Z ochronkowego podwórka: 5 uśmiechów i samo życie
Z ochronkowego podwórka: 5 uśmiechów i samo życie

 

 

 

Życie jest bogate w sytuacje pełne radości, żartu i uśmiechu. Wiedzą o tym ci, którzy na co dzień są blisko dzieci. Proponujemy 5 takich sytuacji, spisanych przez siostry z podwórka wrocławskiej ochronki. Tak nie wiele trzeba – samo życie, uważne serce wychowawczyń i spotkanie ze światek dziecka, wypełnionego własną pomysłowością i spontanicznością… w każdej sytuacji.



1.Przy furtce

Siostra chcąc zaangażować małego wiercipiętka: 

- Jasio, potrzebuję Twojej pomocy. Będziesz tu stał na straży, żeby nikt nie wyszedł sam?

Jasio oparł się o futrynę, zarzucił swoimi nieco przydługimi włoskami i mówi do Siostry:
- Nie ma splawy, dla Ciebie wszystko maleńka.
A po chwili do dzieci:

- I cooo? chcecie wyjść cwaniaczki?

 

2. Delegacja św. Józefa
Dzieci bawią się w różne scenki z Nazaretu. W scenie Zwiastowania jedna z dziewczynek wpadła na pomysł:
- Ja będę Józefem!
- Ale tam nie było Józefa- sprostowała wychowawczyni
Na to zdziwiona dziewczynka pyta:
- A co? Był w delegacji?

 

3. Trzeba dorosnąć
Dwie dziewczynki rozmawiają o swoich młodszych braciszkach:
- Mój Mikuś to mały łobuziak, ciągle coś mamie psuje i psuje
- A mój jeszcze nie umie, jest na to za mały, musi do tego dorosnąć.

 

4. Nie każdy ma takie same kubki smakowe
Siostra zachęca Polę do zjedzenia zupy:
- Spróbuj jaka dobra
- Nie- odpowiada Pola
- Zobacz, wszystkim dzieciom smakuje- zachęca nadal Siostra
Na to bliska płaczu Pola:
- Aaaale ja maaam innneeee kubki smakoooweee…

 

5. Zabawa "w nic"
Na placu zabaw, Kuba pyta nieznajomego chłopczyka:
Kuba: W co się bawisz?
Chłopiec: W nic się nie bawię.
Kuba: Mogę się z Tobą w nic pobawić?

cdn