Otwarty ogród i serca w Wilhelmshorst
Otwarty ogród i serca w Wilhelmshorst

W niedzielę, 21.05. br. rozpoczęłyśmy realizację projektu, który już dawno nurtował naszą wspólnotę. ,,Dzień Otwartego ogrodu”, bo taką nazwę ma inicjatywa, to okazja, aby w naszym klasztorze w Wilhelmshorst, spotkali się sąsiedzi z naszego miasteczka i pobliskich miejscowości.

 

,,Dzień Otwartego ogrodu”

 

Po rozprowadzeniu plakatów zapraszających „na kawę do klasztornego ogrodu” rozpoczęłyśmy kolejne przygotowania, tj. organizację namiotów, ławek, stołów itd. Na tym etapie pracy pomagali nam znajomi harcerze. Ostatnim etapem przygotowań były wypieki naszej kuchni do wspomnianej kawy. Angażując wszystkie swoje siły, miałyśmy cichą nadzieję, że na zaproszenie odpowiedzą nasi parafianie, a może również mieszkańcy niedalekiego Poczdamu, ale w tej kwestii nic nie było pewne. Towarzyszyło nam więc nieco mieszanych odczuć: radość z przygotowań, a jednocześnie pewnego rodzaju obawa, czy ktoś skorzysta z zaproszenia. W obliczu wielkiej niewiadomej powierzałyśmy całe przedsięwzięcie Bożej Opatrzności.

 

 

 W oczekiwaniu na zaproszonych...

 


Gdy zbliżała się godz. 14.00, czyli godzina rozpoczęcia spotkania, przyszli pierwsi goście, a przybyli oni z Werder, malutkiej, malowniczej miejscowości, otoczonej jeziorami, gdzie króluje Matka Boża – Gwiazda Morza. W naszych sercach panowała wielka radość: przyszli pierwsi „zaproszeni z plakatu”! W krótkim czasie witałyśmy następnych, a byli to: starsi i młodsi, znajomi i nieznajomi, dzieci i młodzież, przypadkowi przechodnie i ci, których przyprowadziła zwykła ciekawość. Przyszli też tacy, którzy już znają nasz dom i było dla nich ważne, aby pobyć w ciszy kaplicy. Łącznie było nas 80 osób! W tej małej ,,uroczystości” uczestniczyły także nasze siostry z Gliwic, które zatrzymały się u nas z Mateuszkiem, swym podopiecznym, na okoliczność jego operacji w Hamburgu.

 

 

 Doświadczenie otwartych serc...

 


Od 14.00 przez trzy godziny był czas na wzajemne poznanie się i luźne, jakże serdeczne rozmowy w klasztornym ogrodzie – przy klasztornej kawie. O 17.00 zaprosiłyśmy naszych gości na Nabożeństwo Majowe przy grocie, również w naszym w ogrodzie. Była to najliczniejsza wspólnota modlitwy na tym miejscu, jaką pamiętam na przestrzeni ostatnich lat.

 


Modlitwa była pięknym uwieńczeniem naszego spotkania. Jesteśmy bardzo wdzięczne Panu Bogu za natchnienie i odwagę podjęcia tego wezwania, Matce Bożej, która od początku była Gwiazdą Przewodnią spotkania i wszystkim, którzy nas wspierali konkretnym czynem i modlitwą w intencji spotkania. Dziękuję wspólnocie sióstr naszego domu za tak bardzo otwarte serce i za urzeczywistnienie tego co wydawało się niemożliwym!

 

 

 Wspólna modlitwa

 

 Nasi goście z Gliwic

 

100 Windbeutel und die Gottesmutter Maria>>>

 


„Ja Jestem…”

 

Kilka dni później, w tym samym ogrodzie, odbyła się po raz kolejny katecheza dla dzieci. Uczestniczyło w niej 17 osób różnych wyznań. W grupie tej było tylko dwoje dzieci Kościoła katolickiego. Tym razem, w przededniu wakacji, dotknęliśmy tematu „Drogi”, ale nie tej ze szlaków górskich, ale z Ewangelii. Dzieci chętnie zadawały pytania, żywo uczestniczyły w przygotowanym dla nich projekcie katechezy, zaskakując głębokim i dojrzałym spojrzeniem na świat, ludzi i na obecność Boga. Wzruszało mnie, gdy w czasie realizacji tematu: „Ja Jestem Droga, Prawda i Życie”, widziałam wielkie zainteresowanie Osobą Pana Jezusa, także u niewierzących.

 

 

 

 

 

Niech łaska Boża działa w sercach wszystkich,

którzy przychodzą do naszego klasztoru i ogrodu!

 

s.M. Tarsycja Koloch