ABC wielokultorowości

MAŁE „ABECADŁO” WIELOKULTUROWOŚCI W DIECEZJI CRÉTEIL WE FRANCJI


Ksiądz biskup Michel Santier, pasterz diecezji Créteil poprosił Diecezjalną Radę Pastoralną o przestudiowanie sprawy wielokulturowości w swojej diecezji. Rada pracowała przez dwa lata, wyjeżdżając w teren do ludzi, ankietując i wsłuchując się w ich problemy oraz radości. Z tego, co zostało zebrane i opracowane wynika wiele wyzwań i inicjatyw do podjęcia. Aby synteza tej pracy nie upraszczała problemu, lecz miała bardziej pozytywny charakter, została ona ujęta w formę tzw „Abecadła”, które umożliwia różnorodność spojrzenia na sprawę wielokulturowości, pozwala uszanować różnice, ochronić je i dostrzec wezwania, jakie niesie za sobą ta rzeczywistość.


Co to jest „wielo-kulturowość i między-kulturowość” ?


Nasz kościół diecezjalny jest zakorzeniony w departamencie, który charakteryzują konkretne liczby :
• ponad 1,3 miliona mieszkańców,
• 88 tys. studentów w dwóch Akademiach Francuskich,
• 47 miast,
• 25% mobilności populacji rocznie,
• duża liczba reprezentowanych narodowości (ponad 80),
• 43 parafie zgrupowane w 20 sektorach pastoralnych,
i … jeden Kościół Katolicki.
„Międzykultorowość” w naszej diecezji, to wzajemne przyjęcie się i akceptacja ochrzczonych różnorodnego pochodzenia, ze wszystkich środowisk wraz z całą ich historią i kulturą, oraz wspólne wyrażanie i celebrowanie wiary chrześcijańskiej dzięki Kapłanom - sługom komunii, którzy pochodzą z naszego kraju i spoza niego. Jeżeli wielokulturowość stawia pytania praktykom religijnym w naszych parafiach, to trzeba powiedzieć, że pytania te dotyczą też uniwersalności całego kościoła w dziecezji.



A - jak „accueil” czyli - przyjęcie drugiej osoby.

Przyjęcie drugiej osoby jest procesem, biorącym pod uwagę całego człowieka. Nie może on być zredukowany do pojęcia: „przyjmujący/przyjmowany”. Nie ważne jest, kto kogo wyprzedza w czasie i w przestrzeni. To Kościół przyjmuje, więc każdy z nas jest w nim jednocześnie i przyjmującym i przyjmowanym. Przyjęcie drugiego człowieka, to spotkanie się z nim tu i teraz: to jest parafian pomiędzy sobą, oraz księży pochodzących rodem z Francji i z innych kontynentόw, ktόrzy są powołani do życia i służby w naszej diecezji. Jest to spotkanie ludzi pochodzących z różnych środowisk, a więc z wiosek i z miast; spotyka się Francuz z Cyganem, Polak z Wietnamczykiem; ale też i naturalizowany Francuz z tym, który ma we Francji swoje korzenie. „Przyjęcie”, to spotkanie wierzącego, który modli się całym swoim ciałem, z tym, który chwali Boga w tajemnicy swojego serca. Każdy z tych ludzi pragnie jednego, by wyznawać tę samą wiarę, karmić się tym samym Słowem Boga i razem z innymi ludźmi tworzyć wspólnotę Kościoła. Przyjmowanie drugiego człowieka takim, jakim on jest, jest więc pierwszym kluczem do międzykulturowego współistnienia.


B - jak „bénédiction” czyli - błogosławieństwo
Być człowiekiem innym niż inni, różniącym się, to błogosławieństwo ! Ile byłoby monotonii w świecie, gdyby ludzie byli klonowani. Myśleliby podobnie, robiliby te same rzeczy, w tym samym czasie. Lud Boży byłby „wyprany” ze wszystkich swoich kolorów. To właśnie ta obfitość barw: skóry, odzieży, słów i doświadczeń jest błogosławieństwem dla naszej diecezji. Jeśli czasami, kolory te kłócą się ze sobą, czy do siebie nie pasują, to przecież możemy przemyśleć to razem, poszukać odpowiednich odcieni i utworzyć nowe barwy, których jeszcze nie było i wspólnie podziwiać wspaniały obraz, zamiast tracić energię na drażniące nas detale. Błogosławieństwo - to posiadanie wszystkich talentów ze wszystkich kultur, aby razem żyć w Kościele.


C - jak „célébration” czyli - celebracja
Bycie chrześcijaninem tylko dla siebie nie wystarczy, by czuć się częścią ludu Bożego. Jeszcze przed przyjęciem chrztu śwętego przedstawia się katechumena wspólnocie wiernych. Jest tu więc jasno wyrażona ważność i znaczenie tej wspólnoty wierzących. Przeżywa się w niej razem niedzielne celebracje, święta rodzinne, różne nabożeństwa pojednania dla chorych i dzieci. Wspólne celebracje pod przewodnictwem kapłana lub diakona odbywają się także w innych miejscach poza kościołem, jak na przykład w duszpasterstwach, w szkołach, szpitalach, czy w więzieniach. Całkiem naturalnym więc, wydaje się włączenie wielokulturowości członków zgromadzenia w ów proces koniecznej i nieustannej adaptacji. Skupienie się na formach i na sposobie wyrażania wiary osób uczestniczących w celebracjach, na ich przygotowaniu i właściwym zrozumieniu oraz na wzajemnym szacunku pomiędzy grupami, jest niezbędne. W dużej mierze zależy to od pasterza wspólnoty, który powinien zagwarantować wszystkim tę wrażliwość, oraz od grup liturgicznych i animacyjnych, złożonych z wielokulturowych członków. Życie i wspólne celebrowanie wiary, to czynniki prawdziwej integracji. W ten sposób widoczny jest proroczy charakter Kościoła.


D - jak „don” czyli dar, np: jak - kapłan „Fidei Donum”
Kiedy jedna diecezja, ofiaruje drugiej kapłana, aby w niej służył ludowi Bożemu, to akt ten ma formę daru. Gdy parfia otrzymuje kapłana, to jest to dar biskupa dla tej wspólnoty. Kiedy kapłan lub diakon, są wyświęceni dla godnej szacunku posługi w kościele, to jest to widzialny dar Boga, który jest obecny pośród nas. Dlaczego więc, wobec tego kapłana, pochodzącego z innego kraju czy regionu, zachowujemy się czasem nieśmiało, lub niezręcznie? Czy nie jest to dobry dar dla nas? Czy nie zasłużyliśmy na niego? To prawda, że on ma swój osobliwy akcent w wymowie – ale my też mamy swój ; gdy odprawia inaczej – zapytajmy dlaczego ; jeśli mało się integruje – to może jest zamknięty w sobie, a może to my zamykamy go w wyobrażeniu, które sobie wyrobiliśmy na jego temat. Jeśli uważamy, że na pewno nas nie rozumie – to zróbmy więc wysiłek, by lepiej się z nim porozumieć. Umiejmy otworzyć serce i parafię na Boży dar i złożyć zań Bogu dziękczynienie.

E - jak „écoute” czyli - słuchanie
Posłuchajmy co mówią do nas osoby przybyłe spoza naszego środowiska : „wasze kościoły są puste”, „msza śwęta u was jest smutna”, „trudno jest modlić się w obcym języku”, „ proboszcz nie chce przyjąć naszej grupy modlitewnej”... Wszyscy to już gdzieś słyszeliśmy. Co my z tym robimy? Czy ci, co tak mówią są jeszcze w naszej parafii albo poszli już może gdzie indziej? Czy nie zmęczyli się ciągłym pytaniem i nie zrezygnowali z naszego zgromadzenia wiernych? Może powinniśmy zastanowić się i zapytać o jakość naszego wsłuchiwania się w tych, co do nas przychodzą z zewnątrz? Kiedy, i w jaki sposób osoby te były zaproszone przez nas do tego, by się wypowiedzieć?


F - jak „fête de peuples” czyli - święto narodów
„Święto narodów” jest od samego początku złączone z Epifanią. To wydarzenie daje okazję dla wszystkich, którzy pragną włożyć w spotkanie swój osobisty wkład (kulturę, sposób wyrażenia wiary, tradycje, pieśni itp), tworząc z innymi mały zespół odpowiedzialny za przygotowanie całej uroczystości, który integrując różnorodność uczestników, przeplata ją chwilami milczenia. To właśnie przeżywane razem święto pokazuje nam, że współpraca i celebrowanie razem jest możliwe.


G - jak „goûter” czyli - smakowanie
Degustacja, to odkrywanie nowych smaków. Nie mówi się : „ja tego nie lubię” bez uprzedniego posmakowania, mówią często rodzice swoim dzieciom. W tej wielokulturowej wymianie jest właśnie miejsce na życzliwą gościnność, podczas której odkrywamy dania przyniesione przez parafian pochodzących stąd i z poza naszego kraju, degustujemy je i wymieniamy między sobą przepisy, to jest dobry początek spotkania, otwartego dla wszystkich i przeżywanego w radosnej atmosferze. Dokładnie tak samo, jak podczas Eucharystii, na którą wszyscy jesteśmy zaproszeni, szczęśliwi, że się spotkamy wokół Pasterza naszej wspólnoty.


H - jak „histoire” czyli - historia i Historia
Przyjęcie drugiego człowieka i wysłuchanie go, wiąże się z poznaniem jego osobistej historii życia. To również zainteresowanie się historią kraju, z którego pochodzi i jego relcjami z Francją, z ewentualnymi napięciami tu i tam… Krótko mówiąc, ta „mała” historia każdego z nas i wielka Historia świata nieustannie przeszkadzają nam w naszych międzyludzkich relacjach. Dzisiaj dużo mówi się o pojednaniu pamięci. Nie sposób tego dokonać bez wzięcia pod uwagę kultury drugiego człowieka i jego zranień, bez propozycji towarzyszenia mu, aż do głębi jego skargi.
Nie docenienie ciężaru Historii, warunkującej nasze zachowania powoduje ryzyko odrzuceania lub po prostu ucieczki.


I - jak „inventivité” czyli - pomysłowość
Wielokulturowość i pomysłowość są nierodzielne. Nikt nie przeżył tego, co my przeżywamy. Nikt nie napisał jeszcze „przewodnika po wielokulturowości”. Jak to zrobić ? Zbierzmy nasze talenty i wymyślmy coś, bądźmy kreatywni z tymi, którzy zechcą przeżyć z nami to pozytywne doświadczenie. Za każdym razem, gdy oryginalna inicjatywa tworzy się na poziomie lokalnym mamy do czynienia z sukcesem. Tu jest jakaś grupa Juniorów, by bardziej zjednoczyć świat, tam z kolei pielgrzymka, by przeżyć coś razem, gdzie indziej przyjęcie grupy modlitewnej, itp. Najważniejszą w tych wszystkich inicjatywach jest prawda naszego spotkania i wspólne przeżywanie wartości!


J - jak „jeunes” czyli - młodzież
Jakie miejsce dajemy najmłodszym w naszej wspólnocie chrześcijańskiej? Czy rozbudzanie w nich wiary idzie w parze z życiem tych dzieci, tej młodzieży? Jak młodzież przeżywa wielokulturowość w swoim duszpasterstwie? Kto czuwa nad równowagą pomiędzy grupami? Czy ostentacyjne pokazywanie swojej przynależności do tego czy innego kraju, do takiej czy innej grupy, są akceptowane na przykład na zjeździe braterskim „Frat”? Czy ktoś troszczy się w grupach o milczącą mniejszość? Jaką pomoc okazuje się animatorom, by właściwie zagrali tę nową dla nich rolę? Nasz biskup przypomina nam, że nie należy zaniedbywać ludzi, którzy izolują się z powodu swojej tożsamości, gdy nie potrafią usiąść razem z innymi przy jednym stole. Spotkanie uda się na pewno, jeśli uczynimy coś razem, coś o czym wcześniej zadecydowaliśmy wspólnie. Tak w pracy pastoralnej wśród młodzieży, jak i w rodzinie, czy też w innej dziedzinie, otwierają się coraz to nowe przestrzenie działalności, ponieważ wielo i międzykulturowość dotyka wszystkie warstwy społeczne i wszystkie miejsca życia ludzi.


K - jak „ KT ” czyli - katecheza
Jakie jest dzisiaj miejsce wielokulturowości w katechizacji ? Co obserwujemy, patrząc od strony dzieci albo raczej ze strony ich rodziców, uczestniczących w katechezie? Zmieniliśmy godziny i dni katechezy, po to by uwzględnić rytm życia i tempo pracy rodziców. Czy jednak proponowane tematy przewidują miejsce na zbliżenie się w wielokulturowości? Czy odpowiedzialni za katechezę pozwalają wypowiedzieć się wszystkim rodzicom ? Być może, ta mama, która przybyła z innego kraju, będzie miała lepsze pomysły dla wyrażenia wiary dzieciom w ich własny sposób, podczas gdy inna nie będzie potrafiła dobrać odpowiednich słów, nawet jeśli zna bardzo dobrze język ?
Popatrzmy na katechezę katechumenalną dorosłych : za każdym razem, po przyjęciu ich do wspólnoty wierzących, oraz po otrzymaniu przez nich chrztu św. katechumeni muszą, wchodząć w szeregi ludu Bożego, zaadoptować lokalne sposoby wyrażania wiary. Przecież ci katechumeni mają za sobą długą drogę życia. Co stało się z ich osobistym sposobem wyrażaniem wiary ? Czy umiemy wyśpiewywać radość z ich chrztu według ich własnych słów i melodii?


M - jak „mission” czyli - misja
W kontekście wielo i między-kulturowości słowo „misja” nie ma tej samej wymowy co kiedyś. Przyczyną tego są nasze kolektywne wyobrażenia na ten temat: misjonarze wysłani w nieznane, by ewangelizować, kolonializm, nawracanie siłą, oraz inne negatywne obrazy. Teraz to my stajemy się ziemią do ewangelizowania i należałoby się obawiać zwrotu sytuacji. W pracy pastoralnej w naszej diecezji, musimy postrzegać słowo „misja” w świetle wiary. Przez sakrament chrztu św. wszyscy jesteśmy wezwani, by odpowiedzieć na osobiste powołanie misyjne. Jesteśmy wezwani, wysłani i konsekrowani do misji, każdy według stanu swego życia. Kapłani, diakoni, świeccy, zakonnicy tu stąd i spoza naszego kraju, wszyscy jesteśmy na misji tu w dolinie rzeki Marny, w naszym sektorze i w naszej konkretnej służbie w parafii... Wszystkie nasze misje służą Ewangelii i łączy je jeden wspólny cel : spotkanie, wsłuchanie się i podjęcie dialogu, by kościół otworzył się na świat. I nie zapominajmy, że gościnność i radość są zgodne z powagą naszej misji!


N - jak „nomination” czyli - nominacja
Nasze parafie funkcjonują dzięki instancjom, grupy mianują swoich odpowiedzialnych, w diecezji zorganizowane są odpowiednie usługi i poradnictwo. Czy te wszystkie służby wyrażają obraz naszej wspólnoty? Kogo powołujemy, by odnowić nasze ekipy, aby uruchomić wspólnoty lokalne? Czy ogłaszaliśmy nasze propozycje i wezwania w różnych językach i grupach? Czy w naszych ekipach są reprezentowane różne sposoby wyrażania wiary? Wielokulturowe spotkania z ludźmi o różnych talentach, przeprowadzane w prawdzie, otwierają nam drogę do nowych inicjatw.


O - jak „oraison” czyli - modlitwa
Nie jest łatwo modlić się w obcym języku i trzeba uznać, że „nowi”, którzy do nas przybyli, to ludzie modlący się po swojemu. Proszą nas oni o przyjęcie ich do naszej wspólnoty wierzących. Mamy święty obowiązek, by nie pozwolić im odejść, nawet wtedy, gdy mają taką potrzebę, aby pomodlić się w sposób, do którego nasza parafia nie jest przyzwyczajona. Ten obowiązek nakłada nam uniwersalny wymiar naszego Kościoła.

P - jak „peur” czyli - lęk, strach
Gdybyśmy nie mieli nadziei, to powiedzielibyśmy, że przeżywanie wielokulturowości w naszej diecezji jest nierealne, tak bardzo długa jest lista związanych z nią lęków: lęk przed opuszczeniem zwyczajów, które są między nami od dawna, lęk przed niezrozumieniem, lęk przed zawładnięciem nas przez obce kultury, strach że nie da się być pasterzem w tak wielokulturowej społeczności, lęk przed zbliżeniem się do kobiet i mężczyzn z innej kultury, lęk przed różnymi blokadami umysłowymi, strach przed zmienianiem czegokolwiek, lęk przed nieznanym, lęk podejmowania odpowiedzialności za ludzi, itp ... Stop, wystarczy już tego! Przecież zamieszkuje nas chrześcijańska nadzieja i sam Chrystus w swojej Ewangelii powiedział „nie bój się, wierz tylko !” Uwierzmy, że istnieje wiele sposobów, by wyrazić nasze rytuały i że każdy będzie mógł zachować swoje miejsce w kościele i że się zrozumiemy i tak dalej, i tak dalej...


Q - jak „quartier” czyli - dzielnica
Nie zapominajmy, że nasza parafia znajduje się w konkretnej dzielnicy miasta, na którą składają się różne miejsca spotkań i wydarzeń, jak urzędy, stacja, targowisko i ... parafia! Jedno nie może obejść się bez drugiego. Parafianie należą do tej dzielnicy i kościół jest obecny w życiu tej lokalnej społeczności. Gdy nasz biskup przemierza swoją diecezję podczas wizyty pastoralnej, spotyka się z władzami miasta, które opowiadają mu często o dostrzegalnej w życiu społecznym działalności kościoła, o jego roli i bogatym doświadczeniu socjalnym w integrowaniu społeczeństwa. Bądźmy z tego dumni i niech ten obraz, jaki kościół daje o sobie, dodaje nam odwagi do życia pośród wielokulturowości dla wspόlnego dobra.


R - jak „religion populaire” czyli - religijność ludowa
Widzimy, jak łatwo przychodzi nam oceniać cudzą religijność, i jej sposób wyrażania wiary. Tak jakby to, co jest nam bliske, było bardziej szlachetne i zarezerwowane tylko dla wybranych. Tymczasem, jako chrześcijanie, stajemy wobec różnorodnych sposobów wyrażania wiary, wobec różnych dróg formacji, tak samo godnych szacunku, jak i nasza. Wyrażenie „religijność ludowa”, czyli wyrażanie wiary przez lud, jest w pełni manifestacją wiary żywej, która wpisuje się całkowicie w naszą historię i powinna zaostrzyć naszą ciekawość i zaprosić nas do spotkania się w prawdzie.


S - jak „sens ecclésial” czyli - czucie z Kościołem
Rozwijanie czucia z Kościołem to ułatwianie ludziom przynależności do tego samego Kościoła, to poznawanie siebie wewnątrz tego żywego Ciała, to wejście w komunię, by przejść razem kawałek drogi. W wymiarze wielokulturowości, trzeba by pomyśleć o pracy pastoralnej, która byłaby bliższa potrzebom wspólnoty kościoła i potrzebom tych, którzy stoją na jej marginesie. Nasze duszpasterstwo powinno być służbą braterstwu, które akceptuje swój rozwój wraz ze wspólnotą której służy, nie wiedząc czasem dokąd zaprowadzi je powiew Ducha.


T - jak „tention” czyli – napięcie
Międzykulturowość, to nie jest forma współczesnego angelizmu! W kontacie z różnorodnocią rodzą się i będą się rodzić napięcia. Tak jest we wszystkich ludzkich organizacjach. Najczęstsze punkty napięć to : obszary władzy (czasem niewiele znaczącej), to niektóre osobowości, to obszary nieznane, niezrozumiane. Ideałem byłoby, gdyby z miejsca napięcia uczynić miejsce spotkania. Nie możemy obalić w nas tego napięcia, ale możemy je zintegrować i przekroczyć, zmieniając swoje spojrzenie na drugiego i ufając, że on także spojrzy na nas inaczej. Pozwolimy sobie wtedy na żywe i pozytywne spotkanie.


U - jak „universalité” czyli - uniwersalność
Poprzez poruszane wyżej tematy dotykamy rzeczywistości : jesteśmy jednym ludem Bożym z całą gamą naszych różnic, niuansów i sposobów wyrażania się. Należymy do diecezji Créteil, a szerzej : do Kościoła Katolickiego. Słowo „katolicki”, z greckiego „catholicos” znaczy uniwersalny czyli powszechny. Nasz Kościół rozciąga się więc wszędzie i na wszystkich, obejmując i rozumiejąc wszystko. Kościół sam dla siebie nie może być uniwersalny, to członkowie kościoła dają życie jego powszechności. Będąc członkami diecezji Créteil, pochodzącymi z tej ziemi lub przybyłymi z innych krajów, mamy obowiązek uczynić z powszechności kościoła żywą rzeczywistość.


V – jak Valère, W – jak Władysława, X – jak Xavier, Y – jak Yuko, Z – jak Zenon
Jak imiona wszystkich dzieci świata i ludzi spotykanych na codzień.


Kończąc, stwierdzamy, że nie ma gotowej drogi czy specjalnych rad płynących z góry, jest jednak modlitwa, zaproszenie do spotkania  i praktykowanie życzliwości oraz gościnnonści! A ostatnie słowo pozostawmy św. Piotrowi z jego 1 listu (4,9-11) :

„Okazujcie sobie wzajemną gościnność bez szemrania!
Jako dobrzy szafarze różnorakiej łaski Bożej
służcie sobie nawzajem tym darem, jaki każdy otrzymał.
Jeżeli kto ma [dar] przemawiania, niech to będą jakby słowa Boże.
Jeżeli kto pełni posługę, niech to czyni mocą, której Bóg udziela,
aby we wszystkim był uwielbiony Bóg przez Jezusa Chrystusa.
Jemu chwała i moc na wieki wieków! Amen”.


tłumaczenie z francuskiego : SM. Radosława Wojtasiak