Ojczyzna: twoje miejsce z Bożej Opatrzności
Ojczyzna: twoje miejsce z Bożej Opatrzności

Miłość Ojczyzny to realizacja miłości Boga i bliźniego. Bł. Edmund przypomina, żyjącym dziś, że kochać Ojczyznę i to, co ojczyste to konkretna droga do świętości przez miłość do tej części ziemi, na której z Bożej Opatrzności przychodzimy na świat. Taką postawę praktykował... teraz czas na nas. Jak kształtował się patriotyzm w sercu bł. Edmunda? Co to znaczyło dla Niego kochać to, co polskie?

 

 

 

Miłość Ojczyzny jest konkretną formą realizacji miłości Boga i bliźniego

 

W Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy: „Miłość Ojczyzny i służba dla niej wynikają z obowiązku wdzięczności i porządku miłości”. Dlatego Sobór Watykański II zachęca, aby obywatele pielęgnowali „prawdziwą i czynną miłość ojczyzny”. Edmund Bojanowski żył w czasach, kiedy Polska nie istniała na mapie Europy – XIX wiek. W takich warunkach szczególnie ważne jest zachowanie tradycji ojczystych i poczucie własnej odrębności. Nie można dobrze służyć narodowi, jeśli się nie zna jego dziejów, tradycji i kultury. Dlatego Edmund Bojanowski pilnie zgłębiał historię narodu i dokonania sławnych Polaków. Troszczył się o zachowanie czystości języka ojczystego i tradycji narodowych. Wychowywał do patriotyzmu dzieci, młodzież oraz lud wiejski, szczególnie narażony na wynaradawianie. Wykorzystywał swoje zdolności i talenty, aby ocalić od zapomnienia polską kulturę narodową. Będąc zakorzenionym w miłości Boga i bliźniego, wiernie służył Ojczyźnie, nie szczędząc swych sił, zdolności i majątku.

 

Wychowany do patriotyzmu

 

Postawy patriotycznej, miłości Ojczyzny człowiek uczy się od najmłodszych lat. To, w jakiej rodzinie się wychowuje, z kim przebywa, czego słucha, co ogląda, wywiera duży wpływ na rozwój jego osobowości. Edmund Bojanowski w swoim domu rodzinnym zdobył solidne wychowanie patriotyczne. Od dziecka przebywał wśród ludzi, dla których nie były obojętne losy narodu. Chociaż Polska nie istniała ówcześnie na mapie Europy, nie brakowało osób, które walczyły różnymi sposobami o odzyskanie jej niepodległości. Ojciec Edmunda, Walenty Bojanowski, za aktywne zaangażowanie podczas walk o niepodległość, został odznaczony przez władze powstańcze srebrnym krzyżem wojskowym. Brat jego matki, generał Jan Nepomucen Umiński, był uczestnikiem powstania kościuszkowskiego, wojen napoleońskich oraz powstania listopadowego. Drugi brat matki, oficer Maksymilian Umiński, należał do sprzysiężenia powstańczego. W 1794 roku stanął na czele artylerii walczącej w Warszawie, gdzie odniósł ważne zwycięstwo. Kolejny wujek, Wincenty Niemojewski, poseł na sejm, publicznie krytykował antykonstytucyjne posunięcia rządu i cara, za co został osadzony w areszcie. Jego odważne wystąpienia odzwierciedlały wielką troskę o losy Polski. Mając w najbliższej rodzinie osoby tak wielce oddane sprawie ojczyzny, Edmund Bojanowski czerpał z nich wzór i kształtował swoją postawę patriotyczną.

 

Wielki wpływ wywarło na niego powstanie listopadowe, w którym wzięli udział jego najbliżsi. Edmund, chociaż bardzo pragnął, nie brał bezpośredniego udziału w walkach, gdyż nie pozwolił mu na to zbyt młody wiek i słaby stan zdrowia. Jednak bacznie śledził przygotowania i przebieg powstania. Widząc ogromną zaciętość i nieugiętość Polaków, przelewających krew za ojczyznę, był pewny zwycięstwa. Niestety powstanie upadło. Był to niewątpliwie wielki cios dla młodego Edmunda. Jednak pomimo klęski powstania, ten wielki zryw wolnościowy wywarł duży wpływ na jego postawę patriotyczną, ponieważ ukazał bohaterstwo i niezwykle żywotną moc narodu. Będąc świadkiem heroicznego poświęcenia tak wielu Polaków, Edmund Bojanowski postanowił do końca swoich dni służyć Ojczyźnie, oddając Jej wszystkie swoje siły, zdolności i majątek.

 

Pamięć tworzy tożsamość

 

Zabiegał o to, aby pamięć o bohaterach narodowych nie zatarła się pod antypolską polityką okupacyjną. Szukał publikacji przedstawiających dzieje ojczyste. Gromadził artykuły dotyczące dokonań wielkich Polaków, m.in. Tadeusza Kościuszki, Hugona Kołłątaja, Ignacego Krasickiego, Piotra Skargi. Zamierzał opublikować ich biografie, aby ocalić od zapomnienia prawdziwych bohaterów, całkowicie oddanych sprawie Polski. W tym celu nawiązywał kontakty ze studentami w kraju i za granicą, którzy mając łatwiejszy dostęp do wielu publikacji, pomagali mu w zbieraniu materiałów. Swoją pracę zatytułował: „Biografia sławnych Polaków”. Osobiście kontaktował się z redaktorami i wydawcami, ustalając szczegóły dotyczące wydrukowania dzieła. Ze względów politycznych „Biografia sławnych Polaków” nie została wydana drukiem, jednak pomimo tego cieszyła się dużym uznaniem wśród wszystkich, którzy zapoznali się z jej treścią: „Pracy Twojej i teraz Ci nie odsyłam, bo Ci ją sam chcę wręczyć. Wzbudziła ona w nas wszystkich radość nieopisaną. Takich nam trzeba młodzieńców, abyśmy powstali (…) po takiej młodzieży można się tylko cnotliwych obywateli, mężnych bohaterów i dobrych urzędników spodziewać”.

 

Szczególną postacią był dla Edmunda Bojanowskiego Tadeusz Kościuszko. Widział w nim bohatera reprezentującego dążenia całej Polski. Był zafascynowany jego osobą i działalnością. Często wracał do jego biografii i stawiał go sobie i innym za wzór: „Im więcej się rozpatruję w jego życiu, tym więcej widzę w nim nie tylko ducha wcielonego całej Polski, ale także wieszcza dającego narodowi wskazówki na przyszłość”. Wierzył, że w ten sposób ocali od zapomnienia jego poświęcenie i ofiarę złożoną na ołtarzu Ojczyzny. Edmund Bojanowski rozumiał, że dla zachowania tożsamości potrzebna jest pamięć o wydarzeniach z historii narodu, ponieważ one stanowią jego korzenie, a naród, który nie zna swoich korzeni, umiera.

 

Wychowanie do patriotyzmu jest bardzo ważne, ale jednocześnie bardzo trudne, szczególnie w sytuacji, kiedy kraj nie istnieje na mapie politycznej. Wówczas największą rolę odgrywają ci, którzy mają Ojczyznę w sercu i są gotowi poświęcić dla niej wszystko, łącznie z życiem. Edmund Bojanowski miał szczęście wychowywać się w rodzinie głęboko patriotycznej, przebywać z ludźmi, dla których słowo „ojczyzna” było jednym z najważniejszych, wypowiadanym z czcią i szacunkiem. Dlatego od młodzieńczych lat pilnie studiował historię Polski i poznawał życiorysy bohaterów narodowych, aby następnie, wkraczając w dorosłe życie, podjąć konkretne inicjatywy służące obronie przed wynaradawianiem i germanizacją.

 

Kochaj swój język serca

 

Zaborcy zabraniali używania języka narodowego, aby odciąć ludzi od korzeni i aby łatwiej nad nimi zapanować. Język ojczysty jest jednym z gwarantów tożsamości narodowej, a tam, gdzie jest tożsamość, tam naród przetrwa, pomimo germanizacji i wynaradawiania. Dlatego Edmund Bojanowski troszczył się o czystość i piękno języka polskiego. Zauważył, że ludzie zafascynowani zwrotami obcojęzycznymi, coraz częściej stosowali je w mowie potocznej, co w konsekwencji doprowadziło do tego, że trudno było określić, które terminy należą do języka polskiego, a które są zapożyczone. Widząc w tym ogromne zagrożenie dla czystości języka polskiego, zajął się zbieraniem i spisywaniem słów i zwrotów typowo polskich. Potraktował tę pracę bardzo poważnie, podchodząc do niej w sposób naukowy. Usystematyzował zebrane terminy, opatrzył odpowiednim komentarzem etymologicznym i wydał w formie słownikowej. Nie trwał bezczynnie w obliczu postępującej germanizacji i walki z kulturą polską. Zajął się następnie zbieraniem i popularyzowaniem przysłów, podań i pieśni ludowych. Widział w nich głęboką mądrość narodową przekazywaną z pokolenia na pokolenie i dlatego poświęcał tej pracy wiele czasu. Przeglądał słowniki, książki, gazety, szukał artykułów, jednak największym skarbcem materiałów okazały się rozmowy przeprowadzone z przedstawicielami ludu wiejskiego. Był szczególnie zadowolony, kiedy udało mu się odnotować stare przysłowie, które nie było już powszechnie stosowane. Traktował je jako perełkę swojej mozolnej pracy. Zdumiony ilością zebranych materiałów notował: „Żaden podobno naród nie posiada liczniejszych od naszego zbioru pieśni, podań, przysłów, słowem wszelkich zabytków literatury ludowej”. Zależało mu na tym, aby ocalić od zapomnienia wszelkie skarby kultury narodowej, ponieważ stanowią one znak identyfikacyjny ojczyzny i narodu. Swoich poszukiwań nie ograniczył do Wielkopolski, ale nawiązał liczne kontakty z obrońcami polskości na Śląsku, Pomorzu, Warmii i Mazurach. Współpracował m.in. z Józefem Lompą, Robertem Fiedlerem, Celestynem Mrongowiuszem, Julianem Ursynem Niemcewiczem. Ze względu na liczne trudności związane z podróżowaniem, utrzymywali znajomość prawie wyłącznie korespondencyjną. Dzielili się doświadczeniem i bogactwem zebranych materiałów. W ten sposób rozpowszechniali w całym nieomal państwie skarby kultury narodowej.

 

Troska o świadomych członków narodu

 

Edmund Bojanowski zwrócił uwagę na jeszcze jeden wielki problem dotyczący języka – analfabetyzm wśród ludności wiejskiej. W licznych wystąpieniach i artykułach upominał się o oświatę dla ludu, ponieważ chciał uczynić z mieszkańców wsi w pełni świadomych członków narodu. W tym celu wystąpił z projektem założenia czytelni wiejskich, które miały ułatwić dostęp do książek i czasopism szczególnie dla młodzieży chłopskiej. Wierzył, że w prostym ludzie znajdzie siły do odrodzenia całego narodu. Chętnie wypożyczał z własnej biblioteczki książki dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Każdego miesiąca rozpisywał i rozsyłał po okolicznych wioskach żywoty świętych. Chciał, aby ludzie czytali i nie było mu obojętne, co czytają. Starał się, aby prezentowane treści były zrozumiałe i służyły podwyższeniu poziomu moralnego i kulturalnego. Zauważył, jak ważne jest, aby tekst był dostosowany do odbiorcy. W trakcie pracy nad tłumaczeniem książek i artykułów z języków obcych na polski, odczytywał gotowe fragmenty ludziom ze wsi, sprawdzając w ten sposób, czy dobrane słowa i wyrażenia są dla nich zrozumiałe. Był szczególnie wymagający w sprawach dotyczących literatury dla najmłodszych. Troszczył się o to, aby przykłady były zaczerpnięte z życia wiejskiego, dobrze znanego małemu odbiorcy. Niejednokrotnie przerabiał gotowe utwory, upraszczając styl i słownictwo. Sam także pisał dla najmłodszych. Na podstawie własnych obserwacji i spostrzeżeń dotyczących życia wiejskiego, układał opowiadania, wierszyki i piosenki. Często wykorzystywał do tego celu znane przysłowia i legendy.

 

Cała działalność oświatowa Edmunda Bojanowskiego była ukierunkowana na obronę polskości. Troszczył się o piękno mowy ojczystej, oczyszczał ją z obcych naleciałości. Ocalał od zapomnienia stare przysłowia, podania i legendy. Promował polskich autorów drukując ich bardziej i mniej znane utwory. Próbując dotrzeć do czytelnika wiejskiego zainicjował otwarcie czytelni wiejskich i został redaktorem czasopisma wydawanego z myślą o ludzie. Nie szczędził sił, zapału i zdolności w trosce o promowanie języka polskiego.

 

Przypomina nam, żyjącym dziś, że kochać Ojczyznę i to, co ojczyste to konkretna droga do świętości przez miłość do tej części ziemi, na której z Bożej Opatrzności przychodzimy na świat.

 

s.M. Michaela Konopko