Kilka Kartek z Dzienniczka Służebniczki
Kilka Kartek z Dzienniczka Służebniczki

Sługa Boża Siostra Roberta Babiak (1905-1945), skromna siostra ze Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Najświętszej Marii Panny Niepokalanie Poczętej, odznaczał się głębokim życiem duchowym. Pozostawiła po sobie stosunkowo dużą ilość pism o różnym charakterze: Dziennik duchowy, Autobiografia, Listy do wielu osób, Utwory wierszowane i Różne zapiski .

 

Życie duchowe s. Roberty najkrócej można przedstawić jako całkowite przylgnięcie do Boga-Miłości. Bóg na modlitwie wprowadzał ją w tajemnicę miłości, jaką żyje Trójca Święta. I ona w modlitewnym zapatrzeniu w tę Miłość coraz głębiej poznawała, że największym pragnieniem Bożego Serca jest wypełnianie Woli Bożej wyrażone w dwóch przykazaniach miłości. W swojej Autobiografii pisze: „Serce naszego Zbawcy najprędzej da się ująć miłością bliźniego”. Od dziecka starała się, by wszystkich obdarzać miłością. Uczyła się, co znaczy być ofiarą miłości, jak przyjmować wszystko jako dar od Boga i jak stawać się darem.

 

Zbliżając się do Uroczystości Najświętszego Serca Pana Jezusa dedykujemy odwiedzającym naszą stronę „Kilka Kartek” z Jej Dziennika.

 

 

 

 

(...) miałam cały świat przed oczyma swej duszy, który mi się wydawał tak mały, że wszystkie osoby w tym dniu komunikujące się były mi bardzo bliskie. W tej chwili, bo to krótko trwało, zrozumiałam te słowa: „Ojcze, chcę, aby gdzie Ja jestem i oni ze Mną byli” . Dał mi Pan Jezus poznać, że pragnie, abym Go przepraszała, uwielbiała, dziękowała za wszystkie dusze na całym świecie, bo to należy do miłości bliźniego i Trójcy Świętej ta praktyka jest niezmiernie miła.

 

 

 

Po Komunii św. znalazłam się z duszą i ciałem nie wiem w jaki sposób, w głębinie Serca Jezusa.

Głos mi powiedział: „Wiedz o tym, że wybrani moi zawsze mieszkają w Sercu moim - mieszkanie to zgotowałem im na krzyżu”.

 

 

 

Po Komunii św. dał mi Zbawiciel pęk kluczy ułożony w kształcie stożka, różnego koloru,

zawieszonych na kółku koloru czerwonego. Dając mi je powiedział: „Daję ci klucze do wszystkich skarbów mojego Boskiego Serca”.

Dał mi zrozumienie, że owe klucze oznaczają cnoty, a kółeczko oznacza wiarę i miłość.

 

 

 

Wprawdzie nie mam wiele, co pisać o sobie, bo życie moje przedstawia smutny, kontrastowy obraz:

oto ze strony Pana Boga spłynął ku mnie z nieba nieprzerwany łańcuch rozmaitych łask i darów,

a z mojej strony wzniósł się do Tronu Boga cały rój grzechów i niewierności, które niby zatrute osy,

boleśnie raniły Najczulsze Serce wiekuistej Miłości.

 

 

 

Poznałam również, że Bóg z przyjemnością słucha, jeżeli Mu dusza mówi o miłości.

Odczułam to wewnętrznie, jakby jakieś rozkosznie brzmiące melodie i szmery strumyka.

Tego nie da się wyrazić, bo tych brzmień nie słyszałam uszami.