Bóg, który zaprasza do tańca
Bóg, który zaprasza do tańca

 

 

 

 

 

 

Pan Bóg zaprasza nas do tańca... Czy jest to taniec trudny? I tak, i nie. Nie- bo wystarczy dać się Jemu prowadzić. Tak- bo trzeba się na to prowadzenie zgodzić, rezygnując tym samym z własnego planu, za jedyne oparcie mając Jego ramiona.

 


Jest późne popołudnie. Słońce nad Kaną Galilejską powoli chyli się ku zachodowi. W jednym z domów słychać muzykę i radosne okrzyki- weselne przyjęcie trwa w najlepsze.Na środek izby oświetlonej ostatnimi promieniami zachodzącego słońca wychodzi właśnie grupa mężczyzn. Wszyscy ucichli. Gdzieś w kącie rozległ się nieśmiały brzęk cymbałów. Po chwili dołączył do nich flet, przygrywając skoczną melodię. Mężczyźni rozpoczęli swój taniec- pogwizdują, poklaskują, cieszą się... Wśród nich jest też Jezus- Syn ubogiego cieśli z Nazaretu. Muzyka przyspiesza, tancerze ruszają się coraz energiczniej, pozostali goście wtórują im radosnymi okrzykami...

 

Był normalnym człowiekiem


 Dziwne..? Trochę tak... Przyzwyczailiśmy się raczej widzieć Jezusa jako nauczyciela, cudotwórcę, Jezusa umęczonego na krzyżu... Ale przecież oprócz tego wszystkiego był On też normalnym człowiekiem, który bawił się, ucztował, rozmawiał z ludźmi... Siedząc przy stole, spotykając się z innymi Jezus nie był jakimś dostojnym mędrcem. Był ciepły, serdeczny, radosny i prosty- jak ludzie, wśród których przebywał. Jezus pociągał za sobą tłumy, bo każdy czuł się przy Nim dobrze... A skoro był tak bardzo normalny, dlaczego nie mógłby też tańczyć..?

 

Zaprasza do tańca


Taniec jest głęboko wpisany w tradycję Narodu Wybranego. Żydzi tańczą nie tylko „od święta”, ale w formie tańca opowiadają też o swojej codzienności- o kołysaniu dzieci do snu, o chodzeniu po wodę... Taniec jest też nieodzownym elementem ich kultu religijnego. Jest czymś więcej niż zwykłą modlitwą- angażuje całe ciało człowieka w oddawanie czci Bogu. Uczy nas tego król Dawid, tańczący z radością przed Arką Przymierza, uczą nas tego psalmy, uczy nas w końcu sam Pan Bóg, który swoją łaską „zamienia nasze biadania w taniec” (por. Ps 30, 12). Pan Jezus, będący z pochodzenia  Żydem, ”potomkiem Dawida”, taniec ma niejako „we krwi”. I, co więcej,  nas również do niego zaprasza. Jednak to Boskie zaproszenie ma charakter nie tylko zewnętrzny, ale przede wszystkim wewnętrzny- duchowy.

 

Dać się prowadzić


W jednej z irlandzkich pieśni religijnych Pan Bóg przedstawiony jest jako ten, który tańczy, jako Pan Tańca (the Lord of the Dance). Jedna ze zwrotek tej pieśni mówi o tym, że Jezus tańczył również będąc już na krzyżu. Jak to możliwe? „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego!” (Łk 23, 46). Jezus, umierając na krzyżu, przypieczętowuje swoje posłuszeństwo Ojcu. Ta uległość, to poddanie się- to właśnie jest TANIEC, w najgłębszym znaczeniu tego słowa! Dusza, która kocha Boga pozwala się Jemu prowadzić, jest wrażliwa na każdy gest Umiłowanego, na każde poruszenie Jego woli... Łączy swoje pragnienia z Jego pragnieniami, jest całkowicie do Jego dyspozycji, zmienia się z Nim w harmonijną jedność...

 

Pan Bóg zaprasza nas do tańca...
Czy jest to taniec trudny? I tak, i nie. Nie- bo wystarczy dać się Jemu prowadzić. Tak- bo trzeba się na to prowadzenie zgodzić, rezygnując tym samym z własnego planu, za jedyne oparcie mając Jego ramiona...

 

kandydatka Urszula Leszyńska