Doświadczenie choroby, slabosci rodzi wiele pytań w ludzkim sercu. Po co? Dlaczego tak? Troska o chorego jest ważna i potrzebna, ale nie tylko dla cierpiącego... Dla wszystkich, nie tylko dla tych którzy są naznaczeni fizycznym czy psychicznym niedomaganiem. Z cierpieniem spotyka i konfrontuje się ten, którego ono bezpośrednio dotyczy, ale niejednokrotnie w nie mniejszym stopniu ten w którego ręce człowiek cierpiący jest oddany.
Cierpienie jednostki jeśli tylko zechcemy może otworzyć nas na nowy wymiar i wyzwolić z nas pokłady miłości i mimo tego, że egzamin życiowy w czasie choroby nade wszystko zdaje sam pacjent, to nie można nie zauważyć jakim egzaminem z człowieczeństwa, jakim egzaminem z miłosierdzia jest życiowa sytuacja chorego dla wszystkich tych którzy się chorym opiekują.
Jan Paweł II w Encyklice Dives in misericordia napisał: "Miłość miłosierna we wzajemnych stosunkach ludzi nigdy nie pozostaje aktem czy też procesem jednostronnym. Nawet w wypadkach, w których wszystko zdawałoby się wskazywać na to, że jedna strona tylko obdarowuje, daje – a druga tylko otrzymuje, bierze – (jak np. w wypadku lekarza, który leczy, nauczyciela, który uczy, rodziców, którzy utrzymują i wychowują swoje dzieci, ofiarodawcy, który świadczy potrzebującym), w istocie rzeczy zawsze również i ta pierwsza strona jest obdarowywana".
Pozwolę sobie tutaj nawet na dość odważne stwierdzenie, że w wielu wypadkach człowiek który cierpi może być większym darem dla tego który się nim opiekuje, niż opiekun dla cierpiącego, właśnie dlatego, że człowiek chory, cierpiący, bardzo często "trudny" jest nam dany po to aby wyzwolić z nas MIŁOŚĆ...
Drugi człowiek - jak podkreślił z kolei ks. A. Bartoszek - "Jest bowiem zawsze darem- ten fakt można odkryć już w wymiarze naturalnym, personalistycznym, zaś na płaszczyźnie nadprzyrodzonej- człowiek jest miejscem zamieszkania Boga, który obdarowuje".
s.M. Filipa Ryguła
Czyż można by kochać Jezusa,
nie kochając Maryi, która Go karmiła,
żywiła, pielęgnowała i wychowała,
aby nam Go dać jako naszego
Odkupiciela.
św. Jan Eudes
Pozdrawiam Cię i uwielbiam
o Najświętsza Panno Pocieszenia,
przez przyczynę św. Jana Apostoła,
abym i ja za jego przykładem
zachowując czystość serca i ciała,
a Zbawiciela gorąco za życia miłując,
mógł głowę moją złożyć na jego
piersiach najświętszych w Królestwie