A było to na weselu...
A było to na weselu...

II Niedziela zwykła

 

Pierwsze czytanie: Iż 62, 1-5
Drugie czytanie: 1 Kor 12, 4-11

 

Ewangelia: J 2, 1-12


Trzeciego dnia odbywało się wesele w Kanie Galilejskiej i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: «Nie mają już wina». Jezus Jej odpowiedział: «Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czyż jeszcze nie nadeszła godzina moja?» Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: «Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie». Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary. Rzekł do nich Jezus: «Napełnijcie stągwie wodą!» I napełnili je aż po brzegi. Potem do nich powiedział: «Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu!» Oni zaś zanieśli. A gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem - nie wiedział bowiem, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli - przywołał pana młodego i powiedział do niego: «Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory». Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie. Następnie On, Jego Matka, bracia i uczniowie Jego udali się do Kafarnaum, gdzie pozostali kilka dni.

 

 

1. Dzisiejsza Ewangelia pokazuje nam Jezusa, który wraz z Maryją znajdują się na weselu w Kanie Galilejskiej. Popatrzę na Jezusa, który jest bardzo ludzki – potrafi cieszyć się z zaślubin młodej pary, bawi się, śmieje, tańczy… jest zawsze przy człowieku – niezależnie od tego co on przeżywa. W smutku, troskach i zmartwieniach współodczuwa, jest blisko, podnosi, daje nadzieję. W radości i szczęściu towarzyszy i razem z nami się cieszy… Taki jest nasz Jezus, trwa przy nas niezależnie od emocji, które odczuwamy. Jakie emocje towarzyszą mi w dniu dzisiejszym? Czy wierzę, że Jezus przeżywa je razem ze mną?

 


2. Zwrócę swoją uwagę na Maryję. Zobaczę jak zatroskana dostrzega potrzeby gości weselnych. Wie, że nie mają już wina. Zabrakło czegoś bardzo istotnego. Bez wina uczta weselna nie będzie mogła być kontynuowana. Chce temu zaradzić. Maryja jest zawsze pierwsza w wypraszaniu łask u Jezusa. Ona widzi również i moje braki, potrzeby, pragnienia. Jak wygląda moja relacja z Maryją? Czy jestem przekonany/przekonana o Jej wstawiennictwu w moich sprawach?

 

3. Zobaczę jak słudzy posłusznie napełniają stągwie wodą. Nie rozumieją zupełnie tego polecenia, ale to im nie przeszkadza w jego realizacji. Bóg prowadzi nas czasem drogami kompletnie niezrozumiałymi dla nas i być może – w naszym odczuciu – nielogicznymi. Pomyślę nad swoim życiem. Czy dostrzegam w nim wydarzenia, które były zupełnie niezrozumiałe dla mnie? Jaka była moja reakcja na nie? Czy stać mnie było na odwagę wiary i totalne zawierzenie Bogu?

 

 

Przyjdź Panie Jezu; przemień nasze wewnętrzne napięcie w święte odprężenie. Przemień nasz niepokój w kojącą ciszę. Przemień nasze zatroskanie w spokojną ufność. Przemień nasz lęk w nieugiętą wiarę. Przemień naszą gorycz w słodycz Twej łaski. Przemień mrok naszych serc w delikatne światło. Przemień naszą obojętność w serdeczną życzliwość. Przemień naszą noc w Twoje światło. Przemień zimę naszych dusz w Twoją wiosnę. Wyprostuj nasze krzywe drogi. Wypełnij naszą pustkę. Oczyść nas z pychy. Pogłębiaj naszą pokorę. Rozpal w nas miłość. (…) Spraw, abyśmy widzieli siebie, jak Ty nas widzisz. Abyśmy poznali Ciebie, jak to obiecałeś, i byli szczęśliwi według Twego słowa: Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.

 

s.M. Serafia Szymik

Foto: Craig Adderley.pexels.com