Post, aby uwolnić się z lepu, cz.2
Post, aby uwolnić się z lepu, cz.2

 

 

 

Trwa Wielki Post. Czas, który jest nam dany przez Kościół, by chwilę przystanąć, spojrzeć w głąb siebie i zadać sobie pytanie: „jak wygląda moje życie?”, „jakie miejsce zajmuje w nim Bóg?”, „czy podejmowane przeze mnie decyzje przybliżają mnie do Boga?”. Po rozważeniu tego mogę podjąć konkretne kroki, które sprowadzą mnie na Bożą ścieżkę, jeśli z niej zboczyłem. W Wielkim Poście Kościół szczególnie zwraca nam uwagę na trzy filary życia duchowego. Są nimi: Modlitwa, Post i Jałmużna. Jeden nie może istnieć bez drugiego. Są one solidnym fundamentem, skałą na której bezpiecznie możemy stawiać swój dom.

 

 

FILAR DRUGI:

POST


Dzisiejszy świat uczy nas ulegania własnym zmysłom. Popularne hasło: „Bądź panem siebie” znaczy tyle „co rób co chcesz, nie zważaj na nic, żyj bez granic, spełnij to na co masz ochotę”. Post służy ku temu by stać się „Panem siebie”, ale nie przez uleganie sobie, ale przez opanowanie swoich zmysłów i potrzeb, które nieuporządkowane mogą stać się przyczyną naszego odejścia. Czy daleko i dokąd? Odejściu od Pana. Jeżeli moje ciało słabnie, gdy odbieram mu pokarm doczesny, to o ileż bardziej słabnie mój duch, gdy odbieram mu Pokarm Wieczny.

 

„Podwójną pracę ma ptak, który usiadł na lepkim sidle, tj. musi uwolnić się od niego i nóżki  z lepu oczyścić. Podwójnie również musi trudzić się każdy, kto idzie za swymi pożądaniami: uwalniać się od nich, a następnie oczyszczać się z tego, co po nich zostało” Św. Jan od Krzyża


Dzisiejszy świat uczy nas ulegania własnym zmysłom. Popularne hasło: „Bądź panem siebie” znaczy tyle „co rób co chcesz, nie zważaj na nic, żyj bez granic, spełnij to na co masz ochotę”. Takie rozumienie tych słów w rezultacie doprowadza nas nie do wolności, jaką niby głoszą, lecz do jeszcze większego zniewolenia przez nasze zmysły. Post służy ku temu by stać się „Panem siebie”, ale nie przez uleganie sobie, ale przez opanowanie swoich zmysłów i potrzeb, które nieuporządkowane mogą stać się przyczyną naszego odejścia od Pana. Świat propaguje wygodę, pójście na łatwiznę, jest to droga odwrotna do tej, na którą wzywa nas Jezus. On w Ewangelii pokazuje nam wąską drogę, kamienistą, drogę krzyża. Nie jest ona łatwa, zakłada wiele trudu. Kroczenie za Jezusem dokonuje się poprzez zaparcie się samego siebie. „ Jeśli ktoś chce iść za Mną, nich się wyprze samego siebie, niech codziennie bierze swój krzyż i niech Mnie naśladuje”/Łk 9,23/


„Zwróć uwagę na to, że ciało twe jest słabe i że żadna rzecz na świecie nie może dać siły ni pociechy twojej duszy. To bowiem, co się rodzi ze świata, światowe jest, i co się rodzi z ciała, ciałem jest, a duch dobry rodzi się tylko z ducha Bożego (por. J 3, 6), który się nie udziela przez świat i ciało.” Św. Jan od Krzyża

 

Post uświadamia nam także naszą słabość. Kiedy nie spożywamy pokarmów nasze ciało słabnie, nie jest w stanie funkcjonować, jest bardziej narażone na różne choroby. Patrząc na to, że naszym najważniejszym pokarmem jest Pokarm Niebieski, Jezus Chrystus, łatwo może się w nas zrodzić refleksja: Jeżeli moje ciało słabnie, gdy odbieram mu pokarm doczesny, to o ileż bardziej słabnie mój duch, gdy odbieram mu Pokarm Wieczny.


Zewnętrzna potrzeba doznawania komfortu bierze się z ucieczki przed wewnętrznym dyskomfortem.

Jeśli jest o poście, to też kilka słów o jedzeniu. To ono staje się dla nas czasem pewnego rodzaju środkiem przeciwbólowym. Nie radząc sobie z naszymi problemami, lękami, próbujemy je zajeść. To ich nie rozwiązuje, ale pomaga na chwilę zagłuszyć. To tak, jak z tabletkami przeciwbólowymi, nie leczą one przyczyny ale działają na skutek. Post może nam pomóc zobaczyć z czym się zmagamy, czego lękamy, co w nas jest jeszcze nie uporządkowane. Z tym wszystkim możemy stanąć przed Bogiem i prosić o uzdrowienie.


i tak na koniec…
„Ty zaś, gdy pościsz, namaść sobie głowę i umyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.”


Opowiadano, że był w pewnej wsi człowiek, który bardzo pościł, tak że go nawet przezwano „Postnikiem”. Abba Zenon usłyszał o nim i zaprosił go. On zaś przyszedł z radością; pomodlili się i usiedli. A starzec zabrał się w milczeniu do pracy; Postnik, widząc, że się rozmowa nie składa, zaczął się nudzić. Wreszcie powiedział do starca: „Módl się za mnie, abba: chcę już odejść”. Starzec zapytał: „Dlaczego?”. On odpowiedział: „Bo serce moje czuje jakby upał, a nie wiem, co mi się stało: kiedy byłem we wsi, pościłem aż do wieczora i nigdy nic takiego nie czułem”.
 A starzec na to: „We wsi karmiłeś się przez uszy; ale idź i odtąd jadaj zawsze o dziewiątej, a cokolwiek robisz, rób w ukryciu”. Odszedł więc i kiedy zaczął tak postępować, z wielkim trudem wytrzymywał do dziewiątej. A znajomi mówili: „Postnika opętało”. On poszedł i opowiedział to wszystko starcowi. A starzec odrzekł: „To jest właśnie droga Boża”.

 

Służebniczka NMP NP