Wybrać Jezusa… I co dalej?
Wybrać Jezusa… I co dalej?

Żyjemy w świecie, w którym nieustannie zalewani jesteśmy różnymi propozycjami. Co chwilę proponuje nam się nowe możliwości związane z rozwojem techniki. Postęp cywilizacyjny – podążający do przodu w zawrotnym tempie – sprawia, że sami zaczynamy gubić się w nowych wynalazkach i udogodnieniach. Dzisiejszy świat przypomina labirynt, w którym trzeba włożyć niemało wysiłku w to, aby się nie pogubić i odnaleźć na właściwej drodze.

 

 

Nieustannie trzeba nam wybierać między tym co konieczne i potrzebne do życia, a tym, co będzie nam jedynie przeszkadzało i zatruwało naszą codzienność. Ludzkie serce narażone jest na zgiełk i hałas – nie tylko ten pochodzący z gwarnej i zatłoczonej ulicy – ale również na ten związany z mnogością informacji, wiadomości i propozycji. W obecnej sytuacji współczesny człowiek ciągle zmuszony jest do tego, aby podejmować decyzje. Wolność, którą zostaliśmy obdarowani, jest dla niektórych ludzi bardzo trudnym darem. Wolność kosztuje, gdyż wybierając skazani jesteśmy niejako na przyjmowanie konsekwencji podejmowanych decyzji. Jednak życie bez niej przypominałoby film, w którym każdy odgrywa jedynie z góry zaplanowaną i przewidzianą rolę – brakowałoby wtedy radości, satysfakcji i entuzjazmu z przeżywania codziennej rzeczywistości.

 


Jako chrześcijanie – w życiu duchowym – też musimy nieustannie wybierać „Raz uczyniwszy wybór, codziennie wybierać muszę”. Sam Chrystus często stawiał swych uczniów w sytuacji, w której musieli zająć konkretne stanowisko. Od samego początku, od momentu powołania mówił znaczące: „Jeśli chcesz…”. Nigdy nikogo do niczego nie zmuszał, zawsze zostawiał wolność wyboru. Wybór prawdziwych wartości kosztuje, gdyż wymaga umiejętności rezygnacji z siebie. Chcąc wybrać Chrystusa – trzeba być gotowym na wszystko. Ten wybór wymaga odwagi wiary, ufnej nadziei i serca bijącego rytmem wiernej miłości. Co Słowo Boże mówi o konsekwencjach wyboru Jezusa? Wsłuchując się w tekst Ewangelii możemy odnaleźć fragmenty pokazujące, że podjęcie takiej decyzji zostawia znaczące ślady w życiu ucznia Chrystusa.

 

Popatrzmy na rozmowę św. Piotra z Jezusem. Zapytał on kiedyś Jezusa: „Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą. Co za to otrzymamy?” /Mt 19,27/. Piotr mówi w imieniu Apostołów, że dokonali oni konkretnego wyboru. Zostawili całe swoje dotychczasowe życie, by iść za Jezusem. Uczniowie wybrali Jezusa. Zaryzykowali i poświęcili to, czym do tej pory się zajmowali, by całkowicie oddać się służbie przy boku Mistrza. Jaka jest odpowiedź Jezusa? Jezus mówi o zapłacie nadprzyrodzonej: „(…) i wy zasiądziecie na dwunastu tronach i będziecie rządzili dwunastoma pokoleniami Izraela” /Mt 19, 28/. Kieruje wzrok uczniów w stronę nieba. Wybór kroczenia drogą życia z Panem owocuje nagrodą życia wiecznego. Bycie przy Jezusie tu na ziemi zapewnia bliską relację z Nim przez całą wieczność. Jakie myśli rodzą się w naszych sercach, gdy uświadamiamy sobie tę prawdę? Wybierając dziś Jezusa – wybieram Go na całą wieczność!

 


Wydaje się, że to jest najważniejszy owoc wyboru Boga. Jednak Jezus mówi też o korzyściach w życiu doczesnym: „I każdy kto ze względu na Mnie opuści dom, braci, siostry, ojca, matkę, dzieci lub pole, stokroć więcej otrzyma” /Mt 19, 29/. Jezus zapewnia Piotra, że kto żyje dla Niego, nie musi martwić się o swoją przyszłość. Życie przy Jezusie daje poczucie bezpieczeństwa. Troska o sprawy materialne rodzi w nas często uczucie niepokoju i zmartwienia. Jezus daje gwarancję, że gdy zajmiemy się Jego spawami, On zajmie się naszymi potrzebami. Wlewa w ludzkie serce – wypełnione nieraz obawą o swoje życie – pokój i pewność, że nie brakuje niczego temu, kto żyje dla sprawy Bożej. Czy w to wierzymy?

 

Jezus daje też swym uczniom trudną lekcję, w czasie której chce ich nauczyć, iż droga za Nim będzie często wiązała się z bólem i cierpieniem. Wybierając Jezusa trzeba zgodzić się również na krzyż: „Jeśli ktoś chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje” /Łk 9, 23/. Uczeń Chrystusa musi być podobny we wszystkim do swego Pana. Jezus jest przejrzysty w swoim postępowaniu. Niczego nie ukrywa przed nami. Jasno ukazuje, że decydując się na życie w Jego stylu, w pewnym momencie poprosi on nas o ofiarę, podjęcie trudu i wyrzeczenia. Co dziś dla mnie jest krzyżem? Jakie trudne dary otrzymuję od Jezusa? Jak je przyjmuję? Cierpienie – fizyczne, psychiczne lub duchowe – nigdy nie jest karą od Boga. Jest raczej Jego pokornym zaproszeniem do spotkania się z Nim w tym co boli, rodzi smutek i trwogę. 

 

   
Na kartach Ewangelii znajdziemy też przypadki osób, które nie potrafiły wybrać Jezusa i odpowiedzieć na Jego propozycję. Ten brak decyzji też był decyzją. Popatrzmy na bogatego młodzieńca, który przyszedł do Jezusa pytając o warunek zdobycia życia wiecznego /Łk 18, 18 – 23/. Gdy Jezus zaprasza, by sprzedał wszystko i rozdał ubogim, okazało się, że młodzieniec nie był zdolny do takiego czynu. Nie potrafił wybrać opcji, którą przedstawił mu Jezus. Ostatecznie nie wszedł na drogę za Nauczycielem. Wybór Chrystusa często będzie wiązał się z odcięciem od tego, co zajmuje serce i odbiera przestrzeń należną jedynie Bogu. Czym skutkuje brak wyboru Jezusa? Czy są jakieś konsekwencje tego? Patrząc na bogatego młodzieńca widzimy, że na jego twarzy pojawił się smutek: „On zaś, gdy to usłyszał, mocno się zasmucił, gdyż był bardzo bogaty” /w. 23/. Gdy w sercu nie ma Boga, pojawia się w nim głęboki smutek. Jezus proponując życie z Nim gwarantuje radość i poczucie szczęścia. Człowiek, który nie wybiera Boga, decyduje się na życie pozbawione sensu. Do nas należy wybór.

 

W codziennym życiu nieustannie zmuszani jesteśmy do dokonywania wyborów. Nie zawsze decyzje, które podejmujemy, są słuszne, trefne i przemyślane. Często zdarza się nam podejmować decyzje, których z czasem żałujemy. Wydaje się, że jedynym wyborem, co do którego możemy mieć pewność, iż jest słuszny, to wybór Boga. Decydując się na życie z Nim, odnajdujemy pełnię radości, wolność, poczucie zadowolenia – nawet wówczas, gdy doświadczamy na tej drodze trudu i cierpienia. Czy to jednak człowiek wybiera Boga? I jak to się dzieje, że w sercu pojawia się tęsknota za Nim? Jesteśmy zdolni do podjęcia decyzji życia  z Bogiem tylko dlatego, że tak naprawdę to On nas wybiera i pociąga ku sobie: „Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał (…)” /J 15, 16/. To Jemu pierwszemu zależy na nas. I to dzięki Jego łasce możemy odpowiedzieć na Jego wezwanie. Z pokorą więc dziękujmy Bogu, że czyni nas otwartymi na dar Jego obecności w naszym życiu.

 



W kilku zdaniach

Wybór prawdziwych wartości kosztuje, gdyż wymaga umiejętności rezygnacji z siebie.
Ten wybór wymaga odwagi wiary, ufnej nadziei i serca bijącego rytmem wiernej miłości.
Bycie przy Jezusie tu na ziemi zapewnia bliską relację z Nim przez całą wieczność.
Uczeń Chrystusa musi być podobny we wszystkim do swego Pana.
Cierpienie – fizyczne, psychiczne lub duchowe – nigdy nie jest karą od Boga. Jest raczej Jego pokornym zaproszeniem do spotkania się z Nim w tym co boli, rodzi smutek i trwogę.
Wybór Chrystusa często będzie wiązał się z odcięciem od tego, co zajmuje serce i odbiera przestrzeń należną jedynie Bogu.

 

s.M. Serafia Szymik