Studenckie lata bł. Edmunda
Studenckie lata bł. Edmunda

Edmund Bojanowski żył w XIX wieku i jest prawdopodobnie jedynym świeckim, który założył żeńskie zgromadzenie zakonne. Studiowali na Uniwersytecie we Wrocławiu. W noniższej refleksji zatrzymamy się nad tym właśnie etapem życia błogosławionego.

 

Edmund Bojanowski urodził się 14 listopada 1814 roku w Grabonogu w Wielkopolsce w średniozamożnej rodzinie, w której pielęgnowano polskie tradycje patriotyczne i religijne. Jego ojciec był uczestnikiem powstania listopadowego, a brat matki walczył m.in. w powstaniu kościuszkowskim. W dzieciństwie w wieku 4 lat otrzymał łaskę uzdrowienia z ciężkiej choroby, jednak ze względu na słabe zdrowie, naukę musiał początkowo odbywać w domu. Również kolejne etapy edukacji oparte były na prywatnych lekcjach domowych, ale już w tym czasie Bojanowski zdradzał zamiłowania historyczno-literackie. Jak pisze prof. Leonard Smołka – historyk, emerytowany dyrektor Archiwum UWr, wybitny znawca biografii i twórczości Bojanowskiego – sprzyjała temu zapewne atmosfera panująca w domu rodzinnym – młody Edmund często uczestniczył w rozważaniach i dyskusjach na tematy związane z przeszłością, teraźniejszością i dniem jutrzejszym Polski, będącej wtedy pod zaborami. W tym czasie w jego pokoleniu rodziło się przekonanie o potrzebie służenia Polsce w inny sposób, niż z bronią w ręku.

 

W 1832 roku 18-letni Edmund przybył wraz z matką do Wrocławia, w którym zamierzał kontynuować naukę. Zatrzymali się w mieszkaniu przy obecnej ul. Katedralnej 9 na Ostrowie Tumskim. Dwa lata po beatyfikacji na kamienicy stojącej dziś na miejscu tej, w której w czasie studiów mieszkał wraz z mamą Edmund, umieszczono pamiątkową tablicę, którą poświęcono 8 września 2001 roku. Dziś w tym budynku znajduje się rektorat Papieskiego Wydziału Teologicznego. Tego samego dnia na dziedzińcu PWT został odsłonięty pomnik bł. Edmunda Bojanowskiego.

 

Naprzeciw mieszkania Bojanowskich mieści się dwupoziomowy kościół św. Krzyża. Młody Edmund zapewne nie raz uczestniczył w odprawianych tu w języku polskim nabożeństwach. Aby utrwalić w tym miejscu obecność Bojanowskiego, siostry ze Zgromadzenia Służebniczek NMP Niepokalanie Poczętej ufundowały w 2001 roku w dolnym kościele pw. św. Bartłomieja ołtarz z obrazem przedstawiającym założyciela swojego zgromadzenia. W tym miejscu znajdują się także relikwie bł. Edmunda Bojanowskiego. Trafiły tu one po ogłoszeniu dekretu o heroiczności cnót i zatwierdzeniu cudu, wtedy bowiem nastąpiła rekognicja szczątków Bojanowskiego i przy tej okazji każde ze zgromadzeń otrzymało kilka fragmentów kości, które po beatyfikacji bł. Edmunda można czcić jako relikwie.Taka szczątka relikwii znajduje się właśnie w niewielkim relikwiarzu.

 

Od lewej: tablica na ścianie kamienicy przy ul. Katedralnej 9; ołtarz w kościele pw. św. Bartłomieja (dolny kościół św. Krzyża); relikwiarz umieszczony w ołtarzu, fot. Kamilla Jasińska

 

Przez pierwsze dwa lata pobytu we Wrocławiu Bojanowski uzupełniał wykształcenie średnie, ale jednocześnie jako wolny słuchacz uczęszczał na wykłady na Uniwersytecie noszącym wówczas nazwę Pruskiego Królewskiego Uniwersytetu w Breslau. Uniwersytet ten, podobnie jak inne niemieckie uczelnie, składał się w tym czasie z pięciu wydziałów: Prawnego, Medycznego, Filozoficznego oraz Teologii Ewangelickiej i Teologii Katolickiej. Wydział Filozoficzny, którego studentem Bojanowski został w styczniu 1835 roku, obejmował różne kierunki studiów: filozoficzno-historyczne, filologiczne oraz matematyczno-przyrodnicze. Studenci byli zobowiązani do studiowania obok przedmiotu głównego także drugiego dodatkowego, ponadto musieli uczestniczyć w lektoratach z języków obcych.

 

Jeszcze przed podjęciem oficjalnych studiów, 19 listopada 1834 roku Bojanowski opublikował w czasopiśmie „Przyjaciel Ludu, czyli Tygodnik Potrzebnych i Pożytecznych Wiadomości” dość obszerny opis swojej uczelni. Jest w nim mowa o m.in. o Fryderyku Wolfie, który ówczesnego Pana Szląska, Cesarza Austryackiego Leopolda do tego nakłonić potrafił, iż ten (…) zamek królewski z budynkami do niego należącemi darował, i przywileje innych Uniwersytetów europejskich nadał, o orle wielkim, czarnym, siedzącym na kuli, który laur zielony w dziobie trzyma, czyli o wiatromierzu na szczycie Wieży Matematycznej, a także o Auli Leopoldyńskiej, Sali Muzycznej. Opis kończy się informacją, że Uniwersytet Wrocławski po połączeniu się z Viadriną pierwsze w Monarchii Pruskiej po Berlinie trzyma miejsce. „Przyjaciel Ludu”, w którym Bojanowski dość regularnie publikował artykuły o treści historycznej, historyczno-literackiej i krajoznawczej, był tygodnikiem wydawanym w Lesznie w latach 1834–1849 z inicjatywy znajomych Bojanowskiego – Antoniego i Jana Poplińskich oraz Józefa Łukaszewicza. Było to konserwatywne pismo wielkopolskich organiczników i jeden z pierwszych w Polsce magazynów ilustrowanych.

 

Pierwsza strona 21. numeru "Przyjaciela Ludu". Na kolejnych stronach znajduje się opis Uniwersystetu we Wrocławiu pióra wolnego słuchacza tej uczelni – młodego Edmunda Bojanowskiego.

 

W Archiwum Uniwersytetu Wrocławskiego zachował się – choć w bardzo złym stanie i częściowo nadpalony – album zawierający spis studentów Wydziału Filozoficznego z lat 1811–1884 ("Album der mit de Zeugniss der Reife in der Philosophischen Fakultät inscribirten Studenten 1811–1884"). Prof. Bogdan Zakrzewski z Instytutu Filologii Polskiej UWr poszukujący przed laty dokumentów Bojanowskiego w różnych archiwach, odnalazł w nim zapis: Edmund Stanisław de Bojanowski Posnaniensis, bez świadectwa (Sine t.), student filozofii wpisany 15 stycznia 1835 r. odszedł ze świadectwem, dn. 19 kwietnia 1836 r. W Archiwum UWr kopia świadectwa odejścia nie zachowała się, natomiast oryginał jest przechowywany w Archiwum Uniwersytetu Humboldta w Berlinie, bo to właśnie na tej uczelni Bojanowski kontynuował studia, po wyjeździe z Wrocławia.

Po prawej pierwsza strona świadectwa odejścia Bojanowskiego z Uniwersytetu we Wrocławiu. Właścicielem oryginału dokumentu jest Uniwersytet Humboldta w Berlinie, zaś uwierzytelnione kopie są w posiadaniu Zgromadzenia Sióstr Służebniczek NMP Niepokalanie Poczętej i przechowywane są m.in. w Domu Generalnym we Wrocławiu przy ul. Czarnoleskiej 10

Świadectwo wystawiono 19 kwietnia 1836 roku, a podpisał je rektor Ritter oraz dziekan Wydziału Filozoficznego Bernstein. Czytamy w nim: My Rektor i Senat Królewskiego Pruskiego Uniwersytetu we Wrocławiu poświadczamy przez niniejsze świadectwo odejścia, że pan Edmund Stanisław Bojanowski, urodzony w Grabonogu w Wielkim Księstwie Poznańskim, syn posiadacza ziemskiego pana Bojanowskiego na Płaczkowie w Wielkim Księstwie Poznańskim, przygotowany do podjęcia studiów akademickich przez prywatne lekcje, na podstawie zezwolenia ministerstwa z dn. 18 listopada 1834 roku został immatrykulowany u nas dnia 14 stycznia 1835 roku i jako studiujący przebywał do Wielkiej Nocy roku 1836 roku, studiując nauki filozoficzne. W dalszej części wymienione są kolejno semestry i wykłady, na które uczęszczał Bojanowski, oceniono także jego zaangażowanie, używając określeń np. pilnynieprzerwanie pilnybardzo pilny. W semestrze zimowym roku akademickiego 1834/1835 historii nowożytnej literatury niemieckiej uczył się u prof. Ludwiga Wachlera, historię niemiecką XVIII i XIX wieku wykładał prof. Gustav Stenzel, zaś o Fryderyku Wielkim uczył prof. Joseph Kutzen. W semestrze letnim doszedł nowy wykład: prof. Georg Pohl wykładał teorię światła i ciepła. Według świadectwa w kolejnym roku akademickim Bojanowski nie uczestniczył w żadnych wykładach, zaznaczono natomiast, że sprawował się wzorowo, stosownie do obowiązujących przepisów akademickich, moralnie i etycznie. Nic ujemnego nie doszło do naszej [rektora i Senatu – przyp. KJ] wiadomości. Nie był on też podejrzany o przynależenie do zakazanego związku studentów.  

 

Co do związków studenckich, wiadomo tylko, że podczas studiów Bojanowski poznał Jana Ewangelistę Purkyniego – czeskiego anatoma i fizjologa, słowianofila i animatora studenckiego ruchu słowianofilskiego na Uniwersytecie, który później został prezesem Towarzystwa Literacko-Słowiańskiego. To za namową prof. Purkyniego Bojanowski dokonał przekładu na j. polski pieśni serbskich. W literaturze polskiej Bojanowski zapisał się także m.in. jako autor pierwszego tłumaczenia „Manfreda” Lorda Byrona. Tłumaczył również utwory Szekspira, Moore’a, Petrarki, Kollara i Goethego, co świadczy o jego dużym talencie translatorskim i znajomości języków obcych, jak twierdzi Łukasz Puślecki zajmujący się literacko-naukowym etapem życia Edmunda Bojanowskiego. 

 

Zdaniem prof. Smołki, który bardzo dokładnie badał dzienniki oraz całą korespondencję błogosławionego, w czasie studiów Bojanowski utrzymywał znajomość z kolegami z uczelni, także Niemcami, spotykając się z nimi m.in. w słynnej w owym czasie piwiarni Kisslinga przy ul. Oławskiej. Najbliższymi przyjaciółmi Edmunda byli wówczas m.in. Ludwik Gąsiorowski, Teofil Matecki, Karol Grabowski i Michał Pokorny. Bliskie relacje łączyły go także z córką jednego z uniwersyteckich profesorów – Marią Pohl. Była ona ewangeliczką, później przeszła na katolicyzm, a w 1855 roku wstąpiła do klasztoru karmelitanek. Według prof. Smołki jedynym powodem, dla którego Edmund nie związał się na stałe z Marią, była odmienność wyznań, a o głębokim uczuciu, jakim darzył Marię, świadczyć może wiersz:
Lubiłem z tobą dawniej rozmawiać i bawić,/ Po krótkim niewidzeniu tęsknym okiem witać,/ Lecz chciałbym z tobą dnie i lata trawić,/ Zaledwom się nauczył w twoich oczach czytać./ Spojrzałaś – zrozumiałem – kochasz! – wzrok nie myli,/ kochasz mnie! – na myśl samą płonę, pytam siebie/ Gdzie? – nie wiem, lecz na ziemi nie byłem w tej chwili,/ Bo chwil takich jest mało i w ziemi i w niebie… Maria pojawia się też w „Dzienniku” dojrzałego już Bojanowskiego w zapiskach z 7 czerwca 1854 roku. Wspomina, że dawniej znał ją jako interesującą piękność, która przed kilku laty została katoliczką. Dalej pisze: Pamiętam, że jej postać, gracja i niezwykły wyraz twarzy ściągały niegdyś oczy moje na nią, gdym jeszcze na Uniwersytet Wrocławski uczęszczał. (…) Z ojcem pracowała w naukach przyrodzonych, z nim odbywała z zadziwiającą zręcznością najtrudniejsze eksperymenta fizyczne i chemiczne; wyręczała ojca w pisaniu prac naukowych, które jej dyktował dla swej słabości wzroku. Prócz tego trudniła się gorliwie literaturą, podobno i sama pisała.

 

W „Dzienniku” Uniwersytet Wrocławski pojawia się też nieco wcześniej. 12 stycznia 1854 roku Bojanowski pisał: Smutno także było mi wyczytać z dzisiejszej ‘Gazety’, że w tych dniach we Wrocławiu umarł na apopleksję profesor Stenzel, któremu wiele winienem wdzięczności za uprzejme przyjmowanie mnie w swoim domu, udzielanie rad, książek i wskazówek, szczególniej w historii i statystyce, których u niego słuchałem przez lat kilka na Uniwersytecie Wrocławskim, mianowicie w latach 1832/33, 1834, 1835.

 

W 1834 roku Bojanowski wraz z mamą wyjechał do Grabonoga, by odwiedzić swojego brata Teofila. W czasie wakacji zmarła matka Edmunda.Z zachowanej korespondencji wynika, że było to dla dwudziestoletniego Bojanowskiego bardzo trudne doświadczenie. Półtora roku później zmarł także ojciec. Wydarzenia te pokrzyżowały plany Bojanowskiego. Jak pisze prof. Smołka, pogrążył się on odtąd w książkach i podjął starania o kontynuowanie dalszych studiów w innym mieście.

Po prawej pierwsza strona paszportu podróżnego Bojanowskiego.
Właścicielem oryginału dokumentu jest Uniwersytet Humboldta w Berlinie, zaś uwierzytelnione kopie są w posiadaniu Zgromadzenia Sióstr Służebniczek NMP Niepokalanie Poczętej i przechowywane są m.in. w Domu Generalnym we Wrocławiu przy ul. Czarnoleskiej 10 
 

Chcąc wyjechać z Wrocławia do Berlina, Bojanowski musiał uzyskać paszport zezwalający na odbycie podróży. Tego typu paszporty były załącznikami do świadectwa odejścia z uczelni i wystawiane były przez Pruski Rząd Królewski. Dnia 13 kwietnia 1836 roku taki paszport wystawiono Bojanowskiemu i zaznaczono, że jest to paszport do załączonego świadectwa odejścia studenta filozofii z dnia 19 kwietnia 1836 roku (sic!). Czytamy w nim, że studentowi Panu Edmundowi Bojanowskiemu (…) udziela się niniejszego paszportu podróży, stąd przez Gorlice i Drezno do Berlina, na mocy zezwolenia tutejszego Uniwersytetu, jest on legitymowany jako niepodejrzany. Wszystkie władze cywilne i wojskowe są zobowiązane w czasie podróży w razie potrzeby udzielić wymienionemu potrzebnej ochrony i pomocy. Dokument ten zawiera też ciekawy opis właściciela: wyznanie: nie podano, wiek: 21 lat, wysokość: pięć stóp i osiem cali, włosy: ciemnobrunatne, czoło: wysokie, brwi: blond, oczy: niebiesko-zielone, nos: zwyczajny, usta: zwyczajne, broda: czarna, podbródek: okrągły, twarz: równa, kolor twarzy: śniady, wzrost (w znaczeniu postawa, kształt ciała): normalny, znaki szczególne: brak. Z tym paszportem Bojanowski udał się z Wrocławia przez Lipsk do Berlina, gdzie 17 marca 1838 roku podjął studia na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Berlińskiego. Tak zakończył się wrocławski etap w życiu Edmunda Bojanowskiego.

 

Poważna i nasilająca się choroba płuc uniemożliwiła Edmundowi ukończenie studiów. Z powodu gruźlicy nie mógł także zrealizować swoich marzeń o kapłaństwie, mimo że podejmował próby wstąpienia do seminarium. Po kuracjach nad morzem oraz w Dusznikach Bojanowski na stałe osiedlił się w Grabonogu koło Gostynia w majątku swojego przyrodniego brata Teofila Wilkońskiego i tu zajął się działalnością charytatywną, pomagał chorym, opiekował się sierotami i zakładał tzw. ochronki wiejskie. Rozgłos i powszechny szacunek zyskał sobie wtedy, gdy podczas szalejącej w 1849 roku w Gostyniu epidemii cholery, z narażeniem własnego życia troskliwie pielęgnował chorych. Jako osoba świecka otworzył w 1850 roku w Podrzeczu koło Gostynia jedną z pierwszych takich ochronek. Ona dała początek tzw. Bractwu Ochroniarek, które z czasem (w 1855 roku) przekształciło się w żeńskie zakonne Zgromadzenie Sióstr Służebniczek NMP Niepokalanie Poczętej, a siostry opiekowały się biednymi i osieroconymi dziećmi.

Pomnik bł. Edmunda Bojanowskiego znajduje się na terenie Domu Generalnego Sióstr Służebniczek przy ul. Czarnoleskiej 10. Został tu ustawiony po beatyfikacji założyciela 14 listopada 1999 roku, a jego odsłonięcia i poświęcenia dokonał ks. kard. Henryk Gulbinowicz. Dwa lata później kopia tego pomnika stanęła na dziedzińcu PWT na Ostrowie Tumskim i została poświęcona tego samego dnia, co tablica pamiątkowa na kamienicy przy ul. Katedralnej 9, tj. 8 września 2001 roku
fot. Kamilla Jasińska
 

Edmund Bojanowski zmarł w opinii świętości 7 sierpnia 1871 roku w wieku 57 lat. Do końca życia aktywnie pracował, interesował się sprawami założonego przez siebie zgromadzenia, korespondował z siostrami i fundatorami nowo powstających placówek. Do czasu jego śmierci Zgromadzenie miało już 22 domy i liczyło blisko 100 sióstr w samym tylko Wielkim Księstwie Poznańskim. Kolejne domy powstawały w Galicji, w Królestwie Polskim oraz na Śląsku.  Dzisiaj Zgromadzenie założone przez Bojanowskiego jest federacyjnie obecne jest w 23 krajach na świecie. Dom Generalny znajduje się w mieście studiów Bojanowskiego tj. we Wrocławiu przy ul. Czarnoleskiej 10. 

 

Za: Uniwersytet Wrocławski