Często poszukujemy odpowiedzi na pytania pełne bólu: Dlaczego przechodzę przez takie cierpienia? Dlaczego Bóg dopuścił na mnie coś takiego? Dlaczego odczuwam w sobie jeden wielki krzyk? ... Poniżej kilka zdań, które może pomogą zobaczyć prawdę, że Noc jest Światłem!
Aby zostać świętym, trzeba dojść do takiej skrajności, do tak wielkiego unicestwienia, że pozostaje już tylko jedno: pokładać nadzieję w Bogu. Przy całkowitym zubożeniu zbawić może tylko akt ufności w całkowitym ubóstwie, akt nadziei wyrastający z zupełnego ogołocenia.
Stan najwyższej świętości nieomal zlewa się ze stanem grzesznika, który nie ma już nic i którego jedynym bogactwem jest nadzieja pokładana w Bożym miłosierdziu.
Oczyszczenie duszy, cierpienia, w jakich Boża światłość zanurza duszę mają na celu jedynie urzeczywistnienie całkowitego zubożenia i wydobycie aktu nadziei.
Ubóstwo duchowe nie zawsze jest czymś „dobrym”, nie zawsze jest dojrzałym owocem cnót i ascezy. Może być upokarzającym niedomaganiem psychicznym czy fizycznym, wrodzonym i pogłębianym przez lata. Ale właśnie to, co czyni człowieka nieprzydatnym, nikim w oczach „ świata”, może otwierać na „królestwo niebieskie”. […] Mówiąc Bogu TAK , wstępujesz na wąską drogę, która prowadzi do królestwa. Tutaj ubóstwo jest błogosławione, a ty stajesz się pokornym sługą służebnicą, którym Bóg chce uczynić „wielkie rzeczy”. Centrum chrześcijaństwa jest tylko Bóg, który stał się człowiekiem po to, by ratować tych maluczkich. Ubóstwo, małość nigdy nie są przeszkodą. Jezus nie przyszedł do zdrowych, lecz do tych, którzy się źle maja (Mk 2,17). Gotowość do zaakceptowania swojego ubóstwa, wejścia we własny lęk, umożliwia Jezusowi odbudowanie w człowieku Jego imienia, stanie się tym, kto przynosi ratunek.
Za: Wilfrid Stininssen OCD. Noc jest mi światłem.