Wszystko leży na ziemi - i bardzo dobrze!
Wszystko leży na ziemi - i bardzo dobrze!

„Boga można dawać tylko przez odbijanie Jego światła".
Marta Robin

 

„Błogosławieni, którzy mają duszę ubogiego". Wszelkie autentyczne życie duchowe można budować jedynie z duszą ubogiego. Błogosławieni ci, którzy mają świadomość swojej nędzy i słabości: to jest ubóstwo duchowe. Oto podstawowe wymaganie chrześcijaństwa. Duch Święty burzy wszystkie nasze plany, aby odbudować nas lepiej, na swój sposób. Ubóstwo jest więc podstawowym elementem wszelkiego postępu duchowego. Trzeba nie tylko odkryć, ale też zaakceptować swoje ubóstwo. Przede wszystkim trzeba myśleć, że nasze apostolskie oddziaływanie nie zależy od naszych możliwości działania. Mogę być ciężko doświadczony chorobą i mieć wielkie oddziaływanie apostolskie. Im bardziej człowiek czuje się ubogi, tym bardziej liczy dla Boga.

 


Wydaje nam się, że będziemy mieli piękne oddziaływanie duchowe na wiele dusz, a oto zauważamy swoją  niemoc i przeżywamy pokusą zniechęcenia. Przechodzimy straszliwe kryzysy w swoim sercu. Dochodzimy do krytycznego punktu życia duchowego. I tutaj czeka na nas Pan. Poczucie własnej nędzy zaczyna wówczas niszczyć skorupę naszej pychy i drąży w nas pustkę. Dzięki Bożej lasce także ciężkie ciosy drążą w nas pustkę. Dopóki jesteśmy pełni sukcesów, Pan nie może nami zawładnąć. Wszystkie nasze niezdolności odsłaniają przed nami nasze ubóstwo, które może wypełnić tylko Bóg. Odkrycie tego ubóstwa jest rozdzierające, gdyż trzeba opuścić wszystko, co wybudowaliśmy. Wszystko leży na ziemi - i bardzo dobrze. Właśnie wtedy, kiedy dotykamy pustki naszych serc, czeka na nas Bóg. Wtedy znajduje wyraz pierwsze błogosławieństwo naszych dusz: ubóstwo serca.

 

o. Finet, kierownik duchowy Marty Robin

za: „ Droga niedoskonałości. Świętość ubogich” Andre Daigneault