„I Ciebie Pan Bóg postawił
na tem samym polu,
abyś zbierała pełne zasług kłosy.”
(List bł. E. Bojanowskiego
do s. Stanisławy Piechulek)
29 maja 2023 r., w święto Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła wyruszyłyśmy szlakiem Błogosławionego Edmunda Bojanowskiego. W pielgrzymce wzięły udział nowicjuszki czterech gałęzi Sióstr Służebniczek, czyli: śląskiej (pięć nowicjuszek) ze Zborowskiego wraz z siostrą mistrzynią M. Serafią Szymik, wielkopolskiej (dwie nowicjuszki) z Lubonia wraz z siostrą mistrzynią M. Nazarią Kamińską, dębickiej (dwie nowicjuszki) z Tuchowa z siostrą mistrzynią M. Agnieszką Niemiec i starowiejskiej (trzy nowicjuszki) ze Starej Wsi z siostrą mistrzynią M. Urszulą Majcher i s.M. Lauretą Turek, która była naszym przewodnikiem.
UNIWERSYTET WROCŁAWSKI
Pielgrzymowanie rozpoczęłyśmy od Wrocławia. Spotkałyśmy się wszystkie w naszym Domu Generalnym Sióstr Służebniczek Śląskich. W tym mieście zwiedziłyśmy miejsca związane z bł. Edmundem. Najpierw poszłyśmybna Uniwersytet Wrocławski, gdzie studiował Edmund. Udałyśmy się do Katedry pw. św. Jana Chrzciciela. Tam zatrzymałyśmy się na chwilę adoracji. Dotarłyśmy również do budynku, w którym mieszkał nasz Ojciec Założyciel. Poznanie tych miejsc pozwoliło nam wyobrazić sobie jak mogły wyglądać lata młodzieńcze bł. Edmunda. Będąc we Wrocławiu myślałyśmy także o ludziach, z którymi się spotykał, nawiązywał relacje, tworzył więzi. Dzień zakończyłyśmy przejazdem do Domu Generalnego Sióstr Służebniczek Wielkopolskich w Luboniu. Było to miejsce naszych noclegów.
SANKTUARIUM BŁ. EDMUNDA BOJANOWSKIEGO W LUBONIU
Dzień drugi rozpoczęłyśmy od Eucharystii w Sanktuarium bł. Edmunda w Luboniu. Po jej zakończeniu podeszłyśmy do sarkofagu Ojca Założyciela. Było to dla nas wielkie przeżycie. Przypomniały nam sięsłowa mowy pogrzebowej ks. Antoniego Brzezińskiego: „To grono liczne Służebniczek Maryi, które przy trumnie klęczy zrodził Bogu ś.p. Edmund Bojanowski”. Każda z nas w chwili milczenia i zadumy przedstawiła Ojcu Założycielowi intencje, które przywiozła w swym sercu. Następnie udałyśmy się do Gostynia, a konkretnie do budynku dawnego Instytutu Gostyńskiego, który obecnie pełni funkcję Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej. Na naszej trasie znalazł się także kościół farny w Gostyniu i oczywiście Święta Góra. Wielką radością było dla nas spotkanie w tym miejscu z Matką Bożą i modlitwa przed Jej cudownym wizerunkiem. Klęcząc przed obrazem Matki Bożej Świętogórskiej Róży Duchownej wyobrażałyśmy sobie Ojca Edmunda, który często tu przychodził, by się modlić i uczestniczyć w Eucharystii. Po czasie spędzonym na Świętej Górze udałyśmy się do Podrzecza - miejsca pierwszej Ochronki. Tam zostałyśmy serdecznie przywitane przez Siostrę Przełożoną. Stamtąd przejechałyśmy do Grabonogu, gdzie urodził się nasz Założyciel. Mogłyśmy więc stanąć w miejscu, gdzie zaczęła się ziemska pielgrzymka bł. Edmunda. Tego dnia byłyśmy też w Jutrosinie. Nawiedziłyśmy tam piękny kościół pw. św. Elżbiety oraz znajdujący się niedaleko niego kościół św. Krzyża z cudownym krucyfiksem, w którym modlił się Edmund Bojanowski. W drodze powrotnej byłyśmy w Borku Wielkopolskim. Jest to miejsce posługi Sióstr Służebniczek Wielkopolskich przy parafii Matki Bożej Pocieszenia. W tej świątyni znajduje się ławka oznaczona informacją, że "to właśnie tu modlił się Edmund Bojanowski". To było dla nas niesamowite doświadczenie - mieć pewność, że konkretnie w tym miejscu nasz Założyciel nawiązywał relację z Bogiem i Jego Matką.
STARY GOŁĘBIN
W kolejnym dniu naszego pielgrzymowania czekała nas niespodzianka. Na naszym szlaku pojawił się Stary Gołębin. Na usta cisnęło się nam pytanie: dlaczego tu przyjechałyśmy?, co to miejsce ma wspólnego z Edmundem? Otóż, w tej miejscowości funkcjonowała ochronka, którą Założyciel wielokrotnie odwiedzał, a w korespondencji są piękne opisy jej apostolskiego oddziaływania na środowisko. Kolejny argument za koniecznością nawiedzenia tego miejsca znalazłyśmy w opisie ostatnich dni życia i pogrzebu Edmunda pozostawionym przez s. Elżbietę Szkudłapską, gdzie możemy przeczytać: "We czwartek wyprowadzono zwłoki aż do figury za wieś, odwiezione zostały końmi aż do Gołębina (…); nasze konie z Jaszkowa czekały w Gołębinie. Dziekan Jankowski z Wyskoci, pozwolił dzwonić trzy razy dziennie w kościele Gołębińskim jako na przybycie i odejście zwłok". Tym sposobem dowiedziałyśmy się dlaczego Stary Gołębin związany jest z bł. Edmundem.
KOŚCIÓŁ W RĄBINIU
Turew, Rąbiń, Kopaszewo - pierwsze Ochronki - także wpisały się w nasze poznawanie bł. Edmunda i rozwój jego dzieł. Odwiedzając miejsca pierwszych Ochronek namacalnie doświadczałyśmy początków posługi naszych sióstr. Ostatnim miejscem w tym dniu była Górka Duchowna. Tam - w pokoju, w którym spędził ostatni czas życia Ojciec Edmund, przy jego łóżku odczytałyśmy opis ostatnich dni życia naszego Fundatora. Zaśpiewałyśmy Testament, w którym tak mocno wybrzmiewają słowa: „Siostry moje, kochajcie się!” - jakże ważne dla nas i głębokie. Po powrocie do Lubonia, wieczorem, udałyśmy się na cmentarz, gdzie spoczywają nasze siostry. Modliłyśmy się nad grobem pierwszej przełożonej generalnej Zgromadzenia - Matki Elżbiety Szkudłapskiej.
SANKTUARIUM BŁ. EDMUNDA BOJANOWSKIEGO W LUBONIU
Czwarty dzień naszego pielgrzymowania rozpoczęłyśmy od podróży do Zaniemyśla. Znajduje się tam wyspa Edwarda Raczyńskiego, jednego z członków rodziny wspierającej dzieło ochronkowe. Później udałyśmy się do Śremu, miejsca gdzie kiedyś posługiwali Ojcowie Jezuici. Nawiedziłyśmy kaplicę, w której modlił się nasz Ojciec Założyciel. Ważnym dla nas miejscem tego dnia był Jaszków - miejsce pierwszego nowicjatu. Będąc tam, wyobrażałyśmy sobie, jak żyły mieszkające tu kiedyś nowicjuszki. Modliłyśmy się w kościele przy domu nowicjatu, który nawiedzał bł. Edmund za każdym razem, gdy odwiedzał nowicjuszki. Wróciłyśmy myślami do momentu Mszy św. pogrzebowej bł. Edmunda, która była sprawowana w tym właśnie kościele. Mocno odbiły się echem w naszych sercach słowa, które wypowiedział ks. Antoni Brzeziński w mowie pogrzebowej: „Córki moje najmilsze, tak on z tej trumny przemawia do was, córki moje najmilsze i wielce pożądane, wesele moje i korona moja…”. Wracając w zadumie na nasze miejsce noclegowe zatrzymałyśmy się w Rogalinie przy posiadłościach Raczyńskich.
OSTRÓW TUMSKI W POZNANIU
Ostatnim miejscem naszego pielgrzymowania był Poznań. Na Ostrowie Tumskim nawiedziłyśmy Katedrę pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła. Miałyśmy możliwość zejść do podziemi Katedry. Tam można było zobaczyć fragmenty katedry preromańskiej i romańskiej, a także relikty grobowców - najprawdopodobniej grobowce pierwszych władców Polski: Mieszka I i króla Bolesława Chrobrego, jak również relikty misy chrzcielnej pochodzącej z X wieku, w której mógł przyjąć chrzest pierwszy Władca Polski wraz z poddanymi. Zrodziła się w nas refleksja nad chrześcijańskimi korzeniami naszej Ojczyzny. O tych korzeniach nigdy nie zapominał bł. Edmund i o nich przypominał tym, którym służył. Udałyśmy się też do kościoła Przemienienia Pańskiego. To przepiękna późnogotycka świątynia należąca do Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego á Paulo. Spędziłyśmy tam czas na krótkiej modlitwie i zapoznaniu się z historią tego miejsca. Po zwiedzeniu tych wyjątkowych miejsc wyruszyłyśmy w drogę powrotną do Domu Generalnego we Wrocławiu, gdzie zakończyłyśmy naszą wyprawę.
JASZKÓW. PIERWSZY DOM NOWICJATU ZGROMADZENIA
Był to dla nas bogaty czas, w którym tworzyłyśmy wspólnotę sióstr nowicjuszek w większym składzie niż na co dzień. Nie zabrakło wspólnych śpiewów, gier, rozmów, opowieści o historii Zgromadzenia. Jeszcze mocniej doświadczyłyśmy prawdy, że mamy jednego Ojca Założyciela, jeden charyzmat, łączy nas jeden cel - NIEBO. Doświadczyłyśmy ogromnej życzliwości Sióstr, które odwiedzałyśmy na naszej drodze pielgrzymowania i wielu innych ludzi. Ich serdeczność pozostaje w naszej pamięci i sercach. Jak mawiała s.M. Laureta: „Aby pokochać, trzeba poznać". Dla nas ta pielgrzymka była okazją do lepszego poznania naszego Ojca Założyciela. Dziękujemy dobremu Bogu za dar jego życia, przykład jego wiary i niezachwianej ufności w Bożą Opatrzność. Chcemy uczyć się być tak jak on - "serdecznie dobrym człowiekiem"!
W imieniu sióstr nowicjuszek pisała
s. now. Justyna Lemierz
POZNAŃ. WSPÓLNOTA PIELGRZYMKOWA WRAZ ZE SPOTKANYM KS. BP. JANEM GLAPIAKIEM