Droga uczy odwagi i pokory - czas pielgrzymowania
Droga uczy odwagi i pokory - czas pielgrzymowania

Ciepłe, wakacyjne miesiace to czas licznych pielgrzymek, zwłaszcza na Jasną Górę. Wiele „wakacyjnych dróg” prowadzi do jednego miejsca, ku spotkaniu, które dotyka tajemnicy serc. Spotkaniu przed ikoną, która jest i będzie dla nas ważna aż do „końca drogi”.

 

Każdego ranka rozpoczynamy wędrówkę w nowy dzień, w „niewiadomą” pisaną palcem Bożej Opatrzności. Droga życia składa się z wielu zakrętów, a każdy z nich jest tajemnicą. Iść drogą to czasami kroczyć w nieznane. Droga to wysiłek, zmęczenie, droga to zwątpienie, to zaufanie i radość z osiągniętego celu, droga to nasza codzienność, to nasze życie. Wiele „wakacyjnych dróg” prowadzi do jednego miejsca, ku spotkaniu, które dotyka tajemnicy serc. Spotkaniu przed ikoną, która jest i będzie dla nas ważna aż do „końca drogi”.


Hodegeteria, czyli „Ta, która prowadzi, wskazuje drogę”. Jasnogórski obraz to „milcząca teologia”, która tak wiele chce nam powiedzieć. Wyobraża Maryję z Dzieciątkiem Jezus na lewym ramieniu. Obydwie twarze łączy wyraz zamyślenia i powagi. Jezus w lewej ręce trzyma księgę, prawą zaś unosi ku górze w charakterystycznym geście nauczyciela, władcy lub do błogosławieństwa. Jedna ręka Maryi spoczywa na piersi, druga zaś wskazuje na Jezusa. Tym gestem zdaje się zachęcać nas: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”, pozwólcie Mu poprowadzić się po waszych drogach, pozwólcie Mu, by przeprowadził was przez niebezpieczne zakręty życia, by stał się Światłem tam, gdzie najciemniej, by sam stał się Drogą tam, gdzie zagubienie i brak nadziei. Nadzieja jest szczególną drogą tych, którzy wyruszają na pielgrzymi szlak, tych którzy swój wzrok kierują ku Częstochowskiej Pani. Jeśli ktoś idzie, jest w drodze, to znaczy, że nie utracił nadziei, że widzi drogę, która wyłania się przed oczyma jego serca. Na nowo pozwala, by Ten na którego wskazuje Maryja stał się Drogą i niegasnącym Źródłem nadziei. 

 

Nadzieja to cnota tych, którzy pielgrzymują, idą, mają cel, chcą do czegoś, do kogoś dojść. Każdy krok, każdy szept modlitwy tysięcy pielgrzymów zmierzających na Jasną Górę to zaproszenie Maryi do swojego serca, życia, na wszystkie drogi codzienności. Ona nigdy nie odmawia, przychodzi i towarzyszy – czuła i pełna ciepłego światła, a jednocześnie wymagająca i konsekwentna. Prowadzi zawsze we właściwym kierunku i zawsze wskazuje na Jezusa. Ktoś dwa tysiące lat temu zaprosił Ją do ubogiej stajenki betlejemskiej. Ona weszła i tam urodziła Jezusa, dając Go całemu światu.


Nie bójmy się więc zapraszać Maryi do naszej biedy, na nasze codzienne drogi, do naszych smutków i trosk. Pozwólmy Jej wejść, zobaczmy jak wskazuje na Jezusa, jak uczy nas Drogi, którą jest On sam, którą jest Jego Słowo. Ona „zawsze prowadzi nas do Swojego Syna, Jezusa, bo tylko w Nim jest zbawienie, tylko On może przemienić wodę samotności, trudności, grzechu w wino spotkania, radości, przebaczenia. Tylko On” (papież Franciszek).

 

sM. Edyta Kapij