To On jest u źródła działalności Sióstr w naszym mieście
To On jest u źródła działalności Sióstr w naszym mieście

Konkurs – Gra uliczna „Śladami serdecznie dobrego człowieka, który zorganizowała dla młodzieży Centrum Szkolenia Zawodowego i Ustawicznego, katechetka ze Strzelec Opolskich - pani dr Edyta Bem, miał na celu przybliżyć wydarzenia historyczne ziemi strzeleckiej powiązane z obecnością Sióstr Służebniczek w tym mieście.

 

 

Zależało mi na tym, by historia Służebniczek i ich dziedzictwo nam nie umknęło – podkreśliła Katechetka w wywiadzie dla Gościa Niedzielnego – zwłaszcza, że w tym roku przypada 150. rocznica śmierci bł. Edmunda Bojanowskiego, założyciela Zgromadzenia Sióstr Służebniczek. Kiedy byłam na cmentarzu z młodzieżą, gdzie spoczywa 48 sióstr, byli zaskoczeni widokiem tych grobów. Pytali, dlaczego sióstr jest tu tak dużo. Siostry służebniczki, które niedawno zamknęły swoją placówkę w Strzelcach Opolskich, były związane z naszym miastem przez prawie 100 lat. To one od początku prowadziły szpital, aż do czasu, kiedy władze komunistyczne je wysiedliły – podkreśliła Edyta Bem.

 

 


Gra odbywała się w ciągu dwóch dni. W czwartek 7 października br. startowały drużyny klas drugich, w piątek – klas trzecich. Każda ekipa otrzymała teczkę z instrukcja, opisem i zadaniami do wykonania. Kilkugodzinna wyprawa zaprowadziła młodych ludzi do miejsc, które dla nas, Sióstr Służebniczek są przestrzenią refleksji i zatrzymania. Szpital, w którym do tej pory leczą się chorzy, powstał z inicjatywy Zgromadzenia. Do czasów II wojny światowej kilkadziesiąt sióstr posługiwało tam przy łóżkach chorych, wiele sióstr zdobywało tam kwalifikacje w prowadzonej przez siostry szkole pielęgniarskiej. Przyszpitalny park zawiera tajemnice wydarzeń, które zna chyba już tylko Bóg. W zachowanych zapiskach kroniki czytamy: „Pod koniec wojny, szpital przeżył bardzo trudne, przenikające grozą dni. Już w grudniu 1944 r.musiał personel wraz z chorymi często udawać się do schronów przed nalotami nieprzyjacielskimi. Ówczesna przełożona s.M. Chionia Rimel wspomina w jednym ze sprawozdań o przeżyciach podczas nalotu w szpitalu. Z bólem serca można było tylko patrzeć, gdy siostry przy ciągłych nalotach i wyciu syren musiały znosić 200 chorych do schronów w piwnicy i z nimi znów wracać do góry na oddziały. Było to dla nich największe utrudzenie w okresie wojennym. Dnia 17 grudnia 1944 r.padło kilka bomb na teren szpitalny, ale domu nie trafiono, co siostry przypisują szczególnej pomocy św. Józefa”.

 

Cieszy nas fakt, że młodzi ludzie uczęszczający do Centrum Szkolenia Zawodowego i Ustawicznego w Strzelcach Opolskich, mieli okazję poprzez formę konkursu i rywalizacji poznawać wydarzenia z przeszłości. I co bardzo ciekawe, że inicjatywa gry ulicznej zrodziła się od zadanego przez młodzież pytania: dlaczego jest tak dużo grobów sióstr na tym cmentarzu?

 


Miejsce spoczynku sióstr w Strzelcach Opolskich mówi o ich życiu oddanym Bogu poprzez posługę chorym i potrzebującym pomocy. Ale może mówić jeszcze coś więcej. Siostry Służebniczki swoją postawą służby realizują charyzmat, którym został obdarzony bł. Edmund Bojanowski. To on, gdy w 1849 roku wybuchła epidemia cholery w Wielkopolsce, śpieszył do chorych, ryzykując własne życie, zorganizował szpital w Instytucie Gostyńskim. A 20 lat później pisał w Dzienniku „Siostry chorymi i ubogimi ciągle zajęte. Chorych tyle z okolicznych wiosek przychodzi, że drzwi się nie zamkną”( Dz. 11.01.1869). Oby ten płomień wrażliwości na ludzi chorych i słabych płonął w nas i zapalał młodych ludzi.

 

s.M. Wirgilia Bogatka

 

 

 

 

WIĘCEJ: OPOLE.GOSC.PL >>>