Adwent to taki czas, kiedy Bóg zaczyna NOWE W CZŁOWIEKU. Adwent jest oczekiwaniem w najpiękniejszym rozumieniu. Najpiękniejszym zatrzymaniem się w oczekiwaniu na Nadchodzącego. Kościół powierza nam ten czas, by nie zaginęło to święte wydarzenie. W świecie Adwent GINIE – czemu? Bo ludzie nie chcą znać Jezusa, wiec nie czekają. My mamy być tymi, którzy potrafią tęsknić! Ta tęsknota pozwala nam być innymi.
Adwent, który daje nam Kościół, jest to tęsknota za czasem, który nie ma już czasu, za miejscem, które nie jest ograniczone. Każdy ma w sobie tęsknotę za Mesjaszem, trzeba nam sobie to dziś uświadomić. To jest tęsknota, by łaska Boża rozlała się w naszym sercu, tak byśmy mogły powiedzieć za św. Pawłem: „żyję już nie ja… lecz Chrystus”. Adwent jest to czas mistyczny! Żeby wejść w przestrzeń adwentu trzeba mieć klucz. I ten klucz Kościół już odkrył. Ten klucz to TĘSKNOTA. OBUDZIĆ W SOBIE TĘSKNOTĘ. Tęsknota wyostrza smak. Temu służy adwent, by na nowo nam smakowało. Czy zatem nam smakuje? Czy smakuje nam codzienność? Czy smakują nam relacje? Żeby nam smakowało bardzo dobrze trzeba, by znowu zatęsknić z wiarą za Mesjaszem, by odkryć jak NIEZWYKLE JEST BYĆ PRZY PANU. Trzeba mieć odwagę dziecka, które tęskni do świąt, które z niecierpliwością, nie potrafi wysiedzieć na miejscu. Oczekiwanie na coś więcej.
Nasze życie przypomina trochę adwentowy kalendarzyk, każdego dnia kiedy się budzimy i mamy w sobie tęsknotę, to możemy otworzyć takie drzwiczki, a tam Pan ma dla nas niespodziankę – KAŻDEGO DNIA. I trzeba się z tego ucieszyć. Obudźmy się ze snu. Zobaczmy, że każdy dzień to czas łaski, czas obdarowania. Po to jest Adwent, by na nowo obudzić w nas tęsknotę, byśmy były kobietami nadziei. Matką nadziei jest właśnie tęsknota. Kościół proponuje nam drogę – pięknie zatęsknić. W tej tęsknocie pierwszym krokiem jest uprzytomnić sobie KU CZEMU, KOMU IDZIEMY?
Całe życie na ziemi mamy tęsknić, by po drugiej stronie nam smakowało. Na ile tęsknimy za Jezusem na tyle Jezus nam siebie daje. Czas adwentu nie sprowadza się do tego, żeby doprowadzić dom do porządku. Najważniejszy jest Chrystus Pan. Żebyśmy w tej gonitwie życia nie zagubili tego, co najważniejsze, naszej tęsknoty! Jak człowiek tęskni to pięknieje!!! To jest zadanie dla nas wszystkich – byśmy byli piękni przed Jezusem.
Człowiek święty to człowiek Adwentu, człowiek tęsknoty. Dobra tęsknota rodzi radość, życzliwość, dobroć, łagodność, przebaczenie – a komu z nas tego nie brakuje? Zatęsknijmy na nowo! Niech ta tęsknota rozpala na nowo nasze serca, niech nam nie pozwala spać: „Chodźmy po korytarzu z tęsknotą, a może z za rogu wyjdzie Chrystus”. Uczyńmy zatem nasz adwent prawdziwą tęsknotą, prawdziwym wołaniem, by przyszedł Pan a On przyjdzie... i będzie święto!
s.M. Laureta Kobylińska