Minikatalog grzechów języka
Minikatalog grzechów języka

Używając języka, człowiek przekazuje i uzewnętrznia swoje uczucia. Posługując się tym darem człowiek może uwielbiać, błogosławić Boga, ale także znieważać ludzi. Czego więc powinniśmy się wystrzegać i unikać, by przez słowo nie niszczyć naszych relacji z Bogiem, wspólnotą i drugim człowiekiem? Niewątpliwie grzechy języka stanowią grupę wykroczeń, które zaburzają nasze relacje z drugim człowiekiem.

 

 

Siostra Faustyna Kowalska zapisała w „Dzienniczku” słowa, które podpowiadają nam w jaki sposób mamy okazywać miłosierdzie. „Podaję ci trzy sposoby czynienia miłosierdzia: czyn, słowo, modlitwa.” (Dz. 742). Warte zatrzymania się są także słowa obietnicy dla tych, którzy podejmą wysiłek szerzenia miłosierdzia Bożego: „Dusze, które szerzą cześć miłosierdzia mojego, osłaniam przez życie całe, jak czuła matka swe niemowlę, a w godzinę śmierci nie będę im sędzią, ale miłosiernym Zbawicielem” (Dz. 1075).

 

 

Święta Faustyna i nasze słowa

 

"Słowa" powinny stać się tematem naszej refleksji i prowadzić nas do konkretnych postanowień i czynów. Jednym ze sposobów czynienie miłosierdzia o jakim pisze św. Faustyna jest słowo. Poświęćmy wiec chwilę uwagi, by dokonać głębszej refleksji nad sposobem używania przez nas pięknego daru, jakim jest mowa. Słowo może być przez nas używane w sposób dobry, budujący, pocieszający, może wyrażać przebaczenie, uznanie i podziw, wtedy jest ono słowem niosącym ze sobą miłosierdzie i ewangeliczną ufność. Chodzi o tę ufność, która jest wyrazem autentycznego, osobistego zawierzenia całego swojego życia Jezusowi Miłosiernemu. Tylko w Nim znajdziemy źródło dobrych czynów i słów, którymi możemy później obdarować innych ludzi, bez względu na to czy są nam oni przychylni, czy też nie.

 

 

Używając języka, pomnażamy dobro


Jedynie z takiej postawy mogą płynąć szczere słowa pocieszenia i zachęty skierowane do drugiego człowieka. Łączy się to ze staraniem, by w codzienności przekazywać bliźnim dobre wiadomości, pozytywne wydarzenia, które stały się udziałem naszym lub naszych bliskich i mówią nam o bezinteresownej dobroci i miłości. Używając języka, człowiek przekazuje i uzewnętrznia swoje uczucia. Posługując się tym darem człowiek może uwielbiać, błogosławić Boga, ale także znieważać, a nawet niszczyć ludzi. W codzienności nieustannie spotykamy się z dwoma światami. Światem Słowa, które buduje i umacnia nas i innych ludzi. Rzeczywistością Słowa Boga, które usłyszane  umacnia nas do tego, by postępować i mówić tak, jak mówił Jezus - z miłością, cierpliwością i szacunkiem oraz ze światem słowa, które niesie ze sobą ból, pesymizm i grzech.

 

 

Język - burzyciel relacji


Czego więc powinniśmy się wystrzegać i unikać, by przez słowo nie niszczyć naszych relacji z Bogiem, wspólnotą i drugim człowiekiem? Niewątpliwie grzechy języka stanowią grupę wykroczeń, które zaburzają nasze relacje z drugim człowiekiem. Są one bardzo częstym powodem waśni, sporów, a niejednokrotnie ludzkich tragedii. Do głównych grzechów języka zaliczamy: przekleństwo, kłamstwo, szemranie, obmowę, wulgaryzmy, plotkę, oszczerstwo, szyderstwo, osądzanie, pochlebstwo, gadulstwo, fałszywą przysięgę, donosicielstwo, bluźnierstwo, nieprzyzwoite żarty, krytykanctwo.

 

 

MINIKATALOG GRZECHÓW JĘZYKA

 

Przyjrzyjmy się dokładniej niektórym z nich.

Opracowała s.M. Dawida Sorokowska

Foto: pixaby.com

Kłamstwo

Kłamstwo jest jednym z najgroźniejszych narzędzi niszczenia bliźniego. Polega ono na mówieniu nieprawdy z intencją oszukania. Jest najbardziej bezpośrednim wykroczeniem przeciw prawdzie. Kłamstwo rodzi się w sercu człowieka i nawet jego zamiar, zanim zostanie wypowiedziane rani Boga. Bóg jest Prawdą i jej źródłem, tylko ten, kto kocha prawdę, autentycznie kocha Boga.

Plotka

Niewątpliwie najczęściej popełnianym „grzechem języka”, który lokuje się na drugim miejscu zaraz po kłamstwie jest plotka. Plotka tak jak i obmowa posługuje się prawdą, ale w sposób przewrotny i złośliwy. Polega ona na przekazywaniu swojemu rozmówcy zasłyszanych o nim wiadomości wraz z podaniem ich źródła w postaci imienia i nazwiska lub w taki sposób, aby rozmówca dochodził tego, kto wypowiedział o nim taką opinię. Wiadomości tego typu są najczęściej przez usłużnego „informatora” odpowiednio wyolbrzymiane i koloryzowane. Ten, kto rozsiewa plotki, lub jest uczestnikiem plotkarskich „biesiad” wprowadza zamęt i niepokój wśród ludzi i jako taki ponosi odpowiedzialność za złą atmosferę w danej grupie czy wspólnocie. Powinien on wziąć sobie głęboko do serca słowa: "Kto sieje nieprawość, zbierać będzie nieszczęście i laska jego gniewu uderzy w niego samego.” (Prz 22, 8)

Donosicielstwo

Donosicielstwo należy do tych grzechów, o których bardzo rzadko się mówi, jeszcze rzadziej się z niego spowiada, ale często spotyka w połączeniu z „lizusostwem” czy pochlebstwem. Polega ono na przekazywaniu „w zaufaniu” (tylko nikomu o tym nie mów) wiadomości o bliźnim, które objęte są sekretem. Donosicielstwo stoi w jawnej sprzeczności z miłością bliźniego. Donosicielstwo przede wszystkim podcina zaufanie społeczne, niszczy harmonię panująca w danej społeczności wprowadzając strach. W starożytnym Rzymie donosicielstwo było surowo karane, aby w ten sposób zapobiec obniżaniu się poziomu moralnego społeczeństwa. Donosicielstwo tym bardziej godne jest potępienia, że wśród motywów, którymi kieruje się donosiciel najczęściej spotyka się: chęć zysku, chęć przypodobania się ludziom w celu zrobienia kariery, chęć zemsty lub zazdrość.

Obmowa

Obmowa posługując się prawdą, polega na niepotrzebnym i złośliwym ujawnianiu prawdy dotyczącej błędów i słabości drugiego człowieka, aby go w ten sposób poniżyć lub zniszczyć ludzką przyjaźń. Obmowa jest tym większym złem, że zawsze niesie ze sobą zniszczenie. Obmawiający jest częstokroć o wiele gorszy od obmawianego. Nie pozwala on na poprawę temu, kto popełnił jakiś błąd czy grzech. Obmawiający nie umie wybaczać ani sobie, ani innym, a częstokroć obmowa staje się dla niego sposobem na usprawiedliwienie czy zagłuszenie wyrzutów własnego sumienia.

Oszczerstwo

O wiele cięższym gatunkowo wykroczeniem jest oszczerstwo, czyli fałszywe oskarżenie człowieka o popełnienie złego czynu, nazywane często oczernianiem lub potwarzą. W efekcie tego cierpi niewinny człowiek. Cierpi również - choć często nie zdaje sobie z tego sprawy - sam oczerniający, który zostaje obciążony moralnie za łzy i krzywdy, jakich doznaje oczerniany przez niego człowiek. Ten grzech jest jednym z najtrudniejszych do naprawienia.

Kpina, ironia i ośmieszanie

Ironiczne, kpiące i pogardliwe traktowanie bliźniego może przyjąć jedną z trzech form: poniżające zwracanie się do kogoś bez świadków, ośmieszanie kogoś w obecności innych, lekceważące wyrażanie się o kimś przed innymi. Każda z tych form ironii jest grzeszna, godzi bowiem w godność człowieka, stanowi zaprzeczenie miłości. Grzeszna drwina może dotyczyć ułomności fizycznych, których nie można zmienić, np. wyglądu, jąkania się, seplenienia. Może też dotyczyć braków intelektualnych, moralnych itp. Ośmieszanie w celu poniżenia jest grzechem. To bowiem, co mówimy, ma wypływać z miłości i mieć na celu doprowadzenie do jakiegoś dobra. Ironia natomiast wyraża pogardę wobec kogoś, ujawnia lekceważące traktowanie bliźniego. Bardzo przykre i raniące jest zwłaszcza publiczne ośmieszanie kogoś. Takie poniżające formy traktowania ranią człowieka, rodzą w nim różne lęki i obawy utrudniające nawiązanie kontaktu. Ośmieszony człowiek może bać się coś powiedzieć z obawy przed nową drwiną, przed wyśmianiem jego poglądów czy sposobu mówienia, np. dialektu, którym się posługuje. Drwina może dotyczyć nie tylko braków człowieka. Nieraz celem kpin stają się dobre cechy, takie jak prawość, świętość i czystość.

Krytykanctwo

Wystarczy wspomnieć, że faryzeusze non-stop krytykowali Jezusa, bo cokolwiek by nie uczynił, było zawsze źle. Krytykowanie kogoś, ganienie go, zwracanie mu uwagi staje się grzeszne, gdy nie wypływa z miłości, lecz np. z pragnienia upokorzenia, wywyższenia siebie, dokuczenia komuś, zemszczenia się itp. Krytykując kogoś, omawia się znane wszystkim błędy, natomiast przy obmowie wyjawia się ułomności nie znane rozmówcy. Krytykańctwo jest odtwórcze, nie wnosi kreatywności. Nadmierne upominanie, ganienie i krytykowanie, ciągle powtarzane – chociaż ktoś już dobrze zna swoje błędy, grzechy i słabości – może doprowadzić bliźniego do zniechęcenia, a więc utrudnić mu poprawę swego postępowania (pomijając fakt, że może nie mieć wglądu w intencję drugiego człowieka).

Jak powściągnąc swój język? Rad kilka

„Grzechy języka”, o których była mowa, są wykroczeniami przeciwko prawdzie, miłości bliźniego i sprawiedliwości. Od tego, kto nierozważną mową ranił jak mieczem wymaga się naprawienia krzywd, czyli tzw. restytucji nawet wtedy, gdy sprawca otrzymał przebaczenie. Jeśli jest rzeczą niemożliwą naprawienie szkody publicznie, należy to zrobić w sposób ukryty; jeśli ten, kto doznał krzywdy, nie może zostać wynagrodzony bezpośrednio, powinien otrzymać zadośćuczynienie moralne w imię miłości. Obowiązek naprawienia krzywd dotyczy również przewinień popełnionych wobec dobrego imienia drugiego człowieka. Naprawienie krzywd – moralne, a niekiedy materialne –  jest  obowiązkiem sumienia. Jednak czy jest możliwa pełna restytucja w przypadku grzechów popełnianych językiem? Czy da się zebrać z powrotem pierze rozwiane przez wiatr? Zawsze coś, gdzieś zostanie i przylgnie do człowieka niszcząc go od zewnątrz lub od wewnątrz.


Starajmy się więc kontrolować swój język, by bardziej budował niż niszczył innych, by był narzędziem miłosierdzia, umacniał, podtrzymywał w trudach, uwielbiał i błogosławił. Na koniec warto zapoznać się z kilkoma praktycznymi radami, które ułatwią nam powściągać swój język i sprawią, że nasza mowa będzie bardziej miłosierna.

 

- Nie mów długo, gdy ktoś niechętnie słucha.
- Nie mów nigdy, by komuś dokuczyć.
- Unikaj głośnych i rozwlekłych przemów, świadczących o twej próżności.
- O swoim bliźnim i jego sprawach myśl tyle tylko, by móc powiedzieć o nim coś dobrego, kiedy nadarzy się okazja.
- Mów chętnie o Bogu, szczególnie zaś o Jego miłości i dobroci.
- Zastanów się, zanim wypowiesz słowa, które nosisz w sercu, a często uznasz, że lepiej ich nie wypowiadać.
- Milczenie to wielka siła w walce duchowej i nadzieja na zwycięstwo.
- Często rozmyślaj o szkodach i niebezpieczeństwach płynących z gadatliwości i wielkich dobrodziejstwach, którymi obdarza nas milczenie.

Zamiast zakończenia

Świadczenie miłosierdzia słowem wymaga od nas wiele trudu i samozaparcia. Starajmy się więc uczyć tej trudnej sztuki od Tego, który codziennie przemawia do nas w Swoim słowie na Eucharystii, podczas medytacji – od Jezusa Chrystusa. Niech Jego Słowa przynoszą w nas błogosławione owoce i przemieniają nasze serca tak, aby płynące z nich postawy i słowa były odbiciem prawdy, miłości i miłosierdzia.