Jak rozmawiać z dziećmi o Krzyżu?
Jak rozmawiać z dziećmi o Krzyżu?

Krzyż Chrystusa wskazuje drogę miłości, „która wszystko przetrzyma” i na której jesteśmy w stanie odkrywać w cierpieniu drogocenną perłę.

 


Wielki Post dla człowieka wierzącego, to czas głębszego pochylenia się nad tajemnicą krzyża i cierpienia i jak przypomina święty Paweł: „…my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego” (1 Kor 1,23), Chrystusa, który poprzez krzyż objawił nam nieskończoność Bożej miłości. Dotykając tajemnicy krzyża, dotykamy serca Boga – Jego miłosierdzia, które przenika nas i naszą codzienność. Krzyż Chrystusa wskazuje drogę miłości, „która wszystko przetrzyma” i na której jesteśmy w stanie odkrywać w cierpieniu drogocenną perłę. Krzyż ukazuje nam, kim jesteśmy dla Boga, przypomina nam o nowym życiu darowanym każdemu człowiekowi. Miłość krzyża - ona jest miarą naszego człowieczeństwa, jest gwarantem udziału w życiu Boga.

 


Często wobec tak wielkiej tajemnicy jaką jest Krzyż wahamy się, czy rozmawiać z dziećmi o Krzyżu i jak przekazywać najmłodszym prawdę o tak wielkim cierpieniu? Przede wszystkim warto w rozmowach z dziećmi zatrzymywać się właśnie nad nieskończoną MIŁOŚCIĄ BOGA. Nie chodzi o oddziaływanie na wyobraźnię dzieci przez opisywanie drastycznych szczegółów tortur, jakim poddawany był Jezus, ale o to, by opisując kolejne stacje Drogi Krzyżowej podkreślać, że ta droga mimo iż smutna i trudna, otwarła nam niebo. Pokazywać drogę Golgoty w świetle poranka Zmartwychwstania.

 


Wraz z przedszkolakami codziennie poznajemy jedną stację Drogi Krzyżowej – dzieci same przypominają, że trzeba „omówić” kolejną stację. Wiedzą, że Jezus podjął trud tej drogi, bo tak bardzo nas ukochał, że spotkał na niej ludzi, którzy dodawali mu sił, że „przytulenie Mamy” było ogromnym umocnieniem, że pomoc Szymona sprawiła, że Jezus mógł iść dalej, że Weronika okazała się bardzo odważna i ocierając twarz Jezusa ulżyła Mu w cierpieniu, że nawet płacz niewiast wzruszył Jezusa. Spojrzenie dzieci na tajemnicę Krzyża jest znacząco inne niż nas – dorosłych. Dzieci patrzą sercem, są empatyczne, wrażliwe, pragną wynagrodzić Jezusowi trud niesienia krzyża, pragną Go podnosić z kolejnego upadku - wierząc, że przez dobre uczynki i małe rezygnacje stają się pomocnikami Jezusa – tak jak Szymon czy Weronika. Przybliżając dzieciom mękę Chrystusa, rozpala się w nich pragnienie stawania się lepszymi. One w swej dziecięcej ufności, codziennie głośno powtarzają nasze wielkopostne motto: „Miłość w sercu mi podpowie, dużo dobrych postanowień”…I naprawdę w to wierzą.

 

s.M. Eligia Garbacz