O milczeniu słów kilka…
O milczeniu słów kilka…

„Są ludzie milczący, których twarze zdradzają, że ich milczenie jest jak przeciągnięta struna albo odbezpieczony granat. Albo zdradzają fakt duchowej pustki: w głowie pusto, a z pustego i Salomon nie naleje… Ale jest i inne milczenie: podobne do butelki dobrego wina, której korek wyjmuje się w odpowiednim czasie, by podać smakoszom odrobinę drogocennego płynu.”- pisał Mędrzec.

 

 

 

 

Żyjemy w kulturze hałasu. Przyzwyczailiśmy się do niego już tak bardzo, że gdy pozostajemy w ciszy, czujemy się nieswojo, cisza nas krępuje, musimy coś mówić. Żartujemy, obgadujemy, mówimy rzeczy całkiem niepotrzebne.

 

Milczenie to nie tylko kwestia braku słów, cisza dookoła, ale to przede wszystkim milczenie wewnątrz mnie… To skupienie, które przeżywam, to wyciszenie myśli, emocji, wyobrażeń i całego świata potrzeb i pragnień, które we mnie są.  Czy jest to proste? Nie- to jest trud, ale i łaska.
O tę łaskę warto prosić krocząc drogą  Wielkiego Postu. Bowiem trzema fundamentami Wielkiego Postu, do których Kościół nas zaprasza, są post, jałmużna i modlitwa. Post od jedzenia pomaga nam skupić się na tym, co najważniejsze- na modlitwie. Może jednak przydałby nam się jeszcze inny post, który polega na prawdziwym milczeniu.

 

By nauczyć się słuchać - musimy zamilknąć. Słuchanie to działanie prorockie, a my jesteśmy powołani do tego, by być prorokami dla tego świata ,by przekazywać Słowo Boga tu i teraz. Milczenie jest wysiłkiem, by uspokoić serce, bałagan wewnętrzny i zewnętrzny, powstrzymać zamieszanie – milczenie prowadzi nas do harmonii. Milczenie jest szkołą słuchania, patrzenia, wrażliwości na to, co wokół nas się dzieje – jest szkołą kontemplacji. O to m.in. chodzi również w słynnej ignacjańskiej zasadzie „bycia kontemplatywnym w działaniu” – bycia wrażliwym na rzeczywistość, w której mieszka i działa Bóg, pośród tego wszystkiego, kim człowiek jest i co ma do zrobienia.

 


Milczenie prowadzi nas do wiary! Bóg zaprasza nas do milczenia nie dlatego, by z Nim nie rozmawiać, ale właśnie, by w milczeniu się z Nim spotkać. Bo jak mówi św. Paweł: „wiara rodzi się ze słuchania”. A św. Jakub w swoim liście, idzie dalej mówiąc, że wiara martwa jest bez uczynków. Milczenie więc prowadzi do słuchania, a słuchanie do po-słuchu, czyli posłuszeństwa. Posłuszeństwo Słowu to nic innego, jak odpowiedź dana Bogu na Jego miłość. Odpowiedź dana naszym życiem, czynami, miłością. Milczenie, ostatecznie – prowadzi do miłości!

 

Paul Claudel, francuski pisarz, powtarzał, że „słowo jest adoptowanym synem milczenia, dlatego święty Józef obecny jest na stronach Ewangelii, nie wypowiadając ani jednego słowa". Autorytet Józefa nie wynikał z ilości wypowiedzianych słów, lecz z jego umiejętności przyjmowania woli Bożej. Józefowe milczenie pełne dyskrecji i wiary jest również wyzwaniem dla nas, którzy często nie jesteśmy w stanie usłyszeć ani samych siebie, ani drugiego człowieka, ani tym bardziej Boga. Uczmy się od św. Józefa gotowości do wypełnienia trudnej woli Bożej, zaufania Bogu w ciszy swojego serca i wiary potwierdzonej nie słowem, ale czynem.


Kardynał Robert Sarah, prefekt Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, mówił: „Pierwszym językiem Boga jest cisza. Wszystko inne jest nieudolnym tłumaczeniem. Aby zrozumieć ten język, musimy nauczyć się milczeć i spocząć w Bogu (…). Bóg jest ciszą, a ta boska cisza mieszka w człowieku. Żyjąc z milczącym Bogiem i w Nim, sami stajemy się cisi. Nic z większą łatwością nie sprawi, że odkryjemy Boga, jak przez ciszę wpisaną w serce naszego jestestwa (…).Zwycięstwo Chrystusa nad śmiercią i grzechem dopełniło się w wielkiej ciszy krzyża. Bóg objawia całą swoją moc w tej ciszy, której żadne barbarzyństwo nigdy nie będzie w stanie skalać.”

 

Milczenie i mówienie stanowią człowieka – są jak wdech i wydech. Można powiedzieć, że człowiek jest stworzony przez Boga za pomocą Słowa, ale w klimacie milczenia. To, co najważniejsze w człowieku, bierze się z milczenia. Kto wyklucza milczenie ze swojego życia, powoli traci jego sens.
Milczenie jest jedną z najtrudniejszych umiejętności, których trzeba nam się uczyć. Jest ono bardzo ściśle związane z modlitwą, a w swym najgłębszym wymiarze jest z nią tożsame.

 

Szczególnie teraz w Wielkim Poście szukajmy okazji do ciszy i skupienia, abyśmy przed Bogiem mogli powtórzyć za Psalmistą: Wprowadzam ład i pokój do mojej duszy. Jak niemowlę na łonie swej matki, jak niemowlę – tak we mnie jest moja dusza .


 

s.M. Berenike Ciszek