Będziesz miał skarb w niebie!
Będziesz miał skarb w niebie!

XXVIII Niedziela zwykła

 

Pierwsze czytanie: Mdr 7, 7-11

Drugie czytanie: Hbr 4, 12-13

 

Ewangelia: Mk 10, 17-27


Gdy wybierał się w drogę, przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, pytał Go: «Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?» Jezus mu rzekł: «Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg. Znasz przykazania: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę». On Mu rzekł: «Nauczycielu, wszystkiego tego przestrzegałem od mojej młodości». Wtedy Jezus spojrzał z miłością na niego i rzekł mu: «Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!» Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości. Wówczas Jezus spojrzał wokoło i rzekł do swoich uczniów: «Jak trudno jest bogatym wejść do królestwa Bożego». Uczniowie zdumieli się na Jego słowa, lecz Jezus powtórnie rzekł im: «Dzieci, jakże trudno wejść do królestwa Bożego. Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego». A oni tym bardziej się dziwili i mówili między sobą: «Któż więc może się zbawić?» Jezus spojrzał na nich i rzekł: «U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe».

 


1. Oczami wiary zobaczę dzisiejszy fragment Ewangelii. Spojrzę na Jezusa, który wyrusza w drogę i musi się zatrzymać, bo przybiega do Niego pewien człowiek i stawia Mu pytanie. Przyjrzę się twarzy młodzieńca, w której można dostrzec determinację, ale i niepokój. Zobaczę z jaką odwagą pyta: „Co robić?”. Wydaje się, że bardzo mu zależy na otrzymaniu odpowiedzi i zarazem wskazówki jak osiągnąć życie wieczne. Są takie pytania, które nurtują i nasze serca. Przeżywamy różne rozterki i dylematy. I nam zależy na osiągnięciu celu jakim jest niebo. Czy potrafię – jak młodzieniec – szukać i nie zniechęcać się? Czy i z mojego serca wydobywa się głośne wołanie: Panie, co robić? Na czym tak naprawdę zależy mi w życiu?

 

2. Zobaczę gorliwość młodego człowieka z jaką spełniał wszystkie przykazania. Zachowywał Prawo, ale mu to nie wystarczało. Chciał czegoś więcej. Głęboko w sercu czuł, że zatrzymywanie się na pewnym minimum to zdecydowanie za mało. I miał dobrą intuicję… Odniosę się do mojego życia: jakim jestem chrześcijaninem? Czy w przeżywaniu mojej wiary nie ograniczam się przypadkiem tylko do wypełniania podstawowych praktyk i zasad? Czy towarzyszy mi pewien „święty niepokój” nie pozwalający na zadowolenie z siebie i tym samym na zatrzymanie się w rozwoju duchowym? Czy szukam – jak ten młodzieniec – czegoś więcej?

 

3. Usłyszę słowa Jezusa zapraszające do pójścia krok dalej: „idź, sprzedaj co posiadasz i rozdaj ubogim”. Jezus stawia poprzeczkę młodzieńcowi. Docenia jego głębokie pragnienia i wychodzi mu naprzeciw. Daje konkretną propozycję. Życie duchowe – jeżeli jest przeżywane tylko na płaszczyźnie wypełniania podstawowych przykazań – nie nasyca. Drogą prowadzącą do zaspokojenia głębokiej tęsknoty człowieka za życiem wiecznym jest oderwanie się od rzeczy materialnych i gotowość do rozdania ich. Serce, które jest wolne od przywiązania do własnego bogactwa, może w pełni doświadczyć szczęścia wiecznego i trwałego. Jezus każdemu proponuje taką drogę, ale zostawia jednocześnie wolność wyboru.

 

Panie Jezu, dziękuję Ci za dar wolności. Dziękuję, że wskazujesz mi drogę do pełni szczęścia. Proszę Cię o odwagę porzucenia wszystkiego dla Ciebie. Uzdolnij mnie do odrywania się od przywiązania do rzeczy materialnych, by z radością służyć Tobie i innym.

 

s.M. Serafia Szymik