Edmundowe gniazdo
Edmundowe gniazdo

 

 

Ptaki, kiedy budują gniazdo starannie dobierają materiał na budowę: to słoma, to mech, to błoto. Zwłaszcza te duże ptaki nie opuszczają gniazda żeby zrobić coś nowego. Wręcz przeciwnie, co roku ulepszają je, dokładając, co raz to nowe elementy. Takim podobnym działaniem dla nas sióstr przeżywających probacje po 10 latach życia w ślubach wieczystych, była pielgrzymka szlakiem Ojca Założyciela. Będąc bogate w doświadczenia życiowe i te radosne i te bolesne zasmakowałyśmy jakby nowej osobowości Edmunda. To było właśnie dodawanie nowych elementów, ulepszanie naszego gniazda.

 


Mając w pamięci momenty, przeżycia z czasu nowicjatu, kiedy po raz pierwszy wędrowałyśmy śladami bł. Edmunda tym razem odkrywałyśmy nieznane miejsca, nowe oblicze Założyciela. W każdym miejscu mogłyśmy zaczerpnąć od Edmunda coś nowego dla siebie by wzmacniać te Edmundowe gniazdo, nasza przynależność do Służebniczek, przynależność do Chrystusa. Dzięki oddaniu i pasji s.M. Laurety mogłyśmy w pełni tego doświadczyć i za co z serca dziękujemy.

 

 

 


Głębokim doświadczeniem była możliwość zatrzymania się na parę nocy na Świętej Górze, było to nasycanie się duchem Edmunda. Takim wejściem w jego buty. I tego zasmakowałam idąc wczesnym rankiem z Grabonoga na Świata Górę na Eucharystie. W tle wschodzące słońce, śpiew ptaków i brzmienie koników polnych i te dojrzewające pola zbóż. A wewnętrznie dotyk i błysk - Edmund mając tyle spraw w sercu gdzie szuka umocnienia - tylko Eucharystia. A ja gdzie się udam, jeśli nie do mego mistrza Jezusa by iść i siać pokój i być Chrystusową siostrą.


Na szlakach naszej pielgrzymki doświadczyłyśmy realnego działania Boga, u którego nie ma przypadków. Będąc w Smolicach w Sanktuarium MB Uzdrowienia Chorych słuchając Ks. Proboszcza Błażeja o niedawnym cudzie uzdrowienia, przychodzi małżeństwo, które niby „przypadkiem” znalazło to miejsce szukając pocieszenia, bo mąż walczy z nowotworem.


Bogatym doświadczeniem była noc spędzona w Górce Duchownej - miejsce narodzin dla nieba Ojca Założyciela. Otoczone wiejską ciszą kontemplowałyśmy duchowe przesłanie Ojca. Można by powiedzieć nic nowego Edmund mi nie powiedział tylko znane: „siostry moje kochajcie się i kochajcie się”. A to przecież sedno życia! Miłość pozostaje - każda z nas żyjąc ślubami wieczystymi wie doskonale ze nieraz jest to ekstremalna droga krzyżowa - kochajcie się i kochajcie się. Słuchając tak wielu historii o relacjach, jakie miał Edmund zachwyciło mnie to, że jest to realne, możliwe do wykonania. On nigdy nie mówił źle o innych, bo kochał. Wiec nie mógł nam nic innego pozostawić jak droga miłości. On pokazał jak kochać, żyć Ewangelia, głosić miłość i nadawać jej konkretny kształt.


s.M. Celinia Liptak, Edmonton

 

 

 

 

Jak puzzle układały się nam pewne fakty, przesłania i świadectwo życia Edmunda.

Teraz też chcemy poskładać nasze „puzzle”

by świadczyć jak wielkie rzeczy Bóg czyni w naszej codzienności:

 


Podczas pielgrzymki szlakiem Edmunda Bojanowskiego, urzekło mnie wielkie zaangażowanie i zafascynowanie ludzi świeckich i kapłanów osobą błogosławionego i ciągłym, żywym poszukiwaniem nowych śladów, znaków pozostawionych przez Niego. Długo siedziałam w pokoiku w Górce Duchowej i...chodzi, o jakość życia, a życie to ofiara, to bezinteresowna służba, to zatopienie się w Bogu, reszta to tajemnica. A gdy życie zatopione w Bogu, to i reszta życiem się staje. Dziękuję Ci Ojcze Edmundzie, za ukazanie mi pełni życia. Proszę pomóż mi w tej pełni żyć.

 

s.M. Lidia Białkowska, Otrębusy

 

Odkrywam Ojca Edmunda, jako człowieka, który potrafi gromadzić wokół siebie ludzi wielkich sercem, dla których ważne jest dobro bliźnich, zwłaszcza tych najuboższych. Potrafią dzielić się swoim czasem i dobrami dla innych. Ujmuje mnie głęboka wiara i wytrwałość bł. Edmunda w chwilach trudnych, silne przekonanie, że Bóg go nie opuści i w swoim czasie objawi się Jego działanie i opatrzność - ,,Bóg kieruje wszystkim".

 

s.M. Salome Brzozoń, Katowice

 


Bogu niech będą dzięki za czas pielgrzymowania do miejsc nam bliskich. Za powrót do korzeni by poznać i bardziej pokochać zgromadzenie a co za tym idzie by służyć ludziom z sercem na dłoni jak czynił o. Założyciel. O. Edmundzie prowadź nas

 

s.M. Damaris Kamińska, Obra

 

Przemierzając drogi, którymi chodził nasz Ojciec Założyciel kierowany wielką miłością do Boga i najbardziej potrzebujących było mi dane jeszcze głębiej przeżyć początki naszego Zgromadzenia oraz na nowo zobaczyć to Jego piękne, Boże życie w codzienności. Wszystkie osoby, które spotkaliśmy na naszym pielgrzymim szlaku pięknie i autentycznie pokazywały nam, że bł. Edmund to wielki święty, wielki nasz Rodak a przede wszystkim nasz Założyciel pełen prostoty, troski i serca wypełnionego miłością Boga i bliźniego ponad miarę .

 

s.M. Małgorzta Musioł, Chorzów

 

 

 

 

 

Pielgrzymka szlakiem Ojca Założyciela tym razem była dla mnie podróżą do Serca Maryi. Każde odwiedzane miejsce związane z osobą bł. Edmunda prowadziło mnie do Niej, w każdym w nich czekała, jako Matka Uzdrowienia, Pocieszenia, Róża Duchowna... czułym spojrzeniem otulała każdą troskę, osobę, którą przywiozłam w swym sercu. Każdy dzień wędrowania pozwolił mi na nowo zrozumieć, że to najpierw Ona naznaczała te miejsca swoją matczyną Obecnością, aby później on - Edmund Bojanowski mógł wzrastać i wypełniać swoją misję będąc w Jej szkole, cały zamknięty w Jej Niepokalanym Sercu. Dziękuję za podróż do Serca, które jest dla mnie domem, do Serca Niepokalanej, któremu tak wiernie był oddany bł. Edmund.

 

s.M. Edyta Kapij, Zborowskie

 


Pielgrzymka śladami ojca Edmunda była dla mnie szczególnym czasem, tym bardziej, że ostatni raz byłam na takiej pielgrzymce chyba w nowicjacie, więc sporo lat temu;). Dziękuję Bogu i wszystkim organizatorom za ten czas. Podczas tych kilku dni spędzonych blisko Boga, Maryi i ojca Założyciela, a także spotykanych ludzi, mogłam zatrzymać się i zastanowić, co tak naprawdę w życiu jest najważniejsze i co należy jeszcze zmienić, by być bliżej Chrystusa.

 

s.M. Karolina Baran, Lwów

 

Wędrowanie śladami bł. Edmunda po wielkopolskiej ziemi. Był to czas modlitwy i refleksji w duchu Ojca Założyciela. Czas odwiedzania i zatrzymania w miejscach, w których żył i działał bł. Edmund. Czas odkrywania na nowo wyjątkowego człowieka pełnego poświęcenia i całkowicie oddanego Bogu i drugiemu człowiekowi w miłości służebnej. W tym momencie bardzo odpowiednie wydają mi się słowa Ks. Abp J. Życińskiego "Pozostał ten, który potrafił kochać, żyć Ewangelią, głosić miłość i nadawać jej konkretny kształt". Aby doświadczyć klimatu tych miejsc i ducha naszego Ojca Założyciela warto podążać Jego śladami w codzienności życia.

 

s.M. Leonia Chromińska, Warszawa

 

 

Co Bóg czyni jest najlepsze.
Czas pielgrzymowania był czasem na nowo zatrzymania się i spojrzenia na postać naszego o. Założyciela. Był to czas refleksji i zadumy, spojrzenia jak realizuje charyzmat o. Założyciela, jako jego duchowa córka. Urzekło mnie jak osoby świeckie, z którymi spotykałyśmy się na tej pielgrzymce są zafascynowani jego życiem, służbą. Ojcze Edmundzie, wypraszaj każdej siostrze wierność Panu do końca.

 

s.M. Kamila Sadowa, Chróścice