanktuarium Boga. Ponieważ Eucharystia to żywe uobecnienie tej ofiary, stając wobec niej, pozostajemy w zasięgu jej zbawczego działania, jakim jest dawanie się Boga człowiekowi. Przyjmując i adorując ten Dar, potwierdzamy, że jesteśmy dziećmi Bożymi, w jedynym Synu Bożym Jezusie Chrystusie. Równocześnie wyznajemy, że On jest dla nas najważniejszy, że jest w centrum naszego serca i życia. Takiego wyznania z naszej strony potrzebuje współczesny świat, dotknięty grzechem nieuznawania Boga.
Ojciec Święty Benedykt XVI powiedział: „Musimy w naszym świecie i w naszym życiu przywrócić przede wszystkim prymat Boga. […] Trzeba poświęcić czas i miejsce Bogu, aby był On żywym centrum naszej egzystencji”. W świetle tych słów, chcąc przywrócić prymat Boga w świecie, należy zacząć od samego siebie. Adoracja Najświętszego Sakramentu jest na to szczególnie trafnym i skutecznym sposobem. Ona bowiem jednoznacznie i w zdecydowany sposób potwierdza, iż uznajemy Boga i miłujemy Go zupełnie bezinteresownie. Przecież w czasie adoracji nie możemy już nic innego zrobić, jak tylko trwać dla Pana w postawie bezinteresownej miłości.
Potwierdzenie prymatu Boga potrzebne jest nam samym, gdyż przychodzi nam żyć pod wielką presją aktywizmu, konsumpcji, różnego rodzaju informacji i wrażeń. W sytuacji natłoku obowiązków, gonitwy za dobrami materialnymi, różnych możliwości spędzania wolnego czasu niezmiernie trudno stanąć przed Bogiem w akcie religijnej czci i adoracji. Przeszkodą w adoracji staje się pokusa, że poradzimy sobie sami; po co tracić czas, w którym można by było tyle dobrego zrobić. Ucieczka od adoracji wiąże się też z traceniem umiejętności przebywania w ciszy i milczeniu. Chaos i hałas nie pozwalają nam spotkać się z Bogiem. Praktyka adoracji Najświętszego Sakramentu staje się więc potwierdzeniem, że choć na chwilę potrafimy zamilknąć przed Bogiem i oddać Mu wszystko.
1. Czy znajduję czas na Adorację Najświętszego Sakramentu ?
2. Czy cenię sobie chwile trwania na Adoracji Boga ?
Każda adoracja Najświętszego Sakramentu jest zewnętrznym przejawem gotowości do pozostawania w bezpośredniej relacji z Chrystusem. Chodzi o to, aby podczas niej wchodzić z Nim w relację bliskości, a przez Niego z Bogiem Ojcem w Duchu Świętym. W adoracji Eucharystii znajdujemy realną obecność Chrystusa, który dzieli z nami swoje życie do końca. On też chce doprowadzić nas do najściślejszej więzi ze sobą, do spotkania w pełnej uwielbienia adoracji. Jednak osobisty, bliski kontakt z osobą Obecnego pozwala otworzyć się na Jego miłość i skorzystać z jej uzdrawiającej mocy. Adoracja Najświętszego Sakramentu daje nam dziś możliwość otwierania się na tę samą zbawczą, sakramentalną obecność Jezusa pośród nas, zawsze pozostaje ona wielkim wyzwaniem dla naszej wiary. Otwierając się na dar Jego zbawczej miłości, możemy też doświadczać konkretnie jej skuteczności w naszym osobistym życiu. Za każdym razem adoracja staje się okazją, by stanąć przed Jezusem z całą swoją biedą, wyznać ją i w Nim szukać oparcia. Chrześcijanin, który nie ma osobistego kontaktu ze swoim Panem, który przestał Go słuchać i z Nim rozmawiać, stopniowo zatraca swoją tożsamość. Nie bójmy się więc osobistych spotkań z Chrystusem podczas adoracji Najświętszego Sakramentu.